Jolanta Sad - „Black or White. Wybór”
[Patronat medialny]
Anna
wysiada na ostatniej stacji kolejowej z przeświadczeniem, że
cholerne deja vu istnieje. Oszołomiona myśli, że kupno biletu
„byle gdzie”, a tym samym pójście na żywioł, to jednak nic
dobrego. Stojąc przy opuszczonym budynku, cierpliwie czeka na
pociąg, którym stąd wyjedzie. Po kilku godzinach stwierdza, że
najlepsze, co może zrobić, to pogratulowanie sobie pomysłowości i
poddania się melancholii. Wreszcie trafia do miasteczka, które
podbija jej serce swoim klimatem, ale także życzliwością
mieszkańców. Nie zapomina o Alover i mężczyźnie, który ją
zranił. Jednocześnie jednak twierdzi, że Carlise jest idealne,
żeby wyleczyć złamane serce.
„Czy ty masz pojęcie,
co ty właściwie pieprzysz?! - syknął Victor, przyciskając
mocniej brata. - Nie mów, że nigdy nie widziałeś tych zakochanych
oczu i tego, jak łagodniała przy tobie. Nie mów, że nie
zauważyłeś, jak promieniała na twój widok. Jedyna kobieta w
twoim życiu, która patrząc na ciebie, wiedziała, że gdzieś pod
tą durną maską jesteś kimś innym, prawdziwym Nicolasem Blackiem.
Mało tego, chciała cię takiego, z pojebaną podwójną
tożsamością, ze wszystkimi twoimi zaletami i wadami. Ale ty się
wystraszyłeś i spieprzyłeś jej życie, swoje i nas wszystkich, bo
teraz nie wiemy, gdzie jest. Jesteś tchórzem, Niki! Nie będziesz
jej wart, póki nie zrozumiesz, że życie opiera się na uczuciach,
a nie pierdolonych kalkulacjach!”
Czy
Anna da Nicolasowi drugą szansę?
Czy mają oni szansę na happy
end?
„Oczy Nicolasa złagodniały i
uspokoiły się. Ujął jej dłonie w swoje duże, silne ręce i
splótł palce z jej palcami. Poczuł, że Anna zaczyna drżeć, ale
patrząc w jej oczy stwierdził, że na szczęście to nie ze
strachu.
- Chcę ci zaproponować związek. Taki prawdziwy, z krwi
i kości, bo znam cię na tyle, żeby wiedzieć, że takiego
oczekujesz. Dla mnie to będzie nowość, ale pragnę spróbować, bo
nie mogę cię stracić – odparł.”
Jest
to moja druga styczność z twórczością autorki i po raz kolejny
zdecydowanie udana. Wkraczamy ponownie do świata dwóch tajemniczych
i niegrzecznych braci Black. Nie zabrakło tu emocji, zawirowań i
niedopowiedzeń ze strony bohaterów, ale także intryg i osób,
które za wszelką cenę chciały im zaszkodzić. Ten tom jest
lepiej napisany niż pierwszy, odnoszę wrażenie, że postacie są
bardziej dojrzałe i wydoroślały. Nadal mamy tu narrację
trzecioosobową, której pomimo tego, że na ogół, nie lubię, przy
tej lekturze kompletnie ona nie przeszkadzała, chociaż nie ukrywam,
że wolałabym w pierwszej osobie. :) Zastanawiały mnie
niejednokrotnie zachowania niektórych osób, czym się kierowały
robiąc tak, a nie inaczej, a największą zagadkę mam przy
zakończeniu i tym jak zmienił się Victor, odnoszę wrażenie, że
coś ukrywa i mam nadzieję, że wyjaśni się to w kolejnym tomie.
Książkę czyta się w ekspresowym tempie i jest to lektura, która
bez wątpienia uprzyjemni wasz wieczór. Nie nastawiajcie się, że
dostaniecie tu słodko pierdzącą opowiastkę, której życie
bohaterów jest usłane różami i patrzą oni tylko przez różowe
okulary. Ich droga do szczęścia jest bardzo wyboista, jednak czy na
jej końcu odnajdą upragniony spokój i szczęście? O tym musicie
przekonać się sami.
„Black or White. Wybór” to idealna
propozycja na spędzenie przyjemnego wieczoru pod kocykiem z lampką
pysznego wina. Gwarantuję Wam, że gdy zaczniecie czytać tę
powieść, nie będziecie chcieli odłożyć jej ani na chwilę,
dopóki nie dobrniecie do samego końca, a i tak pozostaniecie z
wieloma pytaniami i niecierpliwym oczekiwaniem na kolejny tom, który
mam nadzieję, wyjaśni nam tajemnicze zachowanie Victora. Jeżeli
macie jakiekolwiek wątpliwości, co do tego, czy warto sięgnąć po
tę książkę, to polecam wam już teraz złapać ją w ręce i dać
pochłonąć się lekturze.
Gorąco polecam!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję
autorce oraz Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz