wtorek, 13 kwietnia 2021

 Anna Pamuła - „Niewłaściwy facet”



Dwudziestosześcioletnia Sky czuje się spełniona zawodowo i prywatnie. Razem z Jayem, przyjacielem z dzieciństwa, prowadzi studio taneczne, które odniosło spory sukces. Co więcej, atrakcyjny biznesmen, z którym się spotyka, wydaje się prawdziwym księciem z bajki. Wszystko idzie gładko, dokładnie tak jak chciała. 

Jednak wystarcza jedno spojrzenie ciemnoniebieskich oczu przystojnego nieznajomego, żeby w jej codzienność wkradł się chaos. Sky już nie wie, co jest właściwe, a co nie. W jej sercu i umyśle toczy się wojna.

W dodatku okazuje się, że nowo poznany mężczyzna świetnie tańczy. Sky wraz ze swoją ekipą zaprasza go do zespołu. W ten sposób Blue wkracza do jej życia, ale wbrew temu, co o nim myślała, on nie jest osobą, za jaką się podawał. Wkrótce kobieta zrozumie, że z tej znajomości wynikną same kłopoty.

A jednak lgnąłem do niej jak ta durna ćma, pod skórą czując, czym to się skończy. Uspokajałem się w myślach, że może tak właśnie musiało być, że to nie zbieg okoliczności a przeznaczenie, bo to przecież ona odnalazła mnie, a nie na odwrót. Może jeśli bezszelestnie wejdę do jej życia, to on nie zauważy, a jeśli nawet w końcu przejrzy na oczy, to ostatecznie to zaakceptuje, jakoś się wszystko ułoży, a nasze rodzinne brudy nigdy nie ujrzą światła dziennego.”

Czy Sky odkryje, kim naprawdę jest Blue?
Jakie tajemnice skrywa mężczyzna?

„Byłam w tym momencie życia, w którym najmniej do szczęścia potrzebne mi tego typu uczuciowe rozterki. Nie miałam wątpliwości, że już na tym etapie jestem krok poza linią odgradzającą bezpieczną emocjonalną stabilizację od niewygodnej eksplozji uczuć. Gdzieś zaciera się granica między seksualną fascynacją, zwykłą ludzką chemią a zakochaniem.”

Anna Pamuła debiutuje na polskim rynku wydawniczym powieścią o dość chwytliwym tytule „Niewłaściwy facet”, w momencie, gdy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach, przykuła moją uwagę, wiadomo najpierw okładką, cóż nie jest tajemnicą, że jestem wrażliwa na męskie piękne umięśnione ciała... :D A następnie opisem, który dość mocno mnie zaintrygował, no i jako idealne dopełnienie motyw tańca, który naprawdę bardzo lubię w książkach, a niestety, nie ma go zbyt wiele. Zabrałam się więc z ogromnym zapałem za tę powieść, no i niestety, tak samo jak zapał się zaczął, to i rówie szybko się skończył. Ogólny pomysł na fabułę jest naprawdę bardzo fajny, jednak to, jak napisana jest książka, kompletnie nie przypadło mi do gustu, wynudziłam się przy niej jak mops... Opisom w tej powieści nie było końca, był ich ogromny przesyt i tak naprawdę można by było połowę ich wyrzucić a dodać zdecydowanie więcej dialogów, które zdecydowanie bardziej urozmaiciłyby tę opowieść. Główni bohaterowie niestety też pozostawiają wiele do życzenia, Sky skakała z kwiatka na kwiatek, niby miała być zadziorna, a wyszła jak dla mnie komiczna i niezdecydowana. Była w pewnym momencie sytuacja, dość dla niej traumatyczna, ale kurde, aż byłam zaskoczona, jak szybko się po niej pozbierała. Blue niby facet, który bierze udział w walkach, a zachowywał się jak rozwydrzony szczyl. Kurcze, tak ogromny potencjał powieści, a tak spartolony, ogromna szkoda. Jednak gdyby było mniej opisów, a więcej dialogów i całej akcji, opowieść ta byłaby zdecydowanie lepsza i lepiej by ją się czytało. A tak... no cóż, po kontynuację raczej nie sięgnę, ponieważ obawiam się, że może być ponownie to samo z ilością zbędnych rzeczy w treści.

Czy polecam tę książkę? Niestety, ale nie. Uważam jednak, że osoby, które chcą przeczytać tę historię, powinny wyrobić sobie zdanie o niej sami, ponieważ może akurat im się spodoba. Tak jak wspomniałam wyżej, pomysł fajny, gorzej z realizacją. Nie polecam.

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...