wtorek, 19 marca 2019

KATY EVANS - „MAGNAT”


Bryn Kelly to ambitna kobieta marząca o rozwinięciu swojego pomysłu na biznes. Pragnie otworzyć sklep z ubraniami o nazwie „House of Sass”. Niestety, nikt nie docenia potencjału tego projektu i ani bank, ani biznesmeni nie chcą zainwestować w tę działalność. Ostatnią deską ratunku jest Aarick Christos, bogaty bożyszcze, który ma nosa do inwestycji, jednak nie bierze pod uwagę tych, które są warte poniżej miliona. W przeszłości się przyjaźnili, jednak ponad dziesięć lat temu każde z nich poszło własną drogą, a ich kontakt się urwał. Bryn zapamiętała Aaricka jako mechanika umorusanego smarem, a teraz jest to bezwzględny i przystojny biznesmen.

„Nie wierzę, że tak bezczelnie się na niego gapię, ale nie potrafię oderwać od niego oczu. Wygląda boleśnie znajomo, a jednocześnie zupełnie inaczej, dlatego muszę się w niego wpatrywać, żeby zlokalizować, co dokładnie się zmieniło w jego rysach. Podbródek zdecydowanie nabrał charakteru, a jego ciało składa się teraz z mocnych, pięknie ukształtowanych mięśni, które poruszają się sprężyście pod drogimi, markowymi obraniami. Nie wierzę, że to ten sam facet, którego kiedyś znałam.
On również w milczeniu bada, co się we mnie zmieniło, a jego pełne aprobaty spojrzenie mówi, że zmiany przypadły mu do gustu.”

Czy Aarick zdecyduje się zainwestować w biznes Bryn?
Czy zapłoną w nich ponownie uczucia z dawnych lat?
A może wcale nie wygasły, tylko były skrywane głęboko na dnie serca?

„Nie mogę spać. Nie mogę jeść. Tego wszystkiego jest za dużo. Więcej niż kiedykolwiek sądziłam, że może być. Chodzi o niego – o to, jak bardzo go pragnę. Jak bardzo mi na nim zależy. Przez całą noc obracam się z boku na bok, myślę tylko o Christosie i o tym, jak bardzo chcę zrobić ten odważny krok i raz w życiu naprawdę się zakochać., nie martwić się o to co przyniesie przyszłość. Zakochać się w nim – w facecie, którego skrycie kocham, odkąd miałam siedemnaście lat.”


Katy Evans jest autorką, która podsiada na swoim koncie kilkanaście powieści, które niejednokrotnie zdobywały tytuł bestsellera na listach „New York Times”, „USA Today” oraz „Wall Street Journal”. Gdy pojawił się w zapowiedziach „Magnat”, byłam ciekawa czy książka jest fajna, tym bardziej że czytałam sporo pochlebnych opinii od osób, które czytały ją w języku angielskim. Czy podobała mi się ta powieść? Czy podbiła moje serce? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.

Bryn to silna kobieta, chcąca za wszelką cenę dążyć do otwarcia własnego biznesu. Wydarzenia z przeszłości spowodowały, że dźwiga na swoich barkach ogromną stratę i tym samym poczucie winy „a co by było, gdyby”. Jest także rozsądna, kieruje się dobrem wszystkich, często rozważa wszystkie wady i zalety swojego postępowania, zwraca uwagę na to, co będzie lepsze dla kogoś, a nie dla niej samej. Fajnie, że jest to kobieta z charakterem, a nie szara myszka bez możliwości głosu. Jest także niesamowicie uparta i nie odpuszcza łatwo. Christos natomiast.... woow co za facet, seksowny biznesmen, który do wszystkiego doszedł sam swoją ciężką pracą, ma dryg do interesów i wykrywania potencjału projektów. Jest bezwzględny podczas współprac, ale pod maską stanowczego drania nadal kryje się chłopiec w kombinezonie mechanika, który dla mnie jest uroczy. Jednak Bryn i Aarick to bez wątpienia dwa bardzo silne charaktery. Jedynym drobnym minusikiem jest zakończenie, które pozostawia czytelnika w stanie niepewności i niedosytu, a sprawa, która nie została wyjaśniona będzie mi spędzała sen z powiek.

Tak naprawdę nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Opis interesujący, okładka jak zawsze fajna, ale co dalej? Otrzymujemy cudowną powieść o pierwszej długotrwałej miłości, która jest sentymentalnym i najwspanialszym uczuciem. Historia o tym, że pomimo upływu czasu, rozłąki, podjęciu mnóstwa decyzji zarówno tych złych, jak i dobrych nadal gdzieś w głębi duszy tli się uczucie do tej jednej jedynej wybranki lub wybranka, jak głosi przysłowie „stara miłość nie rdzewieje”. :) Jest to także powieść z przesłaniem, że czasami warto dać drugą szansę, choć niejednokrotnie na pewno każdy z nas słyszał, że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki” ale czy nie można czasami złamać zasady dla osoby, która jest miłością naszego życia? Dla tej drugiej połówki, która na stałe zagościła w naszych sercach?

Moje kolejne spotkanie z twórczością Katy Evans i ponownie się nie zawiodłam. Posiadam na swoim regale wszystkie dotychczas wydane w Polsce propozycje autorki i wiem już teraz, że muszę jak najszybciej nadrobić zaległości. Kolejna powieść, która tylko pogłębiła moją miłość do stylu pisania Pani Evans, pomysłów na fabułę oraz charakterów, jakie stworzyła i czuję, że każdą kolejną książką będę tak samo zafascynowana. Z ogromną niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych premier, które mam nadzieję, niebawem się u nas pojawią. A Was gorąco zachęcam do zapoznania się z seksownym Aarickiem i wspaniałą Bryn.

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

3 komentarze:

  1. Zupełnie nie znam autorki. Poszukam jej książek, bo recenzja mnie zacheca.

    OdpowiedzUsuń
  2. No prawie jakbym odnalazła siebie w tym wszystkim. Też jestem kobietą, na blogu rozwijam mój sklep i też chętnie dostałabym się pod opiekę jakiegoś biznesmena, a jakby był dodatkowo przystojny, to by mi w ogóle nie przeszkadzało. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...