poniedziałek, 5 sierpnia 2019


Karina Bonowicz - „Gdzie diabeł mówi dobranoc. Tom I. Księżyc jest pierwszym umarłym.”


Legenda głosi, że wiele stuleci temu czworo przyjaciół zostało wypędzonych z rodzinnej wioski za kontakty z diabłem. Rozeszli się w cztery różne kierunku, ale wszyscy i tak spotkali się ponownie, w tym samym miejscu – w Czarcim Kamieniu, a tam zawarli pakt z samym diabłem. Kolejne pokolenia przez lata odczuwali jego skutki i za wszelką cenę próbowali się z tego paktu wyzwolić.

Alicja trafia pod opiekę swojej ciotki Tatiany. Dziewczyna w wypadku straciła rodziców i zostaje zmuszona do przeprowadzenia się z Warszawy do małej miejscowości na Podkarpaciu – Czarcisława. Szybko przekonuje się, że w tym miasteczku oprócz dziwnych ludzi, jest również mnóstwo tajemnic, a nikt nie jest tym, za kogo się podaje.

W każdym pokoleniu miało urodzić się jedno dziecko obdarzone jakimiś magicznymi właściwościami. I tylko od niego miało zależeć, czy zaprzeda swoją duszę Diabłu, czy nie. W tym właśnie rzecz. Diabeł nie zabierał nikogo wbrew jego woli. To było zbyt proste. Jesteś zły i kropka, bo nie masz żadnego wyjścia. A tu masz wybór. I to właśnie ten wybór jest najtrudniejszy. Ten ktoś, kto został obdarzony magiczną siłą, sam decydował, po której stronie się opowie. A pokusa była bardzo silna, więc większość przechodziła na ciemną stronę mocy.”

Jakie magiczne moce posiada Alicja?
Czy odkryje jakie tajemnice skrywa miasteczko Czarcisław?

Teraz posłuchaj mnie uważnie, bo to nie jest dobra pora na żarty. Jak zresztą zauważyłaś, nie jesteś tu całkiem bezpieczna. Paradoksalnie tutaj nic Ci nie grozi, bo tylko my możemy ci pomóc. Tylko my wiemy, o co w tym wszystkim chodzi. Nigdzie indziej nie poradzisz sobie sama. Przynajmniej na razie.”

Karina Bonowicz, niespełniona aktorka. Miłośniczka kawy, coca- coli i czarnego humoru. Dziennikarka, pisarka i scenarzystka, autorka kilku wydanych powieści. Ja moją przygodę z twórczością Pani Kariny zaczynam właśnie od „Gdzie diabeł mówi dobranoc”. Po przeczytaniu dość obszernego fragmentu, zachęcającego do przeczytania książki, byłam dość sceptycznie do niej nastawiona i przyznam się szczerze, że próbowałam ją odkładać jak najdłużej, później troszkę problemów rodzinnych, po których minięciu, nareszcie zabrałam się za tę historię i wiecie co, nawet nie macie pojęcia, jak żałuję tego, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem jej!! Zdecydowanie trzeba pogratulować autorce wyobraźni i przede wszystkim pomysłu na fabułę, która jest bardzo wciągająca i interesująca. W momencie, gdy zaczęłam ją czytać, strony dosłownie przelatywały mi między palcami, chłonęłam ją rozdział po rozdziale i z każdą przeczytaną kartką chciałam więcej i więcej, aż dobrnęłam do końca i pozostałam z książkowym kacem i pytaniem, ale jak to już koniec?? A co dalej?? Jak mam wytrzymać do drugiego tomu?? Ochhhhh nieeee! Dosłownie chciało mi się płakać.

Autorka wykazuje się tu niebywałą wyobraźnią, sama legenda jest genialna, do tego postacie: strzechy, wilkołaki, dziwozony, utopce, nocnice i sama akcja, która niejednokrotnie zapiera dech w piersiach i trzyma niesamowicie w napięciu. Magiczne postacie, z nadprzyrodzonymi mocami, a pomiędzy nimi zwykli szarzy ludzie – dla mnie to już świetne połączenie. Zadziwiające jest to, że polskie autorki, wydające swoje powieści z gatunku fantastyki piszą coraz lepiej, w ostatnim czasie, spotkałam się z kilkoma naprawdę wybitnymi dziełami.

Wspomnę teraz słówko o bohaterach, którzy, pomimo że są tak odmienni, potrafią od początku wzbudzić sympatię czytelnika. Moimi ulubieńcami są zdecydowanie Nikodem i Borys. Nikodem to typowy buntownik, postrach wszystkich, niewiele osób mu się przeciwstawi, Alicja jednak nie ma ani grama dystansu do jego osoby, aż momentami zastanawiałam się, czy to objaw głupoty, czy odwagi. :) Borys natomiast to typowy grzeczny chłopczyk, zawsze pomocny, gdy ktoś tego potrzebuje, sam niejednokrotnie odtrącony. Gdybym miała wybrać jednego z nich, miałabym poważny dylemat. :) Alicja pomimo tego, że zagubiona w nowym świecie, jednak zupełnie jej się nie dziwię, po tylu nowinkach i niespodziankach, o których dowiaduje się, w naprawdę krótkim czasie, inni uciekaliby gdzie pieprz rośnie, ona dzielnie dawała sobie rade. Natasza, niezła z niej zaraza, ale coś czuję, że zaprzyjaźniłabym się z nią w prawdziwym świecie, charakterkiem zbliżona do mnie :D

Tak naprawdę mogłabym napisać bardzo obszerną recenzję, zachwalać ją pod niebiosa (a może pod bramy piekieł) :), ale uważam, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana fantastyki, ale nie tylko, będzie również idealną odskocznią od dotychczas czytanych innych gatunków. Na tej mojej krótkiej opinii zakończę, ponieważ nie chce Wam psuć przyjemności z czytania tej świetnie napisanej powieści. A do tego wszystkiego ta genialna okładka, której nie można się oprzeć. Oddaje w idealny, choć minimalistyczny sposób to, co znajdziemy wewnątrz.

Karina Bonowicz przenosi nas do magicznego świata, pełnego sekretów, mroku i legend. „Gdzie diabeł mówi dobranoc” to przyjemna lektura, z którą spędzicie bez wątpienia miły wieczór. Historia Alicji rozkocha w sobie niejednego czytelnika i zapewne zdobędzie Wasze serca, tak jak i zdobyła moje. :) Gorąco Was zachęcam do przeczytania tej powieści, ja z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, ponieważ po zakończeniu pierwszego zostałam w stanie zawieszenia, oby autorka nie kazała nam długo czekać, na dalsze losy moich ulubionych bohaterów. :)

Gorąco polecam,

Paula




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...