piątek, 1 marca 2019

J.A. Redmerski - „Łabędź i Szakal”
[PATRONAT MEDIALNY]



Wszystko mnie boli, ale żyję, a nie żyłbym, gdyby Seraphina tego nie chciała.
Odnajdę ją.
Nigdy nie przestanę jej szukać.
To niebezpieczna gra, a Seraphina podniosła poprzeczkę.
Wchodzę w to.”
Fredrik Gustavsson okrutny i sadystyczny mężczyzna, który nigdy nie przypuszczał, że mógłby spotkać na swojej drodze kobietę, która zaakceptowałaby jego mroczną stronę. Aż pojawiła się Seraphina, odzwierciedlenie jego duszy równie brutalna i rządna krwi. Spędzili razem dwa lata, a potem zniknęła.
Minęło sześć lat i Fredrik trafia na trop swojej kochanki, jednak jedynym wyjściem, aby ją dorwać, jest porwanie niewinnej kobiety o imieniu Cassia, cierpiącej na amnezję, która jest skutkiem ucieczki z płonącego budynku.

„W tym mężczyźnie drzemie bestia, którą miałam już okazję oglądać. Nigdy, przenigdy nie chcę zobaczyć jej po raz kolejny, a zwłaszcza z bliska, tak jak widzieli ją inni. Myślę, że Fredrik ukrywa ją w sobie, bo nie chce mnie skrzywdzić... Ale to tylko kwestia czasu, nim bestia całkowicie nim zawładnie. Za każdym razem, gdy na mnie patrzy, jest coraz bliżej swojej przemiany. Jeszcze trochę, a pozwoli bestii przejąć kontrolę. Czuję, że pewnego dnia zginę z jego rąk. Podpowiada mi to przepełnione bólem serce.”Czy Fredrik dopadnie Seraphinę?
Czy ocali Cassię i pozwoli jej odejść wolno?
Czy kobieta odzyska pamięć i pomoże Fredrikowi dotrzeć do ukochanej?

„Każdego dnia dziwię się, że jeszcze mnie nie zabiło. Koszmary dręczą mnie aż do teraz. Nadal budzę się zlany potem i widzę ich twarze, te okrutne i te uciemiężone, jakbym wciąż przeżywał to wszystko na nowo. To tylko nasila moją potrzebę zabijania, sprawia, że moje uzależnienie jest coraz bardziej niebezpieczne...
Nigdy nie przestanę. Nie potrafię przestać.
Przeszłość mnie ukształtowała, to przez nią jestem teraz potworem o martwej duszy i udręczonym sercu.”
J.A. Redmerski serią „W towarzystwie zabójców” podbiła moje serce. Są to jedne z moich ulubionych książek, do których z ogromną przyjemnością będę wracała. Trzeci tom, który miałam okazję teraz przeczytać, nosi tytuł „Łabędź i Szakal”, opowiada historię Fredrika Gustavssona, który od najmłodszych lat nie miał lekko. Co odbiło się na nim i na jego charakterze. Jako dorosły już mężczyzna jest mistrzem przesłuchań, niesamowicie brutalnych i krwawych (czytając opisy tego, co wyczyniał dla ludzi, miałam gęsią skórkę). Nie będę ukrywała, że bardzo mnie zaintrygowała jego postać już w momencie, gdy poznajemy go w poprzedniej części, zastanawiałam się, co spowodowało, że stał się tak bezlitosnym i sadystycznym człowiekiem, ale także kim jest ta tajemnicza Seraphina, która obudziła w nim najbardziej mroczne pragnienia. Kobieta, która była taka sama jak on, nieobliczalna i niepoczytalna. Mogłoby się wydawać, że związek idealny, dwoje ludzi połączonych tym samym mrokiem, tą sama chęcią krwi, tortur i zemsty, które tylko jeszcze potęgowały wzajemne pożądanie. I nagle kobieta znika... A na jej miejscu pojawia się słodka i niewinna Cassia.

Wiedziałam, że ta książka będzie dobra, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Domyślałam się, że ponownie zostaniemy wprowadzeni w świat zakonu, zabójstw i wymierzania sprawiedliwości. Ale to, co otrzymałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Z każdym kolejnym tomem autorka zaskakuje mnie coraz bardziej, tym jak rewelacyjnie prowadzi fabułę i tutaj, gdy pewne sprawy zaczęły wychodzić na światło dzienne, musiałam najpierw pozbierać szczękę z ziemi i przetrawić co się tam właśnie wydarzyło. No takiego obrotu spraw kompletnie się nie spodziewałam. Bardzo fajnie, że autorka tym razem naprzemiennie prowadzi narrację dwuosobową, dzięki czemu ciągle wiedzieliśmy, co się dzieje w głowie Fredrika i Cassi. Nie daje nam również zapomnieć o bohaterach poprzednich części Izabel i Victorze, których ja uwielbiam i bardzo się cieszę, że dość często przewijają się w różnych scenach.

Zastanawiałam się, do jakiego gatunku można zaliczyć tę propozycję? Ponieważ zdecydowanie nie jest to romans ani erotyk, lecz również nie kryminał hmmmm... może romans sensacyjny? Książka jest wspaniała, trzyma w napięciu od pierwszych stron, wzbudza w czytelniku całą paletę emocji i uczuć. „Łabędź i Szakal” to bez wątpienia mocna powieść, wstrząsająca, przepełniona bólem, cierpieniem, ale także pragnieniem miłości i chęcią odzyskania kogoś, kto być może już nigdy nie wróci. Jak wiele jest gotów poświęcić człowiek, by jego poraniona dusza odzyskała swój niewielki kawałek, który został zabrany wraz ze zniknięciem ukochanej osoby? Autorka udowadnia nam, że pomimo największego mroku kryjącego się w człowieku zawsze znajdzie się anioł, który, chociaż w niewielkim stopniu spowoduje, że zobaczymy światełko nadziei, znajdziemy ukojenie dla naszego bólu, niekoniecznie fizycznego chociaż chwilowo. Ja tę serię uwielbiam i bardzo Was zachęcam do przeczytania jej.

Polecam

Paula

Za możliwość przeczytania i objęcia patronatem tej wspaniałej książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...