Sarah
Brianne - „Lucca”
Seria: Made Men #4
[Patronat medialny]
Lucca od najmłodszych lat nosił w sercu mrok. Kiedy w rekordowym tempie wspinał się po szczeblach mafijnej hierarchii, uświadomił sobie, że jedyne emocje, jakie odczuwa, pojawiają się wtedy, gdy zadaje komuś ból.
Chloe z jakiegoś powodu przyciągnęła go, jak płomień ćmę. Gdy Lucca zobaczył jej blizny, zrozumiał, że musi się dowiedzieć, skąd się wzięły. Ten, kto jest za nie odpowiedzialny, zapłaci za to, co zrobił. Trafił na listę Lukki, a nikt, komu życie miłe, nie chciałby się na niej kiedykolwiek znaleźć.
Chloe nie sądziła, że ktoś mógłby przerażać ją tak jak Boogieman. Nawet Diabeł nie był na tyle straszny. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że Lucca, próbując poznać jej przeszłość, rozniesie cały mafijny świat. Jeżeli oboje to przetrwają, być może nie tylko Chloe uda się ocalić.
„Lucca
od urodzenia miał mroczną stronę. Już w młodym wieku zdał sobie
sprawę, że nie był taki, jak inni. Czuł cokolwiek tylko wtedy,
kiedy zadawał ból. Z początku nie trzeba było mu wiele,
wystarczyło uszczypnąć inne dziecko tak, żeby wybuchnęło
płaczem. Dawało mu to radość i satysfakcję. Jednak z biegiem lat
stopniowo potrzebował coraz więcej, żeby na nowo rozbudzić te
emocje. Teraz, dwadzieścia sześć lat później, był kompletnym
potworem, niepragnącym niczego poza krwią i chaosem.”
Czy
Chloe rozbudzi uczucia Lucci?
A może to on ją uratuje i
przepędzi jej demony?
„- Wystarczyło
zapytać. Powiedziałbym ci wszystko, co tylko chciałabyś wiedzieć
o mnie i o rodzinie. Mówiłem poważnie, kiedy zapewniałem, że
nigdy cię nie okłamię. Po prostu bałaś się usłyszeć prawdę,
bo wtedy mogłabyś już przed nią uciec. Właśnie dlatego
czekałem, aż mnie zapytasz. Chciałem, żebyś była gotowa
zaakceptować odpowiedź.
Z powrotem spuściła wzrok na kolana.
Wiedziała, że miał rację. To dlatego nigdy go o to nie
zapytała.
- I owszem, oni myśleli, że cię chronią, ale ja się
z tym nie zgadzałem. Okłamywali cię; udawali kogoś, kim nie są.
Ja nigdy tego nie robiłem. Od samego początku z niczym się nie
kryłem. Zawsze chciałem, żebyś widziała mnie takiego, jakim
jestem, Chloe.”
Najpierw
był Nero, później Vincent, a teraz nadszedł czas na historię
Lucci. Kurcze, co za brutalna, popieprzona, ale przede wszystkim
piękna opowieść! Kocham Nero, uwielbiam Vincenta, ale to właśnie
Lucca jest zdecydowanie moim numerem jeden! Gdy wzięłam tę
książkę, zaraz po skończeniu „Chloe”, miałam nadzieję, że
otrzymam opowiastkę, która odpowie na wszystkie moje pytania, które
pozostały w mojej głowie, po poprzednim tomie i dokładnie tak
było! A dostałam nawet więcej. Nie jest to lekka i przyjemna
historyjka, która rozczuli nas i wywoła łzy, mamy tu ciężkie
losy bohaterów, którzy zmagają się ze swoimi demonami, podobno
czas leczy rany, tylko czy w przypadku tej dwójki to się sprawdzi?
Może ich własne przeżycia z przeszłości sprawią, że to, co
dzieje się w ich głowach będzie nie do naprawienia? Jest to jedna
z tych książek, które pozostaną w pamięci czytelnika na bardzo
długi czas, wzbudza ogromne emocje, sprawia, że od pierwszej do
ostatniej strony, cały czas towarzyszy nam nuta niepewności. Jest
to jedna z tych lektur, które powodują, że nie chcemy i przede
wszystkim nie możemy jej odłożyć, dopóki nie dobrniemy do samego
końca. Miałam momenty, w których byłam zmuszana aby na chwilę
przestać czytać, jednak w głowie cały czas kotłowały mi się
myśli odnośnie tego, co się tam dalej wydarzy i szukałam każdej
wolnej chwili, aby przeczytać, chociażby jedną stronę.
Podobało
mi się bardzo to, jak autorka poprowadziła tu fabułę i to, jaką
zmianę przechodzili nasi bohaterowie. Jak stopniowo się otwierali
na to, co nowe i przełamywali swoje słabości. Zarówno w Chloe,
jak i w Lucce zaszła naprawdę ogromna zmiana, chociaż nie we
wszystkich przypadkach i podobało mi się, że następowało to
stopniowo, a nie, że jebut i nagle olśnienie i uleczenie. Cała ta opowieść jest jak dla mnie po prostu idealna.
„Lucca” to
jak na razie jest mój numer jeden serii „Made Men”. Was gorąco
zachęcam do przeczytania wszystkich tomów i poznania losów
bohaterów, ponieważ jestem przekonana o tym, że się nie
zawiedziecie. Mi nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejne
tomy i historie kolejnych bohaterów, czyli „Angela” i „Drago”,
którzy już w maju trafią w nasze ręce, a wy do tego czasu
koniecznie nadrabiajcie zaległości!! :)
Gorąco
polecam!!
Paula
Za możliwość przeczytania książki i
objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz