sobota, 9 lutego 2019


SIERRA SIMONE - „AMERYKAŃSKA KRÓLOWA”

Greer Galloway jest wnuczką byłego wiceprezydenta. Wychowywana w otoczeniu polityków, prezydentów i pierwszych dam. W wieku 16 lat poznała tajemniczego wojskowego Asha, który zjawił się na jednym z przyjęć, w trakcie odbywanej przerwy pomiędzy misjami. Mężczyzna po tym jednym spotkaniu na długo pozostaje w pamięci i sercu Greer.

Wiele lat później Ash zostaje prezydentem i chce, aby przy nim zawsze była Greer. Prosi swojego najlepszego przyjaciela Embry'ego by poprosił kobietę, żeby spotkała się z Ashem. Nie wiedział, że wysłał do niej jej pierwszego i ostatniego kochanka.

„Za dużo się wydarzyło, by udawać, że wszystko jest po staremu. Zresztą, wcale tego nie chciałam. Chciałam tego bicia serca na myśl, że Ash mnie pragnie, każdego dnia. Chciałam tego nerwowego trzęsienia się dłoni na myśl, że znów go ujrzę. Chciałam tej głębokiej, swędzącej frustracji z powodu niemożności dotknięcia się, niemożności dojścia bez jego pozwolenia.”
Którego z mężczyzn wybierze Greer?
Czy tajemnica Embry'ego i Greer wyjdzie na jaw?
Czy Greer zostanie oficjalną partnerką prezydenta?

„Widząc ich w tym momencie, zdaję sobie sprawę, że wiedziałam od dawna. Może nie świadomie, ale ta wiedza tkwiła gdzieś głęboko we mnie, czekając na właściwy moment. Zazdrość jest słowem o wielu aspektach. Jest czymś znacznie więcej, niż wydaje się z zewnątrz, skomplikowanym równaniem emocji i kompromisów. A ja przeżywam je wszystkie naraz.
Czuję ulgę, że nie jestem jedyną osobą w tym trójkącie, która ma sekrety. Jestem przerażona, co będzie dalej.”

Sierra Simone amerykańska autorka wielu bestsellerowych książek, była bibliotekarką, dzięki czemu poświęcała wiele czasu na czytanie romansów. „Amerykańska królowa” to moja pierwsza styczność z twórczością autorki, chociaż na moim regale znajdują się inne jej książki napisane w duecie z Laurelin Paige - „Gwiazdor” i „Gliniarz”, jak wcześniej miałam wątpliwości i za każdym razem odkładałam te propozycje na później, tak teraz wiem, że muszę nadrobić zaległości jak najszybciej. Bardzo przypadł mi do gustu styl pisania autorki, który jest lekki i przyjemny, a akcję prowadzi tak, że ani chwili nie ma nudy i potrafi zachęcić czytelnika, aby zagłębił się w przedstawioną historię. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tamtych dwóch książek nadal pozostanę w tym samym przekonaniu.

Przedstawieni tu bohaterowie mają w znakomity sposób utworzone charaktery, każdy z nich ma coś na sumieniu, ale również każdy jest skrzywdzony, poraniony. Pierwsza z głównych bohaterek Greer, której życie kręciło się ciągle wokół polityki, bankiety, spotkania, była kimś w formie obserwatora i donosiciela dla swojego dziadka, na jednym z takich przyjęć poznaje Merlina, który przepowiedział parę rzeczy, sytuacji, które kobieta wzięła bardzo do siebie i w pewien sposób ją naznaczyły. Również dzięki tym przyjęciom poznaje Asha i Embry'ego. Uważam, że momentami była troszkę zbyt naiwna, ale również dodawało jej to uroku. Następnie Ash, oj ten Pan od razu przypadł mi do gustu, władczy, dominujący z ganiającymi go demonami z przeszłości, mający swoje potrzeby i pragnienia, a do tego jeszcze te tajemnice. A w całym tym trójkącie jako ostatni Embry wierny i oddany przyjaciel zarówno podczas służby wojskowej, jak i w późniejszym czasie, jako wiceprezydent.
Akcja książki przedstawiona jest na przełomie kilkunastu lat, począwszy od tego, jak Greer była siedmioletnim dzieckiem, do teraźniejszości. Cała historia kręciła się wokół przepowiedni i osoby Asha, Greer i w późniejszym czasie również Embry'ego. Jedynym maleńkim minusikiem jest narracja tylko jednoosobowa, poznajemy tutaj historię Greer, jej punkt widzenia i jej odczucia, brakowało mi tego, co przez cały ten czas przeszli i odczuli mężczyźni. Jestem ciekawa czy autorka przybliży nam w kolejnych częściach postacie chłopaków, czy pokaże nam wydarzenia wsteczne, gdy byli na misjach i co działo się po nich, co się stało, że połączyły ich tak silne więzy, ponieważ tutaj jest to napomknięte tylko ogólnikowo.

Przyznam szczerze, że ta książka to mocny erotyk, scen seksu tutaj nie brakuje, nie są one jakieś mocno brutalne, czytałam o wiele gorsze akty, jednak nie każdy lubi trójkąty, dlatego decyzja czy po nią sięgnąć zależy od waszego gustu, ja jednak uważam, że warto ją przeczytać, ponieważ mi się podobała i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu o tytule „Amerykański książę” i tym samym poznam historię Embry'ego, obyśmy tylko nie musieli długo czekać ;)

Polecam

Paula


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



2 komentarze:

  1. Brzmi świetnie! :-) Chętnie poznam bliżej tą książkę :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...