piątek, 23 lipca 2021

 Sarah Brianne - „Drago”
Made men # 6
[Patronat medialny]


Drago otrzyma szansę na zemstę i nie zamierza jej zmarnować!

Mężczyzna cudem uniknął śmierci. Dzięki swojej posturze oraz lojalności wobec rodziny Caruso wydawał się niezniszczalny, a jednak zawiódł. Nie udało mu się ochronić Chloe i nigdy sobie tego nie wybaczy.

Jednak pojawia się światełko w tunelu – możliwość zemsty na rodzinie Luciano. Z początku Drago nie jest zadowolony z rozkazu, jaki otrzymał: ma poślubić kobietę z tej familii. Kiedy dowiaduje się, że jego wybranką będzie córka samego Lucyfera, zdaje sobie sprawę, że nadszedł czas zemsty.

 Katarina całe życie spędziła w piekle, jakie zgotował jej i braciom własny ojciec.

Teraz ma nadzieję, że wreszcie coś się zmieni. Jednak niedługo dowie się, że wychodząc za Drago, trafi z jednego piekła do drugiego.


„Przez ostatnie trzy miesiące otaczała go wyłącznie czerń. Teraz był pewien, że w końcu trafił do piekła. Zasłużył sobie na taki los, a to był jego czyściec. Blisko trzydzieści lat przeżył jako człowiek bezwzględny i bezlitosny, a teraz gdy trwał uwięziony w tej mrocznej pustce, jego duszę również wypełnił jeszcze głębszy mrok.”

Czy Drago rzeczywiście urządzi Katarinie z życia piekło?
Jak będzie wyglądała jego zemsta?

„Drago nie oglądał się za siebie. Kule, które Luciano posłali prosto w jego serce, zabiły je na dobre. Podjął decyzję w chwili, gdy ujrzał jej diabelskie oczy, a dzieło niszczenia, jakiego zamierzał dokonać na tej jebanej rodzinie, może wreszcie pozwoli mu spokojnie przespać noc po raz pierwszy, odkąd zapukał do bram piekła.
Zemsta mogła być słodka, ale dla nich będzie gorzka jak piołun.”

Ależ to było dobre! „Drago” był dla mnie zagadką, cały czas byłam go ciekawa, bezduszny i bezlitosny, te dwa słowa zdecydowanie w idealny sposób opisują jego postać. Od momentu, kiedy pojawiła się w niewielkim stopniu w poprzednich tomach tej serii, jego postać mnie zaintrygowała, cały czas wierny i lojalny rodzinie Caruso, zastanawiałam się, czy nie ma to jakiegoś drugiego dna. I nareszcie doczekałam się jego opowieści, i kurczę, żałuję tylko, że jest ona tak krótka! Objętością przypomina Angela, co moim zdaniem jest troszkę zbyt mało, chciałabym, aby obie te części miały, chociażby po 350 stron, no ale z drugiej strony, ciągnąć powieść na siłę byleby tylko coś było, jest troszkę bezsensowne. Postać Drago uwielbiam, jest to mocny, bezlitosny i silny charakter, chociaż wydarzenia z przeszłości w pewien sposób go złamały, jednak uważam, że tu idealnie się sprawdza powiedzenie „co cię nie zabiję, z pewnością cię wzmocni” i dokładnie tak było z jego osobą. Zastanawiałam się, jak wypadnie tutaj postać Katariny i przyznam się szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczona, bo nie mamy tu tępej dzidy i puściutkiej laleczki, która, jak ktoś tupnie, to od razu spieprza, wręcz przeciwnie, jest tak, jak w przypadku poprzednich bohaterek to inteligentna i dziarska kobieta, która nie da sobie w kasze nadmuchać, co mi się bardzo podobało.

Jestem zachwycona tą historią, jak i całą serią, co zresztą zaznaczam, w każdej mojej recenzji o książkach Sarah Brianne. Teraz nadszedł czas, aby poznać mafijną księżniczkę Marie, bo jak wiedzą osoby, które przeczytały chociaż jeden tom serii, jest ona niezłym ziółkiem! Po niej poznamy jeszcze Dominica, ale na niego troszkę musimy poczekać, mam nadzieję, że autorka nie będzie kazała nam długo czekać na kolejne postacie z tej serii. Was ponownie gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, gwarantuję, że będziecie nią zachwycone tak jak i ja!

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...