piątek, 8 marca 2019



Tillie Cole
“Odkupienie”



Książki Tillie Cole się kocha albo nienawidzi. W serii Kaci Hadesa poruszane są bardzo trudne tematy, które nie wszystkim mogą się podobać i nie są łatwe do zrozumienia. Podejrzewam, że spora część czytelników nie potrafi nawet sobie wyobrazić horroru wyświetlanego w opowieściach i jest to naprawdę trudne, żeby zrozumieć i przetworzyć wewnętrzny ból i cierpienie, z którym zmagają się główni bohaterzy.
Ja jestem wielką fanką twórczości tej autorki i dosłownie pochłonę wszystko to, co wyda.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, że ta historia będzie aż tak dobra, intensywna i emocjonująca. Przekroczyła wszystkie moje oczekiwania. Jakiś czas temu oglądałam film o podobnej tematyce, która jest poruszana w serii Katów Hadesa. W tym filmie nie ma motocyklistów, ale jest coś podobnego na Zakon, który nazywał się Colonia Dignidad. Cała akcja rozgrywa się w Chile. Film jest naprawdę dobry, ale pamiętajcie, że to nie jest to samo, co książka, tylko jakiś obraz tego, jak mógł wyglądać Zakon. Tytuł to Colonia, podaję go dla tych, którzy może by chcieli obejrzeć.


“Zdobędę zatem przychylność tych, którzy tu rządzą, i stanę się dla nich tak cenny, jak tylko będę mógł…
… a potem rozerwę ich na strzępy. Zniszczę wszystko to, co jest im drogie. A kiedy nadejdzie odpowiedni czas, ściągnę na nich wszystkich gniew proroka Dawida… I nic z tego klubu nie zostanie.
Grzesznicy będą martwi.
Odejdą w zapomnienie.
I będą się smażyć w piekle.”


Prorok Kain aka Rider, dla swojego ludu poświęcił wszystko. Wkręcił się do klubu motocyklistów, których miał rozbroić od środka i zbierać na ich temat informacje. Mieszkał z nimi, jeździł z nimi, a potem ich zdradził, co w świecie Katów jest niewybaczalne. Zrobił to wszystko w imię wiary, a co dostał w zamian? Zdradę własnego brata, który przybrał jego tożsamość. Teraz to Kain jest na łasce Judasza.
Jest więziony i poddawany codziennym torturom z rąk współspiskowców swojego brata. W więzieniu poznaje Harmony, która została sprowadzona z Portoryko i uznana za jedną z przeklętych córek Ewy. Ma poślubić proroka Kaina.
Jednak prawdziwy Kain jest zdeterminowany, by do tego nie dopuścić i uratować dziewczynę przed Judaszem. Kiedy dowiaduje się całej prawdy o Zakonie, to w końcu klapki spadają mu z oczu i zrozumiał, że całe jego dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem.


“Czułem, że wypełnia mnie zło. I ten jeden raz nie próbowałem mu się oprzeć. Prorok Kain umarł, a jego miejsce zajął diabeł.


Czy Kainowi uda się ocalić Harmony przed Judaszem?
Czym tak naprawdę jest Zakon?
Czy Kaci wybaczą Riderowi zdradę?
Kim jest przeklęta Harmony?
Jakim człowiekiem jest naprawdę Rider?
Na te pytania i wiele innych, znajdziecie odpowiedzi, zagłębiając się w tę opowieść.


Cóż ja mogę rzec, ta książka całkowicie mnie zniszczyła. Na każdej stronie było tyle emocji, że nie sposób to sobie wyobrazić. Były chwile, kiedy się wściekałam, jak i momenty szczęścia. Podczas czytania “Uleczonych dusz” uroniłam wiele łez, ale czytając “Odkupienie” one się po prostu non stop lały strumieniami po moich policzkach. Kocham książki, które pozwalają czuć emocje w sobie. Tillie Cole ma ten dar, serwuje nam te uczucia, jak nikt inny. Swoim niebanalnym stylem pisania, potrafi roztrzaskać nasze serca w drobny mak, by je później złączyć w całość. To istna jazda bez trzymanki, która zawiera wiele zwrotów akcji, ostrych skrętów i tyle niespodzianek, które absolutnie uwielbiałam.
Ta historia pokazuje nam, że nic nie jest czarne czy białe, a nawet szare. Zobrazowane zostało nam pełne widmo kolorów, odcieni, kształtów znanych lub nieznanych ludzkiemu oku czy umysłowi. Trzyma nas na krawędzi od początku do końca. Nie wiem, jak autorka to robi, że przenosi nas z jednego świata w drugi tak płynnie, nie gubiąc się w fabule.


Co do głównych bohaterów to o Kainie/Riderze, wyrobiłam sobie zdanie już na samym początku serii, uważałam, że nie zasłużył na to, żeby mieć poświęconą swojej osobie książkę. Spójrzmy prawdzie w oczy, Rider nie jest łatwą postacią do polubienia. Był przecież głównym źródłem bólu i cierpienia z rąk kultu religijnego we wcześniejszych książkach. Może nie był aktywnym uczestnikiem tych barbarzyństw, ale w końcu przejrzał na oczy i zobaczył, ile zostało popełnionych okrucieństw. Teraz czuje na własnej skórze, że zbiera to, co zasiał. Jednak z drugiej strony nie sądziłam, że po tym wszystkim z taką łatwością go polubię, i jak jego osoba zapadnie mi w serce. Kiedy zagłębiałam się bardziej w jego historię, to otwarcie mu współczułam, było mi go żal i w końcu zrozumiałam, jak bardzo jego umysł został wypaczony przez Zakon.


Harmony według mnie to najsilniejsza z kobiet, które pojawiły się dotychczas, przynajmniej ja tak uważam. Walczyła jak lwica o Ridera. Uwielbiałam w niej to, że mimo tego, co przeszła w przeszłości, jak i teraźniejszości, wciąż ma w sobie wiele miłości i współczucia. Daje Riderowi nadzieję, siłę i miłość. Gdyby nie ona, to nie wiem, czy Rider potrafiłby sobie wybaczyć to wszystko i znaleźć siłę do dalszej walki.


“- Wiecie, przez co on przeszedł? Czy w ogóle obchodzi was, jak wyglądało jego życie? Zadaliście sobie kiedykolwiek pytanie, dlaczego zrobił to, co zrobił? Zastanawialiście się kiedykolwiek, jak to jest być wychowanym tak jak on? Nie! Ani jeden z was. W przeciwnym razie nie traktowalibyście go tak!”


W tej książce pojawi się również kilka nowych postaci, które są bardzo ważne dla tej historii. Dzięki nim wyjaśni się naprawdę wiele rzeczy, przez które płakałam i czułam prawdziwe szczęście. Przewijają się tu również bohaterzy z poprzednich części, będzie nawet kilka rozdziałów z perspektywy Styxa. Uwielbiam każdą książkę z tej serii i moimi ulubieńcami są Flame i Maddie, ale teraz śmiało na równi z nimi mogę stawiać, także Ridera i Harmony, którym bardzo kibicowałam. Według mnie Pani Cole z książki na książkę jest coraz lepsza. Myślałam sobie, co tu można jeszcze napisać, kiedy jest to seria składająca się z kilku książek, które są ze sobą powiązane. Na pewno dalsze części będą gorsze, bo pisarka nie będzie miała na nie pomysłu, ale wiecie co? Po raz kolejny się pomyliłam, bo ta autorka jest tak dobra, że nie ma szansy, że napisze coś złego czy gorszego, bardziej bym stawiała na to, że stworzy kolejną bombę emocjonalną, dlatego tak kocham jej twórczość.


Podsumowując “Odkupienie” to opowieść o przebaczeniu, sile miłości, naprawianiu wyrządzonych szkód i krzywd oraz o pokonywaniu potworów z przeszłości. Jeśli jesteście fanami Katów, to jest to kolejna świetna i cudowna pozycja, którą musicie przeczytać. Aby w pełni zrozumieć tę historię i czerpać z niej maksimum przyjemności, musicie zapoznać się z poprzednimi częściami. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to nie traćcie czasu i koniecznie nadrabiajcie zaległości.
Szczerze polecam :)


Kasia



8 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam tę serię właśnie za ten mroczny klimat <3 Dziś doszło mi "Przebaczenie" więc w kolejnym tygodniu zabieram się za najnowszą część.

    Pozdrawiam ciepło, Ewelina - https://redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tillie Cole jest dobra w tym gatunku. Mroczność połączona z romansem. Idealnie gra na emocjach czytelnika :)
      My na "Przebaczenie" właśnie czekamy :)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  2. Mroczne klimaty lubię, choć częściej sięgam po romanse albo obyczajowe. Jednak czasami warto przeczytać coś mocniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę Ci polecam tę serię. Jest warta przeczytania :)

      Usuń
  3. Jak na razie przeczytałam tylko pierwszą część i choć nie była to szczególnie wybitna powieść, to bardzo mnie wciągnęła w swój świat. Oczywiście mam zamiar kontynuowanie serii, ale muszę być na każdy kolejny tom psychicznie przygotowana :D Co do Rydera (dopóki nie przeczytam jego historii, Kainem dla mnie nie będzie), to miałam podobne zdanie. No bo po co o zdrajcy osobna część? Po co poświęcać mu aż całą książkę? Ale z drugiej strony? To jest sposób by poznać jego tok myślenia, jego motywy i jego samego, i to na celu miała autorka. Jednak zanim dotrę to tej części, to z pewnością jeszcze trochę minie, a kiedy to już nastąpi, to mam nadzieję, że będę z lektury zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będziesz zadowolna z tej lektury. Autorka porusza trudne tematy i ta książka, a raczej seria niestety nie jest dla wszystkich. Jednak myślę, że warto dać im szansę :)

      Usuń
  4. Te książki od pewnego czasu mnie intresują , ale nie miałam jeszcze okazji ich poznać

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...