poniedziałek, 11 marca 2019

KATY EVANS - „PRZYWÓDCA”


Kampania Matta Hamiltona dobiegła końca, został przywódcą – najmłodszym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Po ogłoszeniu wyników Charlotte postanawia wyjechać na jakiś czas do Europy ze swoją przyjaciółką Kaylą, aby odizolować się od mężczyzny, którego kocha, ale musiała odejść, by nie być przeszkodą w jego karierze. Próbuje leczyć złamane serce, co wcale nie jest łatwe. Kobieta postanawia wrócić na zaprzysiężenie, a Matt korzystając z okazji, chce ją odzyskać i składa propozycję nie do odrzucenia.

„Trzymałem się od niej z daleka, a teraz każdą komórką swojego ciała pragnę się z nią zobaczyć. Posiądę klucze do całego świata, lecz zrezygnowałem z tego do serca kobiety, którą kocham. Zaprzepaściłem swoją szansę. Jak mogę być z tego dumny? Tamtego dnia uroniła tylko jedną łzę.
Tylko jedną i to z mojego powodu.”


Jaką propozycję otrzyma Charlotte?
Czy kobieta przyjmie układ zaproponowany przez Matta?
Czy Charlotte udźwignie odpowiedzialność ciążącą na jej barkach?

„Jest kobietą, którą trzeba zatrzymać i kochać, taką, z którą chce się spędzić całe szczęśliwe życie, lecz twarda polityka nie zahartowała jej tak, jak kobiet w typie mojej matki. Charlotte jest łagodna i słodka, tak daleka od wszystkiego, czym jest polityka. Nie chce, żeby to ją zbrukało. Skłaniam się ku myśli, że gdzieś tam na świecie jedni ludzie twardnieją i prą naprzód, by inni zachowali niewinność. Ona była jedną z tych innych.”

„Przywódca” to drugi tom dylogii „Biały Dom”, w pierwszej części autorka wprowadziła nas do świata kampanii prezydenckiej, pokazała nam cały jej przebieg i zasady. W kontynuacji zagłębiamy się, chociaż częściowo w zasady panowania. Pani Evans ukazuje nam trudności i przeciwności bycia osobą publiczną, z czym musieli się zmagać bohaterowie w codziennym życiu, tłumy reporterów obserwujący każdy ich krok, mnóstwo ludzi dookoła, przez co niewiele mieli czasu dla siebie i prywatności, ale także jak trudne decyzje, musi podejmować Matt jako głowa Państwa.

Podobała mi się postawa Matta, który, pomimo że miał na głowie mnóstwo spraw, starał się prowadzić normalne życie i poświęcał jak najwięcej uwagi Charlotte, która przez cały czas dzielnie go wspierała, w każdej sytuacji, ale także sama brała aktywny udział w promowaniu idei „Dzieci przyszłości”. Aczkolwiek momentami miałam wrażenie, że Matt jest nieco zbyt romantyczny i cukierkowy, brakowało mu lekkiego pazura. Mężczyzna jest przedstawiony jako prezydent bardzo pewny siebie, zdecydowany i przekonany o słuszności sprawy wszystkiego, co robi, natomiast jako partner jest bardzo opiekuńczy. Charlotte to kobieta o złotym sercu, bardzo otwarta dla ludzi, za każdym razem myśli bardziej o dobrze innych niż o samej sobie, stara się zrobić jak najwięcej dobrego i w pełni wykorzystać to jakie ma możliwości.

Narracja jest prowadzona z punktów widzenia dwóch osób Matta i Charlotte, co jak w każdym takim przypadku w pełni mi to odpowiadało. Wspaniale było poznać, jakie mieli obowiązki, jak wyglądało ich życie w Białym Domu, co uważam autorka, świetnie nam opisała. Jedynym drobnym minusikiem gdzieniegdzie były przeskoki czasowe, odniosłam przy tym wrażenie, jakby brakowało autorce wizji na poprowadzenie fabuły. Zabrakło mi również niewielkiego dramatyzmu w powieści, ale z drugiej strony, czy zawsze musi być jakaś katastrofa?

Jest to dopiero druga moja styczność z propozycją tej autorki i na pewno nie ostatnia. Pisze piórem lekkim i po przeczytaniu tej serii mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż zostaję wierną jej fanką, a mój regał z książkami już zasiliła seria „Real” oraz „Manwhore”.

Bardzo Wam polecam tę powieść, jestem pewna, że nie będziecie zawiedzione, gdy spędzicie wieczór z seksownym Panem Prezydentem i jego cudowną partnerką. Ja z ogromną przyjemnością w przyszłości powrócę do tej propozycji, aby na nowo poczuć emocje towarzyszące kampanii prezydenckiej oraz atmosferę Białego Domu. Jeżeli jeszcze nie sięgnęliście po tę serię, gorąco Was do tego zachęcam.

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

2 komentarze:

  1. Mam tę książkę w planach :)
    Pozdrawiam. Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...