poniedziałek, 29 czerwca 2020



Cora Reilly
“Złączeni pokusą”
[Patronat medialny]


“Masz tylko to jedno życie, Lily. Wykorzystaj je jak najlepiej. Żałuję, że ja tego nie zrobiłam. A teraz jest już za późno. Nie chcę, żebyś skończyła tak jak ja, żebyś patrzyła wstecz na życie pełne zmarnowanych szans czy marzeń. Nie pozwól, żeby życie cię ominęło. Jesteś odważniejsza ode mnie, na tyle odważna, żeby móc walczyć o swoje szczęście.” 

Liliana Scuderi zakochała się w Romero od pierwszego wejrzenia i mimo upływu lat jej uczucia wobec niego się nie zmieniły. Teraz, kiedy jest już w wieku, którym według mafijnych standardów może wziąć ślub, ma nadzieję, że w przeciwieństwie do swoich sióstr sama będzie mogła wybrać sobie męża.

Jednak ojciec obiecuje ją mężczyźnie, który jest od niej dwa razy starszy. Dziewczyna stara się wpłynąć na zmianę tej decyzji, lecz traci nadzieję, gdy jej błagania nie przynoszą żadnych efektów.

Romero od początku ignorował Lily. Jej wiek oraz pozycja sprawiały, że nie zwracał na nią uwagi. Jednak teraz dziewczyna nie jest już podlotkiem tylko młodą kobietą. Romero pragnie jej, choć została obiecana innemu, a to może zapoczątkować wojnę nowojorczyków z chicagowskim oddziałem. Do tej pory Romero zawsze postępował zgodnie ze złożoną przysięgą. Tym razem będzie musiał dokonać wyboru, który może go kosztować życie.

“Poświęciłem życie innym ludziom, zawsze odkładając swoje potrzeby na drugi plan. Czy naprawdę byłoby tak źle, gdybym choć raz wziął to, co chciałem? Nigdy w życiu nie pragnąłem czegoś tak bardzo, jak tej dziewczyny siedzącej naprzeciwko mnie.”

Przyznam szczerzę, że akurat na tę część chyba najbardziej czekałam. Byłam ciekawa, jak autorka przedstawi historię najmłodszej z sióstr Scuderi oraz Romera. Jak było wiadomo z poprzednich części, Liliana już jako dziecko kochała się w Romero, jednak bez wzajemności. Dla niego ona była tylko dzieckiem i przede wszystkim była dla niego nieosiągalna, ale z biegiem czasu to się zmieniło. Lily wyrosła na piękną kobietę i mimo upływu lat, nadal kochała Romero. Mężczyzna natomiast zaczął zauważać w niej coś więcej. Nie była już małą dziewczynką, tylko dorosłą młodą damą. Jego uczucia zaczęły się względem niej zmieniać, jednak wiedział, że jest to niepoprawne i w żadnym razie nie ma racji bytu. Do tego złożył przysięgę, której nie mógł złamać. Ale pokusa była zbyt silna, żeby trzymał się od Liliany z daleka. Czy jednak Romero zaryzykuje wszystko, żeby być z Lily? A może ją od siebie odepchnie?

Ta historia była naprawdę piękna. Myślałam, że moimi ulubieńcami do samego końca zostaną  Aria i Luca, aczkolwiek mają teraz konkurencję w postaci Liliany i Romero. Bardzo podobało mi się to, jak Cora Reilly poprowadziła ich historię i jakie obierała w niej kierunki. Bohaterów do siebie ciągnęło, jednak to Romero wykazywał się zdrowym rozsądkiem, jednakże do czasu. Ciężko jest się uodpornić na urok kobiety, która wzbudza tak wiele uczuć. Lily była odrobinkę podobna do Gianny, ale za szybko się poddała ojcu, pozwoliła sobą manipulować, jednak urodzić się i wychować w takiej rodzinie, to praktycznie nie ma innego wyjścia, jak się właśnie podporządkować, poniosła stratę i gdyby nie siostry, ta krucha dziewczyna by sobie nie poradziła. Pokochałam Lilianę i Romero całym sercem. Byli dla siebie wręcz idealni, ale ich związek niestety był zakazany. Chwytali się każdej okazji, która była im razem dana i czerpali z niej garściami jak najwięcej, aczkolwiek nadszedł okropny czas, który ich rozdzielił. Jak sobie z tym poradzą, tego musicie dowiedzieć się już sami.

Kiedy zabrałam się za tę pozycję, to przepadłam naprawdę na kilka godzin. Nic mnie nie interesowało, co się wokół mnie działo. Byłam tylko ja, Lily i Romero. Autorka w idealny sposób operowała ich życiem i stawiała na ich drodze wiele przeszkód. W tej części spotkacie również Giannę z Matteo oraz Arię i Lucę. Muszę powiedzieć, że Luca działał mi na nerwy, ale jako capo nie mógł sobie dać wejść na głowę, jednakże i tak miałam ochotę nieraz mu nakopać do tyłka. Po raz kolejny spotykamy się z narracją dwutorową, co nam daje większy zarys tego, co myślą główni bohaterzy i jak sami w głębi serca wszystko przeżywają. Jest tu kilka pikantnych scen, które opisane zostały z subtelnością oraz namiętnością i są zdecydowanie dopełnieniem fabuły. Występuje wiele akcji, które są ciekawie poprowadzone i nadają całej książce wyrazistości. Uważam, że Reilly na sto procent sprostała zadaniu, które sobie postawiła w tej opowieści. Wyszła jej cudowna historia dwójki ludzi, których miłość była zakazana, ale wodziła na pokuszenie.

Reasumując “Złączeni pokusą” to jak najbardziej udana część z cyklu Blood in Mafia Chronicles. Ja przy tej historii bawiłam się naprawdę świetnie i przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Romero to dla mnie bohater, którego bez mrugnięcia okiem bym sobie przywłaszczyła, a Liliana to krucha dziewczyna, która potrzebowała prawdziwej miłości. Gorąco Wam polecam tę książkę, bo jest godna uwagi.
Jeśli jeszcze nie czytaliście, żadnej części z tej serii, to koniecznie nadrabiajcie zaległości, zaczynając od “Złączonych honorem” :)

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.


1 komentarz:

  1. Według mnie najsłabsza część z całej serii. Momentami nudna, właściwie niewiele się tam działo, całość skupiona tylko na miłości dwójki głównych bohaterów. I nie rozumiem końcówki. Mafia, zasady, złamanie sojuszu i... nic? Żadnej wojny, konsekwencji? Nie przemówiło to do mnie.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...