Kate
McCarthy
“Walcząc
o odkupienie “
[PATRONAT MEDIALNY]
[PATRONAT MEDIALNY]
Czasami
są takie historie, które się przeczyta, książkę odłoży na bok
i po jakimś czasie się o niej zapomina, ale są również takie,
które chwytają za serce i wyryją się w pamięci. Według mnie
właśnie taką historią jest “Walcząc o odkupienie “.
Zazwyczaj po przeczytaniu książki od razu siadam i piszę recenzję,
żeby nic mi nie umknęło, tak w tym wypadku potrzebowałam chwili
dla siebie i ciszy, żeby wszystko sobie poukładać w głowie,
miałam natłok myśli i nie potrafiłam zebrać wszystkich do kupy.
Zastanawiać by się mogło dlaczego? Dlatego, że ta książka
wywarła we mnie tak wiele emocji, że musiałam się po niej
pozbierać. Powiem szczerze, że kiedy przeczytałam opis z okładki
nie wywarło to na mnie jakiegoś efektu “WOW”, ale pomyślałam
sobie, że przecież jeszcze nigdy nie czytałam historii o żołnierzu
na wojnie, tak więc czemu nie zobaczymy, co wymyśliła autorka i
wiecie, co? Nie żałuję tego, że po nią sięgnęłam, nigdy bym
się nie spodziewała, że ta książka będzie tak dobra. Jedno wiem
na pewno, że musicie ją koniecznie przeczytać.
To
by było na tyle ze wstępu, a teraz pozwólcie mi, że trochę Wam
przybliżę zarys fabuły i przytoczę mój ulubiony cytat.
“Zawsze
cię kochałem. Od chwili, gdy szłaś po schodach do szkoły i
upadłaś. Nigdy nie przestanę. Będę cię kochał dłużej, niż
żyją gwiazdy. “
Ryan
Kendall od zawsze chciał zostać żołnierzem i uciec z domu, w
którym przechodził piekło. Kiedy poznaje Finlay i Jake’a
Tannerów, to właśnie w ich domu odnajduje oazę spokoju, miłości
i opiekuńczości. Z biegiem czasu, jak cała trójka dorastała,
Ryan zaczął zwracać większą uwagę na Fin. Dziewczyna była jego
światłem i nadzieją. Jednak, mimo że był w niej zakochany, nie
dopuszczał tego do siebie i nie mógł sobie pozwolić na żaden
związek, ponieważ wiedział, że wyjedzie.
Jako
dziewiętnastolatek wstępuje do Australian
Army wraz
z bratem Finlay, gdzie po intensywnych szkoleniach staje się
żołnierzem elitarnej jednostki SASR
i
zostaje wysłany na misję do Afganistanu wraz ze swoim oddziałem,
gdzie podejmuje się niebezpiecznych misji.
Po
sześciu długich latach, w których walczył, zabijał, ratował
ludzi i przeszedł przez piekło, wraca, wystarczy tylko jedno
spojrzenie na Fin i zdaje sobie sprawę z tego, że nie może bez tej
dziewczyny żyć. Jednak czasem miłość nie wystarcza, aby
zabliźnić wszystkie rany.
“Była
niesamowicie piękna, obezwładniająca niczym cios w brzuch. Mimo że
z oczu płynęły jej łzy, śmiała się tym śmiechem, który
nawiedzał go w snach. Ujrzenie go na jawie zaparło mu dech w
piersiach. “
Czy
takiego mężczyznę, jak Ryan da się uleczyć?
Czy
w końcu ta dwójka zazna prawdziwego szczęścia?
Zdecydowanie
i nieodwracalnie jestem w tej historii zakochana, to totalny
rollercoaster emocjonalny. Autorka przedstawiła nam historię dwójki
ludzi, którzy od małego darzyli się pięknym uczuciem, lecz po
części niespełnionym, ale czy tak będzie do końca? Zagwarantować
Wam mogę, że ta książka wyciśnie z Was łzy nie raz, a
kilkakrotnie więc koniecznie przygotujcie sobie dużą paczkę
chusteczek, mimo że ta opowieść jest bolesna, to uwierzcie mi, że
warta tych wszystkich łez.
“Walcząc
o odkupienie “ to historia o nieśmiertelnej miłości złamanego
żołnierza i kobiety, która zawsze była w jego sercu. Pani
McCarthy przybliżyła nam na swój sposób, jak wygląda życie na
wojnie i tęsknota za bliskimi. Czytałam tę książkę na dwa razy,
bo niektóre sceny były tak smutne, że nie potrafiłam pohamować
łez i zabrać się ponownie za czytanie. W szczególności jedna
scena mnie poruszyła, że o trzeciej w nocy podczas czytania
siedziałam i nie płakałam, tylko wyłam. Nie jestem sobie nawet w
stanie wyobrazić, co ludzie czują, kiedy ktoś im bliski jedzie na
wojnę i muszą się z nim pożegnać nie wiedząc, czy jeszcze
kiedykolwiek się zobaczą i czy to nie jest przypadkiem ich ostatnie
pożegnanie. Ta książka jest tak wspaniała, że nie potrafię tego
wyrazić, jak bardzo. Bolało mnie serducho, kiedy obserwowałam
cichą niewypowiedzianą miłość Ryana do Fin, która trwała przez
całe jego dzieciństwo i okres dorastania. Nie umiem nawet wyrazić,
ile odczuwałam różnych emocji w trakcie czytania. Czułam całą
sobą, każde jedno słowo zawarte w tej książce. Moje serce
trzepotało, ściskało się, waliło, a nawet czasem zatrzymywało.
Kilkakrotnie zostałam rozbita emocjonalnie, ale autorka stopniowo
składała mnie do kupy. Rzadko kiedy mi się zdarza, że gdy czytam,
to wracam kilka stron wstecz, tak w tym przypadku robiłam to non
stop i przeżywałam na nowo niektóre momenty. Pani McCarthy w
swojej opowieści zawarła historię, która rozgrywa się na
przestrzeni kilku lat, która się posuwała naprzód i jednocześnie
zwalniała, ale także podkreślała wszystkie ważne elementy ich
życia.
Bardzo
podobał mi się styl autorki, który jest prosty, opisowy i
fascynujący, przez co czułam się tak, jakbym stała obok bohaterów
i przyglądała się im z bliska. Każda jedna scena, którą
czytałam, ożywała w moim umyśle. Uwielbiałam to, że mieliśmy
możliwość poznać myśli Fin i Ryana, dzięki czemu mogłam całą
sobą poczuć z nimi więź, dowiedzieć się co ich uszczęśliwia,
a co przytłacza. Ich postacie były takie prawdziwe i wyraziste .
Zdecydowanie mogę stwierdzić, że Ryan i Fin byli prawdziwymi
bratnimi duszami.
“Gdy
jesteś blisko, zatracam się w tobie, w twoim uśmiechu, twoich
oczach, sercu. I choć nigdy nie byliśmy razem, zawsze byłaś moja.
Nawet jeśli nie uda mi się ciebie zatrzymać, pozostaniesz moja. “
Co
do postaci drugoplanowych to wszystkich ich uwielbiałam, ale
największą sympatią darzyłam Jake’a brata Fin i Kyle’a,
którzy tej historii dodali humoru i uroku. W ogóle te opisy wojny,
bazy i całego oddziału były naprawdę realne, że zamykając oczy,
byłam w stanie usłyszeć rzucane rozkazy, padające strzały i
wybuchy. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że ta książka
zalicza się do jednej z moich ulubionych, do której będę non stop
powracać i na nowo przeżywać historię Finlay i Ryana.
Podsumowując
“Walcząc o odkupienie “ to historia o poświęceniu, wojnie,
stracie i prawdziwej przyjaźni. To również opowieść o rezygnacji
z miłości i cierpieniu, dzięki któremu pewien człowiek zrozumie,
że najcięższą walkę, jaką musi stoczyć, to walka o samego
siebie. Czy mu się to uda? Tego dowiecie się, czytając tę piękna
opowieść, do której Was gorąco zachęcam i z całego serducha
polecam.
Kasia
Za
egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia patronatem medialnym
dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Ta ksiązka mnie zaintersowała muszę jakoś ją kiedyś przeczytać
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo książka jest naprawdę piękna :)
Usuń