niedziela, 31 marca 2019



Anna Dąbrowska
“Jedna miłość”



“Miłość daje nam powietrze, którym oddychamy, energię, dzięki której mamy siły, by wstać z łóżka, biegać… Daje nam marzenia i chęć na dokonanie w swoim życiu więcej. Śmierć odbiera wszystko. Niszczy poukładany świat, który został zbudowany z cegieł trudów i przeciwności losu. Śmierć zostawia pustkę, nadto cichą, której nie można zagłuszyć chociażby najpiękniejszą melodią. Pustka jest jak blizna, która nigdy nie zniknie z naszej skóry. Rozjaśni się, stanie się mniej intensywna, ale zawsze będzie widoczna.”

Emilia jest załamana po śmierci Matta, jest w ciąży, ale nawet to, że spodziewa się dziecka, nie jest w stanie wypełnić pustki w sercu po stracie ukochanego. Ima się nadziei, że Matt może przeżył, jednak dla dobra maleństwa przyjmuje oświadczyny Adama, żeby zapewnić dziecku, stabilność i pełną rodzinę.
Kiedy wydawać by się mogło, że w życiu Emilii zaczyna powracać spokój, niespodziewane wydarzenie rujnuje jej świat i stawia przed podjęciem ważnej decyzji.

Jak postąpi Emilia?
Posłucha głosu serca czy będzie się kierowała rozumem?

“Kiedy weszłam do salonu, poczułam jak krew w moich żyłach nagle przestała płynąć. Stanęłam jak wryta, nie potrafiąc wykonać kroku naprzód, nie potrafiąc wypowiedzieć chociażby słowa. Nie wierzyłam własnym oczom, nie ufałam myślom. Oczy i myśli okłamywały mnie w bezwstydny sposób.”    

Według mnie Ania Dąbrowska to jedna z nielicznych polskich autorek, która potrafi tak świetnie grać na emocjach czytelnika. Wiem, że kiedy sięgnę po jakąkolwiek z jej książek, to się nigdy nie zawiodę. Jej opowieści są pełne magii, wzruszeń, jak i dramatów. Każda pozycja spod pióra autorki po prostu rozkłada na łopatki.
“Jedna miłość” to kontynuacja, jak i ostatnia część trylogii, opowiadająca o losach Emilii i tego, jak sobie radzi po tragedii, która ją dotknęła. Kobieta próbuje otrząsnąć się po stracie ukochanego, ale to nie jest wcale takie proste, kiedy dosłownie każda rzecz jej o nim przypomina. Ma wokół siebie przyjaciół, którzy jej pomagają, jak tylko mogą, nosi pod sercem dziecko, które kocha nad życie. Nie wie, co tak naprawdę ma zrobić. Czy otworzyć się na nowy związek bez miłości z myślą, że ta może nadejdzie trochę później?

“Jedną miłość” czytałam z zapartym tchem i pochłonęłam tę książkę momentalnie. Kartki papieru po prostu przelatywały przez palce nie wiadomo kiedy. Fabuła była, jak dla mnie bardzo świetnie przemyślana i dobrze poprowadzona, a całego uroku dodają jej postacie pierwszo, jak i drugoplanowe, od których nie bije sztuczność. Już od pierwszej części polubiłam Agnieszkę i Grace, które wspierały i doradzały Emi, na każdym kroku, nawet James był dla mnie zaskoczeniem i zaskarbił sobie moją sympatię. Postać Emilii bardzo mi się podobała, ponieważ w tej części widać, jak kobieta się zmieniła, stała się bardziej poważniejsza i silniejsza, chociaż czasami mnie troszkę wkurzała i chciałam nią potrząsnąć. Uwielbiam styl, jakim pisze autorka, jest lekki i płynny, dzięki czemu jest nam tak łatwo się przenieść w świat i historię bohaterów, którą wykreowała Ania. Mogłabym naprawdę dużo się rozpisywać na temat tej książki i twórczości autorki, ale nie chce za dużo zdradzać z racji tego, że to zakończenie całej serii i raczej chcielibyście sami przeczytać i poczuć te emocje na własnej skórze :)

“Jest taka chwila, która potrafi zmienić wszystko… Masz tylko jedno życie, więc pozwól sobie na zmiany, zaufaj sercu, bo ono wie, że prawdziwa miłość zdarza się tylko raz.”

Podsumowując “Jedna miłość” to historia opowiadająca o tragedii, zaufaniu, wybaczaniu i miłości. Pokazuje, jak wsparcie przyjaciół potrafi podtrzymać na duchu i jak wygląda prawdziwa miłość, która zdarza się tylko raz, dzięki tej jednej i jedynej osobie, z którą pragniemy ułożyć sobie życie.
Cała trylogia jest pełna emocji, które czytelnik chłonie całym sobą, dlatego polecam Wam ją z całego serducha, bo na książkach Ani Dąbrowskiej się po prostu nie zawiedziecie. Ja na pewno do nich kiedyś wrócę :)

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Lira.

Wydawnictwo Lira

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam nic tej autorki, więc możliwe, że to czas, by zapoznać się z jej twórczością.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, Ania pisze piękne książki :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. O książkach Ani Dąbrowskiej słyszałam same dobre opinie :) Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała trylogia potargała trochę moje serducho i moje emocje. ;) Muszę koniecznie sięgnąć po inne książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo Ania jest jedną z niewielu polskich autorek, która tak pięknie oddaje emocje w swoich książkach :)

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...