wtorek, 19 maja 2020


Paulina Wiśniewska - „Jak smakuje szczęście?”
[Patronat medialny]


Dwie siostry, Kinga i Milena, muszą uporać się z własnymi lękami, aby znaleźć drogę do szczęścia.

Kinga po wydarzeniach z przeszłości staje się nieufna wobec mężczyzn. Gdy w jej życiu pojawia się Artur, kobieta nie jest pewna, czy może mu zaufać. Czy raz złamane serce może pokochać na nowo?

Milena, młodsza z sióstr, ma w życiu to, czego najbardziej potrzebuje - miłość. Sądzi, że Piotr, jej narzeczony, kocha ją tak, jak ona jego. Nie ma pojęcia, że los szykuje dla niej niemiłą niespodziankę. Czy poradzi sobie, gdy znajdzie się na życiowym zakręcie?

Miłość, przyjaźń, zagadkowe morderstwo z przeszłości. Dwie kobiety, dwie historie, jeden cel - znaleźć szczęście. „Jak smakuje szczęście?" to opowieść, w której nie brakuje emocji, tajemnic oraz rodzinnych intryg.

Uczucie między nami rozkwitało z każdą chwilą, czułam się szczęśliwa tak po prostu. Nie potrzebowałam niczego więcej, wystarczyła mi jego obecność, dotyk, a świat wokół tracił znaczenie.”

Czy tajemnica Piotra wyjdzie na jaw?
Czy Kinga i Artur pomimo traum z przeszłości znajdą wspólną drogę?

Wieczór upłynął w miłej i radosnej atmosferze. Jutro sylwester, zakończenie roku, początek nowego. Nie miałam konkretnych postanowień noworocznych, ale jednego byłam pewna. Chciałam być szczęśliwa i mieć przy sobie ludzi, którzy są tego warci. Nie będę wracała do przeszłości, bo nie ma to sensu, rozdrapywanie starych ran powoduje, że nigdy się nie zagoją. Poza tym moje serce wypełnia uczucie do Artura i chcę, aby to trwało jak najdłużej. I wierzę, że u jego boku zaznam szczęścia, którego mi brakowało w relacjach damsko – męskich.”

Paulina Wiśniewska, mieszkanka Poznania, która od bardzo dawna marzyła o wydaniu swojej książki. Pisanie nowych historii do dla niej podróż, która dopiero co się rozpoczyna i będzie trwała, dopóki pozowoli jej na to wyobraźnia. Niedawno w nasze ręce trafiła jej debiutancka powieść „Jak smakuje szczęście?”, która pomimo swojej niezbyt dużej objętości bardzo mi przypadła go gustu. Autorka pisze językiem prostym, spójnym i zdecydowanie wie, jak wciągnąć czytelnika w szpony swojej historii. Opowieść ta, aby ją przeczytać, nie zajęła mi zbyt dużo czas i spędziłam z nią naprawdę przyjemne chwile. Jest ona przemyślana i bardzo fajnie skonstruowana, aczkolwiek mam maleńkie „ale”, uważam, że niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte, ponieważ w niektórych sytuacjach czułam niedosyt.

Bohaterowie byli fajnie stworzeni, jednych polubiłam od razu, inni natomiast działali mi na nerwy już od pierwszych wypowiedzianych słów i wiedziałam, że mają oni coś za skórką. Najbardziej żal w całej tej historii było mi Mileny, która uważam, że najbardziej dostała w kość od życia, chociaż i tak świetnie sobie poradziła. Kinga to taka osoba, którą polubiłby każdy, tak samo, jak Artura. Są to tak pozytywne postacie, że od razu zdobywają sympatię czytelnika, swoim zachowaniem i podejściem do życia. Nie chcę tu niczego zdradzać z fabuły, ponieważ zabrałabym Wam całą przyjemność z czytania, gdybym zdradziła cokolwiek, dlatego na tym poprzestanę na pisaniu tej recenzji.

Jak smakuje szczęście?” Pauliny Wiśniewskiej to udany debiut, który sprawi, że Wasz spokojny wieczór, stanie się naprawdę przyjemny. Poznajcie historię dwóch sióstr Kingi i Mileny, które nie mają w życiu łatwo, ale zawsze znajdą wyjście z sytuacji. Jest to znakomita opowieść przepełniona miłością, tajemnicami i kłamstwami. Czy dla tych dwóch kobiet będzie dane szczęśliwe zakończenie? O tym musicie przekonać się sami.

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki oraz objęcia patronatem dziękuję autorce Paulinie Wiśniewskiej oraz Wydawnictwu WasPos.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...