wtorek, 9 czerwca 2020


Sarah Brianne - „Nero”
Seria: Made Man #1
[Patronat medialny]


Nero ma władzę.
Dla Nero, króla Legacy Prep, Elle jest tylko zadaniem do wykonania – jego przepustką do mafijnych szeregów i szansą na zdobycie uznania w oczach własnego ojca. Chłopak nigdy nie znał takiej dziewczyny jak ona. Jedyne panny, które kiedykolwiek zaprzątały jego myśli, to te, które wskakiwały mu do łóżka. I to wtedy, kiedy mówił im, że mają to zrobić.
Elle się boi.
Dla Elle Nero był tylko ciekawym zjawiskiem, które lubiła podziwiać z daleka. Obserwowała go jak film, na którego oglądanie nie miała czasu. Jej codzienna rzeczywistość była walką o przetrwanie na szkolnych korytarzach i zapewnienie ochrony najbliższej przyjaciółce, Chloe.
Zły czas, złe miejsce.
Kiedy Elle przez przypadek staje się świadkiem porachunków mafijnych, drogi jej i Nero w końcu się przecinają. Chłopak musi się dowiedzieć, co dokładnie widziała tamtego wieczoru. I lepiej, żeby dziewczyna powiedziała to, co on chce usłyszeć, bo w przeciwnym razie może nie doczekać swoich kolejnych urodzin.

Brzuch Elle wypełniły motyle. Pozostało jej tylko zamknąć oczy, kiedy poczuła wargi Nero na swoich. Chłopak był bardzo delikatny. Nie zmuszał jej do niczego. Krótki był idealnym określeniem tego pocałunku, ponieważ trwał tylko chwilę – Nero tylko przez chwilę musnął jej wargi swoimi i to wszystko.
Elle otworzyła oczy, ale nadal czuła motyle. Nero wyglądał na bardziej wygłodniałego niż wcześniej, jednak się cofnął. Elle wiedziała, że powinna stamtąd wyjść, zanim wilk zmieni zdanie. Bez słowa i bezszelestnie przesunęła się w strone drzwi, nie podnosząc głowy.”

Czy Elle odkryje, jaki jest powód zainteresowania jej osobą przez Nero?
Jakie poniesie konsekwencje tego, co odkryje?
Jakie tajemnice skrywa Nero?

- Łatwo zrozumieć, o co mi chodzi, Elle. Chodzi mi o to, że nie masz problemu z tym, żeby dziękować komuś innemu. Chodzi mi o to, że nie podoba mi się, jak przytulasz kogoś innego. Ani razu nie zrobiłaś dla mnie tych rzeczy bez proszenia cię o to albo dlatego, że ty tego chciałaś, a nie dlatego, że ja tego chciałem.
Elle przesłuchiwała się każdemu jego słowu. Nie wpadła na to, że mógłby być zły na nią, a tym bardziej o coś takiego.”

Sarah Brianne wkracza na polski rynek wydawniczy mafijną serią Made Man, jako pierwszy tom trafia w nasze ręce historia Elle i Nero. Nie będę ukrywała, że w momencie, gdy zobaczyłam w zapowiedziach tę okładkę, po czym opis, wiedziałam, że muszę ją mieć. Mocno zachęcona zdaniem „Najbardziej wyczekiwana seria mafijna w Polsce”, czekałam na nią z ogromną niecierpliwością, później niestety podupadłam na zdrowu, przez co czytanie książek na pewien czas poszło po prostu w odstawkę, ale teraz szybciutko nadrabiam zaległości i tak, w ten oto sposób z ogromnym zapałem wzięłam się za czytanie „Nero”. Początkowo przez pierwsze dwa – trzy rozdziały pomyślałam „kurde, nad czym ten zachwyt?”, ale im dalej zagłębiałam się w tę historię, tym było coraz lepiej! I teraz śmiało powiem Wam, ja pierdziele, co to za książka!! Autorka stopniowo rozkręca fabułę i akcję przez co, z każdą kolejną stroną chłonie się ją coraz bardziej, doskonale wie, jak zaciekawić czytelnika, aby chciał, jak najszybciej skończyć czytaną historię. Tej opowieści się nie czyta, ją się dosłownie połyka.

Bohaterowie są genialnie wykreowani, każdy z nich ma w sobie coś, co czytelnik w nim pokocha. Nie będę ukrywała, że mam nadzieję, że każdy z nich doczeka się swojej historii. Ja jednak nie będę dziś opowiadała o wszystkich, skupię się jedynie na dwójce głównych bohaterów, czyli Nero i Elle. Elle było mi z jednej strony potwornie szkoda, z drugiej podziwiałam ją. Było mi żal jej i jej przyjaciółki Chloe, obie były nękane w szkole, uważane za gorsze, pomiatane, jak nic niewarte rzeczy i bite. Podziwiałam ją natomiast za to, że zawsze na pierwszym miejscu stawiała dobro przyjaciółki ponad swoje i naprawdę dzielnie znosiła to, co zgotowały jej te potwory. Nero natomiast to złoty chłopak. Bardzo podobało mi się to, jak wymierzał sprawiedliwość i tu nareszcie mamy faceta z jajami, a nie ciepłą kluchę.

Nero” to historia mroczna, momentami brutalna i bez wątpienia wciągająca. Mnie ona porwała w swoje szpony, na dobrych kilka godzin, przez co rodzina nie doczekała się nawet obiadu. Po tej rewelacyjnej historii nie pozostało mi nic innego jak oczekiwać na to, aby poznać losy kolejnego z chłopaków, czyli Vincenta, którego opowieść, już niebawem trafi w nasze ręce. Was już dziś zachęcam do sięgnięcia i poznania Nero i Elle, gwarantuję, że pokochacie ich tak jak i ja.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...