poniedziałek, 15 marca 2021

 

Katy Evans

“Playboy”

Wygląda na to, że Wynn zostanie ostatnią panną w gronie przyjaciółek. Trudno, w takim razie chrzanić miłość, niech żyje przyjemność! A w tym specjalistą jest Cullen, zawodowy hazardzista, nieuznający przegranej pokerzysta i znany playboy. 


Pod wpływem spontanicznej decyzji, Wynn wyrusza z nim do Las Vegas, by doświadczyć szalonego życia w mieście, gdzie wszystko jest grą, nawet uczucia. Problem w tym, że przeciwnik wciąż podbija stawkę, a zwycięstwo przestaje być nagrodą, której Wynn pragnie najbardziej.


Nowa powieść Katy Evans rozgrywająca się w świecie znanym z bestsellerowej serii Manwhore. 


“Stanowi dla mnie zagadkę, nie tylko dlatego, że tak trudno go odczytać, ale także dlatego że bywa zaskakujący i nie da się go zaszufladkować. Można by pomyśleć, że zależy mu tylko na grze i wygrywaniu zakładów.”


Długo nam przyszło czekać na historię Wynn, ale nareszcie już się pojawiła jej opowieść na polskim rynku wydawniczym i wreszcie wpadła ona w moje łapki. Czy ta książka jest dobra? Według mnie tak. Kilka razy mignęły mi recenzje “Playboya”, które nie były pozytywne i oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania. Ale ja przy niej spędziłam naprawdę miłe chwile i do tego bardzo dobrze mi się ją czytało. Co prawda już jakiś czas temu czytałam tę lekturę w języku angielskim, ale postanowiłam jeszcze raz ją przeczytać w naszym ojczystym języku. Wiecie, jak to jest z tymi tłumaczeniami, że czasami książki przetłumaczone na inny język nie oddają tego, co odczuwa się, kiedy czyta się książkę w oryginale i troszkę tak było w moim przypadku. Wolę zdecydowanie wersję angielską, jednak do rzeczy. Wynn to przyjaciółka Rachel, Giny i Livvy. Jako jedyna w tym gronie jest niezamężna. Jeszcze do niedawna była w związku z Emmettem, ale ta relacja się po prostu rozpadła. Dziewczyna w sumie nie szuka kolejnego związku, ale kiedy znajduje się w tym samym miejscu, co Cullen Carmichael, jej priorytety ulegają zmianie. Pod wpływem chwili między tą dwójką dochodzi do zakładu i Wynn postanawia wyjechać z Cullenem do Las Vegas, aby się przekonać, jak wygląda życie pokerzysty. Ale czy ten zakład nie wywróci ich dotychczasowego życia do góry nogami?


Bardzo lubię twórczość Katy Evans, która mnie nigdy nie zawodzi. Jej książki pisane są lekko i spójnie. W przypadku “Playboya” jest dokładnie tak samo. Byłam ciekawa, jaką autorka wymyśli historię dla Wynn. Szczerze mówiąc, myślałam nawet, że pogodzi ją z Emmettem i ta dwójka będzie razem. Gdy przeczytałam opis i zobaczyłam zupełnie inne imię, jeszcze bardziej zżerała mnie ciekawość kto to, jak się poznali i tak dalej. Jak się okazało, że to brat Callana, to już całkiem byłam podjarana i nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła przeczytać książkę. 

Katy miała fajny pomysł na fabułę, który w ciekawy sposób poprowadziła. Zabrała nas w świat sztuki oraz hazardu. Pokazała nam, jak wygląda życie w Las Vegas, które kręciło się wokół kasyn, pokera i jeszcze innych rzeczy. Co do kreacji głównych bohaterów to uważam, że autorka uchwyciła idealnie ich charaktery, chemię oraz pożądanie, które między nimi z dnia na dzień coraz bardziej wzrastało. Wynn to kobieta, która potrzebowała bliskości. Bardzo przeżyła rozstanie z Emmettem i nawet jestem skora rzec, że na swój sposób zazdrościła swoim przyjaciółkom, że mają mężów, dzieci i wiodą idealne życie. Jest silną bohaterką, ale z drugiej strony się bała na nowo otworzyć swoje serce, żeby po raz kolejny nie zostać skrzywdzoną. Natomiast Cullen ah ten Cullen zdecydowanie to mój książkowy mąż. Jest zawodowym pokerzystą i playboyem. To postać z krwi i kości oraz mężczyzną, którego chyba każda kobieta chciałaby poderwać. Polubiłam tego bohatera, ponieważ nie był przedstawiony, jako arogancki i chamski dupek, ale również nie był ciepłą kluchą. Był po prostu taki normalny. W tej książce nie mamy standardowych rozdziałów, tylko tytuły. Bardzo ubolewam nad tym, że autorka dała nam tu tak mało punktu widzenia Cullena. Wynn mogliśmy poznać dużo wcześniej, bo już w pierwszej części Manwhore i uważam, że gdyby ta książka była pół na pół to byłaby o niebo lepsza. Oczywiście przeplatają się tu postacie z poprzednich części i bardzo lubię takie zabiegi, ponieważ możemy jeszcze, choć chwilkę z nimi pobyć.


Cóż jeszcze mogłabym Wam napisać o tej książce? Szczerze to nie wiem, chociaż może to, że ta opowieść mi się naprawdę podobała, aczkolwiek wolę ją w oryginale, bo bardziej wszystko odczuwałam podczas czytania. Mimo to spędziłam przy niej miłe chwile i na pewno powrócę do całej serii jeszcze raz i wtedy będę mogła dać się pochłonąć każdej książce. Wynn nareszcie otrzymała swoją historię i mam nadzieję, że autorka kiedyś wpadnie na pomysł, żeby napisać jeszcze jedną część, w której przedstawi nam, jak po latach wygląda każdej pary życie. Czy nadal się tak mocno kochają, czy coś się u nich zmieniło. 


Tymczasem polecam Wam “Playboya” i naprawdę śmiało sięgajcie po tę część, bo warto :)


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. 

 

Wydawnictwo Kobiece 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...