sobota, 6 czerwca 2020



T. M. Frazier
“PREPPY. Życie i śmierć Samuela Clearwatera część 1”


“Nie ma takiej rzeczy, której bym dla nich nie zrobił.
Zabiłbym każdego.
Gdyby to było tylko takie cholernie proste.”

Samuel Clearwater najbardziej w swoim życiu ceni oddanych przyjaciół, pyszne naleśniki, dobre awantury i ostry seks. Kiedy King trafia do więzienia, Preppy postanawia zaopiekować się Max, jego córką.

Andrea to zagubiona dziewczyna, gotowa zrobić wszystko za kolejną dawkę heroiny. Gdy jest już u kresu wytrzymałości, spotyka mężczyznę w muszce, który tak jak ona zdążył poznać ciemne strony życia.

Ta znajomość nada nowy tor ich życiu i … śmierci. Dla większości śmierć oznacza koniec. Dla Dre i Preppy’ego okaże się dopiero początkiem.

“W filmach koniec życia człowieka pokazuje się w zwolnionym tempie: każdy ułamek sekundy jest rozciągnięty, ma się wrażenie, że jego ostatni oddech trwa godzinami, a przed oczami przelatują mu najlepsze chwile jego życia, gdy w tle leci jakaś melodia rodem z Titanica.
To wszystko gówno prawda.
Śmierć jest szybka.
Zbyt, kurwa, szybka.”

Od czego by tu zacząć? Może od tego, że książki T. M. Frazier po prostu uwielbiam. Jednak nie, to za mało powiedziane, ja normalnie ubóstwiam. Każdą część z serii King, czytałam z zapartym tchem i w tym przypadku było identycznie. Bardzo długo czekałam na opowieść Preppy’ego i się w końcu doczekałam. Autorka poświęciła jego historii, aż trzy tomy, z czego bardzo się cieszę. Akurat tego bohatera polubiłam najbardziej z całego cyklu. Byłam niemal pewna na sto procent, że jego historia będzie najbardziej pokręcona i się nie myliłam. Frazier po raz kolejny nie zawodzi i podaje na tacy coś, co wkręca już na samym starcie i nieźle trzepie ludzki umysł. 
Jak wiadomo, Preppy jako bohater drugoplanowy przewijał się w poprzednich tomach i mieliśmy okazję go nieco poznać, ale teraz, kiedy pisarka poświęciła i jemu własną opowieść możemy go poznać znacznie bliżej. Samuel nie miał łatwego życia w przeszłości. Jako dziecko poznał, co to mieć matkę ćpunkę, zaznał przemocy, która objawiała się w różny bestialski sposób, ale dostał też coś cennego od życia - swojego przyjaciela Kinga. Kiedy King trafia do więzienia, Preppy postanawia zająć się córką przyjaciela, ale nie jest to takie proste i wtedy w jego życie wkracza Andrea. Dziewczyna to ćpunka, którą życie również naznaczyło. Jest tak samo złamaną dziewczyną, jak i Samuel. Oboje mają swoją własną historię, która nie jest nic a nic kolorowa, ale to właśnie najbardziej mi szkoda było Preppy’ego. Za każdym razem przywdziewa na siebie maskę, przez co trudno odgadnąć jego prawdziwe odczucia, ale Dre się to w pewnym stopniu udaje. W sumie to gdyby Samuel jej nie uratował, już dawno by nie żyła.

Powiem Wam szczerze, że jak dla mnie to ta książka jest naprawdę emocjonująca. Ukazuje tak ogromną paletę emocji, które sama odczuwałam na własnym ciele. Bardzo podobał mi się pomysł na pierwszą część, bo cofamy się kilka lat wstecz i mamy okazję zobaczyć od początku, jak Dre wkroczyła w życie Preppy’ego. Uwielbiałam jego bezpośredniość i, że to, co chciał powiedzieć, to mówił, uwielbiałam jego żarty i ogólnie poczucie humoru. Andrea, mimo że też była złamana, próbowała wziąć się w garść i wyjść z nałogu, jej siła woli mnie naprawdę zaskakiwała, choć był też moment, że w nią zwątpiłam. Bohaterzy są naprawdę świetnie wykreowani pod względem psychologicznym, są charyzmatyczni i tacy prawdziwi. Język, jakim pisze Frazier, jest spontaniczny, spójny i na swój sposób wulgarny, dzięki czemu w jakiś sposób się wyróżnia spośród innych autorów oraz nadaje jej opowieściom wyrazistości. Zastosowana jest tu także dwutorowa narracja, co zawsze jest dla mnie mega ogromnym plusem w książkach, bo dzięki takiemu zabiegowi poznajemy obydwóch bohaterów, a nie tylko jedną stronę. Znajdziecie tu również sporą dawkę pikanterii, która rozpala zmysły.
Co do końcówki, to zakończyła się cliffhangerem, który w tym momencie zmusza mnie, żeby od razu sięgnąć po drugą część, i na moje szczęście mam wszystkie trzy tomy w domu, tak więc nie muszę czekać kilka miesięcy, żeby przeczytać drugi tom :)

Reasumując “PREPPY. Życie i śmierć Samuela Clearwatera część 1” to pozycja, która Was pochłonie na kilka godzin i której nie będziecie chcieli odłożyć nawet na chwilę. Tę książkę się czyta naprawdę szybko i z wielką przyjemnością. Pozwólcie po raz kolejny, żeby autorka przewiozła Was kolejką górską, gdzie góruje determinacja, przemoc, druga szansa, przyjaźń oraz wyrzeknięcie się własnego szczęścia.
Zaznaczam również, że to nie jest kolejny cukierkowy romansik, gdzie bohaterzy żyją sielankowo, to nie jest słodko pierdząca opowieść z serduszkami i kwiatkami, za to jest to historia trudna, brutalna, gdzie przejawia się uczucie i wplątane w nie kłamstwa.
Ja osobiście polecam tę lekturę, bo nie zawiodła moich oczekiwań, a teraz lecę czytać kolejną część, bo mnie już do siebie woła.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...