poniedziałek, 31 sierpnia 2020

 

N.R. Paradise - „Zaufać przeznaczeniu”
[Patronat medialny]
`


Katie Marshall jest zbyt zaabsorbowana ucieczką od toksycznego i destrukcyjnego życia, by zauważyć, że trafiła prosto w sidła prawdziwej miłości. Błądząc wiejskimi ulicami w pełnym teksańskim słońcu, ona i jej czteroletnia córka, zmuszone są uciekać od człowieka, który chce im zabrać to, co najcenniejsze. Życie.
Gdy zatrzymuje je awaria silnika w samochodzie – z niewielką ilością pieniędzy i jeszcze mniejszą szansą na nocleg – nie mają innego wyboru, jak zatrzymać się w tym miejscu na dłużej, naprawić auto i zarobić dodatkowe pieniądze.
Dzięki pomocy nowo poznanej młodej kobiety trafiają na ranczo Jamesa Rustlera, który pomimo swojego oschłego stylu bycia idealnie rozwiązuje problemy… innych ludzi. Kiedy na progu jego domu staje poszukująca pracy Katie z maleńką dziewczynką, uczepioną nogawki, mężczyzna pomimo strachu widzi w niej ratunek dla swojej rozlatującej się rodziny. Kobieta budzi jego zaufanie, jest czuła, sumienna, delikatna… i zachwycająco piękna. Z upływem czasu okazuje się jednak, że tajemnice, które skrywa, mogą okazać się nie do przeskoczenia.

Wyglądał, jakby znał jakiś sekret, który będzie miał ogromny wpływ na nasze życie, ale na razie zostawi go dla siebie. Był to chytry i prowokujący uśmiech, pełen zadowolenia z siebie i determinacji. Po raz kolejny dzisiaj dostałam gęsiej skórki, a moje ciało opanowało przedziwne ciepło, które sprawiło, że krew we mnie zawrzała.
W tym momencie byłam pewna jednej rzeczy. Napięcie między nami było oczywiste, jak to, że po nocy zawsze wstaje dzień i nie było ono mi ani trochę na rękę.”

Jak rozwinie się sytuacja pomiędzy Katie a Jamesem?

Czy mąż odnajdzie Katie?

Czy dziewczyna wyjawi Jamesowi swoje tajemnice?

Wiedziałem, że ryzykuję tak śmiałym gestem, ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, objęła mnie ramionami w pasie i wtuliła się we mnie z siłą, o jaką jej nie podejrzewałem. Zaczęła płakać. Nie pozostało mi nic innego, jak stać i pozwolić jej zrzucić z siebie ten ciężar. Nie wiedziałem, co przyniesie nam los, ale jednego byłem pewny. Nigdy nie pozwolę, aby jej bądź małej Emmie stała się jakakolwiek krzywda.”

N.R. Paradise to autorka, która zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym brutalną książką „Krwawe więzy”, teraz poznajemy jej drugą, łagodniejszą stronę, za sprawą „Zaufać przeznaczeniu”. Przyznaję się bez bicia, że debiut autorki zalega nadal na mojej półce z książkami do przeczytania, jednak po jej drugiej powieści, którą całkiem niedawno skończyłam czytać, wiem, że muszę ją jak najszybciej nadrobić. Bardzo spodobał mi się styl, jakim pisze autorka, stopniowo dawkuje akcję, aby czytelnik, ani za szybko się nie znudził, ani nie dostał zawału, wszystko jest idealnie zrównoważone. Chociaż szczerze mówiąc, były momenty, w których miałam przyśpieszone bicie serca. Rewelacyjnie skonstruowana jest fabuła, jak i relacja pomiędzy bohaterami, fajnie, że rozwija się to wszystko stopniowo, a nie że strzała amora ustrzeliła ich w tyłek i bum była wielka miłość, budowało się wszystko małymi, niewielkimi kroczkami. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to propozycja idealna na spędzenie bardzo przyjemnego wieczoru i zrelaksowanie się. Książkę czyta się bardzo szybko i ciężko jest ją odłożyć, chociażby na chwilkę, mnie ona porwała na dobrych kilka godzin i chciałam, aby chwile spędzone z nią trwały jak najdłużej.

Bohaterowie, nie mieli łatwego życia, zmagają się oni ze swoimi problemami, ale gdy na drodze Jamesa pojawia się Katie, wszystko zaczyna nabierać żywszych barw. Katie przeszła przez prawdziwe piekło z rąk męża, czyli osoby, która powinna zapewnić jej bezpieczeństwo i opokę, podziwiam ją, że wytrzymała tyle lat, w takim piekle, gdy stopniowo poznajemy, jaki los zgotował jej ten dziad, to ja dosłownie łapałam się za głowę i szczerze mówiąc, będąc na jej miejscu dużo wcześniej spieprzałabym gdzie pieprz rośnie. James to mężczyzna idealny, cierpliwy, kochany i opiekuńczy o złotym sercu, ja go pokochałam całą sobą. Bardzo wcześnie stracił ukochane osoby i został sam wychowując dwójkę synów. Katie miała naprawdę mnóstwo szczęścia, trafiając na te ranczo.

Zaufać przeznaczeniu” to historia, w której doskonale sprawdza się przysłowie „po nawet największej burzy zawsze wyjdzie słońce” i tak było w tym przypadku, Katie po koszmarze, jaki przeszła, trafiła do miejsca, w którym nareszcie mogłaby odnaleźć spokój i upragnione szczęście, jednak czy demon przeszłości, którym jest jej mąż, złapie ją ponownie w swoje szpony? Ja gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, gwarantuję niezapomniane, lecz przyjemne chwile, ja jestem tą historią zachwycona i wiem, że jeszcze wielokrotnie do niej powrócę.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...