środa, 24 marca 2021

 

Sarah Brianne - „Lucca”
Seria: Made Men #4
[Patronat medialny]


Lucca od najmłodszych lat nosił w sercu mrok. Kiedy w rekordowym tempie wspinał się po szczeblach mafijnej hierarchii, uświadomił sobie, że jedyne emocje, jakie odczuwa, pojawiają się wtedy, gdy zadaje komuś ból.

Chloe z jakiegoś powodu przyciągnęła go, jak płomień ćmę. Gdy Lucca zobaczył jej blizny, zrozumiał, że musi się dowiedzieć, skąd się wzięły. Ten, kto jest za nie odpowiedzialny, zapłaci za to, co zrobił. Trafił na listę Lukki, a nikt, komu życie miłe, nie chciałby się na niej kiedykolwiek znaleźć.

Chloe nie sądziła, że ktoś mógłby przerażać ją tak jak Boogieman. Nawet Diabeł nie był na tyle straszny. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że Lucca, próbując poznać jej przeszłość, rozniesie cały mafijny świat. Jeżeli oboje to przetrwają, być może nie tylko Chloe uda się ocalić.


„Lucca od urodzenia miał mroczną stronę. Już w młodym wieku zdał sobie sprawę, że nie był taki, jak inni. Czuł cokolwiek tylko wtedy, kiedy zadawał ból. Z początku nie trzeba było mu wiele, wystarczyło uszczypnąć inne dziecko tak, żeby wybuchnęło płaczem. Dawało mu to radość i satysfakcję. Jednak z biegiem lat stopniowo potrzebował coraz więcej, żeby na nowo rozbudzić te emocje. Teraz, dwadzieścia sześć lat później, był kompletnym potworem, niepragnącym niczego poza krwią i chaosem.”

Czy Chloe rozbudzi uczucia Lucci?
A może to on ją uratuje i przepędzi jej demony?

„- Wystarczyło zapytać. Powiedziałbym ci wszystko, co tylko chciałabyś wiedzieć o mnie i o rodzinie. Mówiłem poważnie, kiedy zapewniałem, że nigdy cię nie okłamię. Po prostu bałaś się usłyszeć prawdę, bo wtedy mogłabyś już przed nią uciec. Właśnie dlatego czekałem, aż mnie zapytasz. Chciałem, żebyś była gotowa zaakceptować odpowiedź.
Z powrotem spuściła wzrok na kolana. Wiedziała, że miał rację. To dlatego nigdy go o to nie zapytała.
- I owszem, oni myśleli, że cię chronią, ale ja się z tym nie zgadzałem. Okłamywali cię; udawali kogoś, kim nie są. Ja nigdy tego nie robiłem. Od samego początku z niczym się nie kryłem. Zawsze chciałem, żebyś widziała mnie takiego, jakim jestem, Chloe.”

Najpierw był Nero, później Vincent, a teraz nadszedł czas na historię Lucci. Kurcze, co za brutalna, popieprzona, ale przede wszystkim piękna opowieść! Kocham Nero, uwielbiam Vincenta, ale to właśnie Lucca jest zdecydowanie moim numerem jeden! Gdy wzięłam tę książkę, zaraz po skończeniu „Chloe”, miałam nadzieję, że otrzymam opowiastkę, która odpowie na wszystkie moje pytania, które pozostały w mojej głowie, po poprzednim tomie i dokładnie tak było! A dostałam nawet więcej. Nie jest to lekka i przyjemna historyjka, która rozczuli nas i wywoła łzy, mamy tu ciężkie losy bohaterów, którzy zmagają się ze swoimi demonami, podobno czas leczy rany, tylko czy w przypadku tej dwójki to się sprawdzi? Może ich własne przeżycia z przeszłości sprawią, że to, co dzieje się w ich głowach będzie nie do naprawienia? Jest to jedna z tych książek, które pozostaną w pamięci czytelnika na bardzo długi czas, wzbudza ogromne emocje, sprawia, że od pierwszej do ostatniej strony, cały czas towarzyszy nam nuta niepewności. Jest to jedna z tych lektur, które powodują, że nie chcemy i przede wszystkim nie możemy jej odłożyć, dopóki nie dobrniemy do samego końca. Miałam momenty, w których byłam zmuszana aby na chwilę przestać czytać, jednak w głowie cały czas kotłowały mi się myśli odnośnie tego, co się tam dalej wydarzy i szukałam każdej wolnej chwili, aby przeczytać, chociażby jedną stronę.

Podobało mi się bardzo to, jak autorka poprowadziła tu fabułę i to, jaką zmianę przechodzili nasi bohaterowie. Jak stopniowo się otwierali na to, co nowe i przełamywali swoje słabości. Zarówno w Chloe, jak i w Lucce zaszła naprawdę ogromna zmiana, chociaż nie we wszystkich przypadkach i podobało mi się, że następowało to stopniowo, a nie, że jebut i nagle olśnienie i uleczenie. Cała ta opowieść jest jak dla mnie po prostu idealna.

„Lucca” to jak na razie jest mój numer jeden serii „Made Men”. Was gorąco zachęcam do przeczytania wszystkich tomów i poznania losów bohaterów, ponieważ jestem przekonana o tym, że się nie zawiedziecie. Mi nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejne tomy i historie kolejnych bohaterów, czyli „Angela” i „Drago”, którzy już w maju trafią w nasze ręce, a wy do tego czasu koniecznie nadrabiajcie zaległości!! :)

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...