wtorek, 6 kwietnia 2021

 

Katarzyna Nowakowska - „Femme Fatale”

Za dnia – elegancka, profesjonalna i porządna. W nocy – zmysłowa, namiętna i nienasycona.


Julia chce się odciąć od skandalu, który został wywołany przez jej romans z arystokratą Jamesem, i ułożyć od nowa swoje dotychczasowe życie. Pełna obaw decyduje się przyjąć wyjątkowo atrakcyjną ofertę pracy w luksusowym paryskim hotelu. Zaczyna poznawać magię Paryża i… Francuzów, zwłaszcza jednego: Gasparda.

Ale przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i na drodze stawia jej dawnego kochanka. Tyle że Julia nie jest już tą Julią z Nowego Jorku, Paryż ją odmienił, a James ma poważnego konkurenta.
Entliczek, pentliczek – na kogo wypadnie… Dla którego z nich okaże się femme fatale?


„W głowie mnożyły się pytania, czułam się zdezorientowana, a jednocześnie ogarnął mnie gniew. Znów wściekłam się na Jamesa, że miał czelność kolejny raz wchodzić w moje życie z buciorami. Nawet jeśli faktycznie chodziło tylko o biznes, to ze względu na mnie, na to, co się stało, powinien się wycofać. Powinien schować pieprzoną dumę w kieszeń i wyjechać. Na pewno wiedział, że tu będę. Okazał się po prostu tchórzem, który świadomie lub nie, bo już niczego nie byłam pewna, rujnował mi życie po raz drugi.”

Którego z mężczyzn wybierze Julia?
Czy James znalazł się w Paryżu przypadkiem?
Jakie tajemnice skrywa ten mężczyzna?

„Nie miałam pojęcia, do czego to wszystko doprowadzi. Nie chciałam komplikować mojej relacji z Gaspardem, a z drugiej strony wydawało mi się, że ta noc naprawdę nic nie zmieniła. Najwyraźniej należał do takich mężczyzn, którzy traktowali seks jako element uprzyjemniający życie. Uznałam więc, że miał wiele partnerek i nie angażował się emocjonalnie, co nie znaczyło, że był zimnym draniem. Wręcz odwrotnie, traktował wszystkich z szacunkiem i potrafił rozmawiać. Szczerość i otwartość sprawiały, że naprawdę mu ufałam. To było niesamowite, ale nadawaliśmy na podobnych falach i może dlatego tak szybko się do niego przekonałam.”

Książki Kasi, zarówno piszącej pod pseudonimem K.N.Haner, jak i pod swoim prawdziwym nazwiskiem Katarzyna Nowakowska, wszystkie znam i uwielbiam, oczywiście mam swoje faworytki, które darzę większą sympatią. Teraz w moje ręce trafiła jej najnowsza powieść „Femme Fatale”, po zakończeniu pierwszego tomu, z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji i byłam ciekawa, jak dalej potoczą się losy naszej bohaterki Julii. Już teraz śmiało mogę stwierdzić, że drugi tom jest równie dobrze napisany, co „Skandal”, a może nawet i ciut lepiej. Dużo do tej powieści wnosi Gaspard i uważam, że autorka w świetny sposób oddała styl bycia francuzów, mają oni bardzo lekkie i otwarte podejście do życia, a przede wszystkim są wiecznymi optymistami, przynajmniej ci, których znam, bo tak się składa, że część mojej rodziny pochodzi z cudownej Francji, a co więcej sama miałam okazję zwiedzać cudowny Paryż i jest to przepiękne i wyjątkowe miasto. Ale wracając do lektury, to autorka wprowadziła nam jeszcze więcej zawirowań, jeszcze więcej tajemnic i sytuacji, w których nasi bohaterowie muszą ruszyć głowami. Szkoda, że jest narracja jednoosobowa i poznajemy tylko Julię, bo nie będę ukrywała, że zarówno James, jak i Gaspard są dla mnie zdecydowanie bardziej barwnymi postaciami. Julia jako kobieta, niestety, ale jest dla mnie minusem w tej książce, działała mi ona niesamowicie na nerwy, że miałam ochotę jej przyfasolić w ten pusty łeb, była lekkomyślna, i bardzo rozwiązła, wkurzało mnie to, że rano rympoliła się z jednym, a kilka godzin później z drugim, a później wyszła z tego niezła drama, jak zawsze, przecież z książkami Kasi inaczej być nie mogło, co mnie oczywiście bardzo cieszyło! :D Dobra drama nie jest zła, ale teraz jestem ogromnie ciekawa, co będzie dalej, bo zakończenie, nie będę ukrywała bardzo mnie zaskoczyło.

Na tym zakończę moją recenzję, ale Was gorąco zachęcam do przeczytania tej książki! Pomimo tego, że działała mi na nerwy główna bohaterka, to i tak świetnie się bawiłam, czytając tę opowieść, a czyta się ją naprawdę bardzo szybciutko, ponieważ wciąga ona od pierwszej strony i nie jesteśmy w stanie jej odłożyć, aż do samego końca. Mi nie pozostaje teraz nic innego, jak cierpliwie czekać na kontynuację, która mam nadzieję, niebawem trafi w nasze ręce. :)

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Burda Książki. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...