piątek, 12 marca 2021

 

Jolanta Sad - „Black or White. Wybór”

[Patronat medialny]


Anna wysiada na ostatniej stacji kolejowej z przeświadczeniem, że cholerne deja vu istnieje. Oszołomiona myśli, że kupno biletu „byle gdzie”, a tym samym pójście na żywioł, to jednak nic dobrego. Stojąc przy opuszczonym budynku, cierpliwie czeka na pociąg, którym stąd wyjedzie. Po kilku godzinach stwierdza, że najlepsze, co może zrobić, to pogratulowanie sobie pomysłowości i poddania się melancholii. Wreszcie trafia do miasteczka, które podbija jej serce swoim klimatem, ale także życzliwością mieszkańców. Nie zapomina o Alover i mężczyźnie, który ją zranił. Jednocześnie jednak twierdzi, że Carlise jest idealne, żeby wyleczyć złamane serce.

„Czy ty masz pojęcie, co ty właściwie pieprzysz?! - syknął Victor, przyciskając mocniej brata. - Nie mów, że nigdy nie widziałeś tych zakochanych oczu i tego, jak łagodniała przy tobie. Nie mów, że nie zauważyłeś, jak promieniała na twój widok. Jedyna kobieta w twoim życiu, która patrząc na ciebie, wiedziała, że gdzieś pod tą durną maską jesteś kimś innym, prawdziwym Nicolasem Blackiem. Mało tego, chciała cię takiego, z pojebaną podwójną tożsamością, ze wszystkimi twoimi zaletami i wadami. Ale ty się wystraszyłeś i spieprzyłeś jej życie, swoje i nas wszystkich, bo teraz nie wiemy, gdzie jest. Jesteś tchórzem, Niki! Nie będziesz jej wart, póki nie zrozumiesz, że życie opiera się na uczuciach, a nie pierdolonych kalkulacjach!”

Czy Anna da Nicolasowi drugą szansę?
Czy mają oni szansę na happy end?

„Oczy Nicolasa złagodniały i uspokoiły się. Ujął jej dłonie w swoje duże, silne ręce i splótł palce z jej palcami. Poczuł, że Anna zaczyna drżeć, ale patrząc w jej oczy stwierdził, że na szczęście to nie ze strachu.
- Chcę ci zaproponować związek. Taki prawdziwy, z krwi i kości, bo znam cię na tyle, żeby wiedzieć, że takiego oczekujesz. Dla mnie to będzie nowość, ale pragnę spróbować, bo nie mogę cię stracić – odparł.”

Jest to moja druga styczność z twórczością autorki i po raz kolejny zdecydowanie udana. Wkraczamy ponownie do świata dwóch tajemniczych i niegrzecznych braci Black. Nie zabrakło tu emocji, zawirowań i niedopowiedzeń ze strony bohaterów, ale także intryg i osób, które za wszelką cenę chciały im zaszkodzić. Ten tom jest lepiej napisany niż pierwszy, odnoszę wrażenie, że postacie są bardziej dojrzałe i wydoroślały. Nadal mamy tu narrację trzecioosobową, której pomimo tego, że na ogół, nie lubię, przy tej lekturze kompletnie ona nie przeszkadzała, chociaż nie ukrywam, że wolałabym w pierwszej osobie. :) Zastanawiały mnie niejednokrotnie zachowania niektórych osób, czym się kierowały robiąc tak, a nie inaczej, a największą zagadkę mam przy zakończeniu i tym jak zmienił się Victor, odnoszę wrażenie, że coś ukrywa i mam nadzieję, że wyjaśni się to w kolejnym tomie. Książkę czyta się w ekspresowym tempie i jest to lektura, która bez wątpienia uprzyjemni wasz wieczór. Nie nastawiajcie się, że dostaniecie tu słodko pierdzącą opowiastkę, której życie bohaterów jest usłane różami i patrzą oni tylko przez różowe okulary. Ich droga do szczęścia jest bardzo wyboista, jednak czy na jej końcu odnajdą upragniony spokój i szczęście? O tym musicie przekonać się sami.

„Black or White. Wybór” to idealna propozycja na spędzenie przyjemnego wieczoru pod kocykiem z lampką pysznego wina. Gwarantuję Wam, że gdy zaczniecie czytać tę powieść, nie będziecie chcieli odłożyć jej ani na chwilę, dopóki nie dobrniecie do samego końca, a i tak pozostaniecie z wieloma pytaniami i niecierpliwym oczekiwaniem na kolejny tom, który mam nadzieję, wyjaśni nam tajemnicze zachowanie Victora. Jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości, co do tego, czy warto sięgnąć po tę książkę, to polecam wam już teraz złapać ją w ręce i dać pochłonąć się lekturze.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...