poniedziałek, 17 sierpnia 2020

 

Tillie Cole “Tak, kochanie”

 

 “Patrzyłem na Persefonę - idealne odwzorowanie tego, jak Wilcze Oczy wyglądałaby, gdyby była starsza - i wiedziałem, że niczego sobie nie wyobraziłem. Widziałem ją - była zapłakana, miała bladą skórę, ciemne włosy, niebieskie oczy, a na sobie pieprzoną suknię amiszki. I kiedy patrzyłem na Persefonę i Hadesa - skurwiel wyglądał jak ja - wiedziałem, że kiedyś ją znajdę. Bo z nią rozmawiałem… Z suką o wilczych oczach..."

 Złączeni od dzieciństwa. 

Dwie dusze: jedna mroczna, druga czysta.

 Gotowe zrobić ten najważniejszy krok. 

River „Styx” Nash kocha Mae. Od chwili, gdy ujrzał ją przez dziurę w ogrodzeniu strzegącym terenów sekty, która więziła dziewczynę od dziecka, nie był w stanie pokochać nikogo innego. Uwielbia jej czarne włosy, jasną skórę i pełne namiętności jasnoniebieskie, wilcze oczy.

 Pragnie ją poślubić, odkąd znów zjawiła się w jego życiu. Chce, by oficjalnie została jego żoną. Jednak po ustaleniu daty ślubu, od którego dzielą ich tylko tygodnie i który połączy ich na zawsze, zaczyna go dręczyć pewien problem: nie jest w stanie jej tego powiedzieć ani oznajmić o swojej miłości światu. Jest tak zdesperowany, że byłby w stanie przyjąć każdą radę od swoich braci. 

Salome „Mae” Nash doświadczyła w życiu bólu i cierpienia... Wszystko się zmieniło, gdy w wieku ośmiu lat poznała dziwnego ciemnowłosego chłopca pochodzącego ze świata, którego nie znała. Wiele lat później, gdy się odnaleźli, Mae jest gotowa oddać Styxowi serce. Ale jej narzeczony zamknął się w sobie. Coś go dręczy. 

Czy Styx będzie potrafił się otworzyć i pokonać swój największy lęk? Czy niesławny Milczący Kat pozwoli, by strach przyćmił jego miłość do Mae? Czy będzie w stanie patrzeć na to, jak ich długo wyczekiwany ślub staje się niewypałem? 

Tillie Cole to jedna z moich ulubionych zagranicznych autorek. Jej książki po prostu biorę w ciemno i nawet się nad tym nie zastanawiam sekundy. Na wstępie od razu zaznaczam, że ta recenzja nie będzie obszerna. “Tak, kochanie” to nowelka do historii Styxa i Mae, która opowiada o, tym jak młodzi przygotowują się do ślubu i z czym się borykają przed tak ważnym dla nich dniem. River tego dnia chce zrobić coś wyjątkowego dla ukochanej przed wszystkimi zgromadzonymi, co go wiele kosztuje. Kurcze powiem Wam, że tak naprawdę ja nic nie chcę zdradzać, bo mam wrażenie, że co tylko tu napiszę, to będzie dla Was wielkim spoilerem, bo nie oszukujmy się, ale ta nowelka jest po prostu mega króciutka. Jak tak dobrze spojrzeć w środek książki, to samej tej historii jest zaledwie sześćdziesiąt stron, odliczając słowniczek oraz, gdzieniegdzie puste kartki. Ja tą minimalną opowieścią Styxa i Mae jestem po prostu oczarowana. Uważam, że jest to idealne dopełnienie historii miłosnej tej dwójki, która przeszła wiele, by na końcu być razem. Myślę, że w niektórych przypadkach właśnie takie nowelki są świetne, bo przeważnie czytelnik czuje niedosyt i chciałby odrobinkę więcej i tu właśnie to nam dokładnie daje autorka. Styl książki, jak i język, jakim została ta lektura napisana, pozostaje taki sam, dzięki czemu, jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju. Nic więcej nie piszę i jedyne, co mogę zrobić, to zachęcić Was do sięgnięcia po tę pozycję, bo naprawdę warto. 

Kasia 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...