Karla Sorensen - „Znienawidzony futbolista”
Ich ostatnie spotkanie zakończyło się katastrofą. Ojciec Noaha nakrył ich w jego pokoju, do którego weszła przez okno, mając nadzieję uwieść gorącego sąsiada.
Teraz Noah jest jednym z najlepszych futbolistów w kraju i właśnie dołączył do drużyny, z którą Molly i jej brat Logan są związani zawodowo. Dawni sąsiedzi, czujący do siebie urazę, znowu będą mieli ze sobą kontakt.
Noah jest dla Molly przepustką do dalszej kariery, niestety jego zachowanie wskazuje na to, że nie zamierza niczego jej ułatwiać. Oboje są wrogo nastawieni, jednak będą musieli współpracować, żeby zrealizować projekt, w który są zaangażowani.
„Każde
jej słowo było jak uderzenie biczem. Pojedyncze nie raniło zbyt
mocno, ale wszystkie razem stworzyłyby krwawiącą ranę, gdybym
tylko zaczął myśleć, co to dla mnie oznacza.
Molly będzie
obok mnie przez cały czas.
Moja twarz była spokojna, ale w
środku szalała burza – dzika i nieprzewidywalna. Jak ona.
Wiedziałem tylko, że nie byłbym w stanie nad nią zapanować i
nawet nie chciałbym próbować. I to ona ma pilnować, żeby
wszystko przebiegało sprawnie i bezlitośnie?”
Jak
przebiegnie współpraca Molly i Noaha?
Czy będą w stanie
zapomnieć o przeszłości i rozpocząć normalną współpracę?
„Moje
ciało rwało się w jego stronę, kiedy był blisko. Zupełnie jakby
ciągnął mnie na sznurku. Jedyny sposób, by się od niego uwolnić,
to natychmiast przeciąć go. Ale to też nie zadziałało. Cały
tydzień musiałam na niego patrzeć, myśleć o nim, zastanawiać
się co robił, kiedy nie filmowaliśmy. Cały tydzień próbowałam
odpędzić poczucie, że zauważył mój dystans i że mu to
przeszkadza.”
Ależ
świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki.
„Znienawidzony futbolista” to genialna historia, lekka,
przyjemna, odprężająca, przesiąknięta pożądaniem, ale także
humorem, jest to opowieść, która bez wątpienia uprzyjemni wam
wieczór. Otrzymujemy tu opowieść dwojga ludzi, którzy za wszelką
cenę pną się po szczeblach kariery, poświęcając przy tym swoje
życie prywatne. Kto czytał, choć kilka romansów z futbolistą w
tle, wie mniej więcej, czego można się spodziewać. Jest to dość
spokojna, wręcz melancholijna opowieść, ale nie jest to od razu
równoznaczne z tym że jest ona do bani, wręcz przeciwnie jest to
zarąbista odskocznia od brutalnych i mrocznych romansów, które
zdecydowanie królują na naszym rynku wydawniczym.
Autorka
pisze lekkim i spójnym stylem, dzięki czemu książkę czyta się
bardzo szybko, mi zajęło to dosłownie kilka godzin. Występuje tu
moja ukochana relacja hate-love. Molly i Noah w przeszłości byli
sąsiadami, on początkujący futbolista, ona zbuntowana nastolatka
po przykrych przejściach. Pewna zawstydzająca sytuacja sprawiła,
że ona została ze złamanym sercem, jemu natomiast niewiele
brakowało, aby zrujnował swoją karierę, przez co pozostały
pomiędzy nimi niedopowiedzenia. Spotykają się po latach, aby
pracować nad wspólnym projektem, jednak czy nierozwiązany spór
nie spowoduje, że wszystko pierdutnie i pęknie jak bańka
mydlana?
Bohaterowie są świetnie wykreowani – Molly to
kobieta z sercem na dłoni, miała w swoim życiu wiele smutnych
chwil, a jej droga do dorosłości była szybka i kręta, jednak
sprawiła ona, ze stała się tak cudowną osobą, pomocną i
przyjacielską. Noah wybudował wokół siebie mur i jak dla mnie był
taką Zosią samosią, autorka jednak, miała fajny pomysł na jego
postać i stopniowo sprawiała, że otwierał się na ludzi, bardzo
podobała mi się zmiana, jaka w nim zachodziła. Przyznam się
szczerze, że bardzo zaintrygowały mnie pozostałe siostry Ward i
nie mogę się doczekać, aż poznam ich losy.
Was gorąco
zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, gwarantuję wam mile
spędzony wieczór z dwojgiem rewelacyjnych bohaterów. Ja jestem tą
opowieścią zachwycona i przy czytelniczej niemocy na pewno do niej
powrócę.
Polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz