poniedziałek, 16 maja 2022

 

Whitney G.

“Twój Carter”

Carter i Arizona przyjaźnią się od czwartej klasy podstawówki. A może od piątej? To kwestia sporna. W dzieciństwie byli największymi wrogami, a ich relacja zaczęła się od dokuczania sobie na szkolnych korytarzach. Dziś on jest kobieciarzem, który nie musi się zbytnio starać, żeby zaciągać kobiety do łóżka. Ona prowadzi arkusz kalkulacyjny mający pomóc jej podjąć decyzję, czy to odpowiedni moment, żeby przenieść znajomość z chłopakiem na „kolejny poziom”. Są nierozłączni, oczywiście poza sypialnią. Nigdy nie było między nimi przyciągania. Do czasu…

 

“Niektórzy ludzie wchodzą do naszego życia tylko z jakiegoś powodu, niektórzy są na jakiś czas, a niektórzy na całe życie.” 


Twórczość autorki jest mi dobrze znana, ponieważ przeczytałam wszystkie jej książki, które zagościły na polskim rynku wydawniczym. Zdecydowanie lubię jej pióro i z chęcią sięgam po jej historie. Tym razem w moje rączki wpadła opowieść “Twój Carter”, która opowiada losy Arizony i tytułowego Cartera. Ta dwójka przyjaźniła się od czwartej klasy podstawówki i ta więź była naprawdę mocna. Jednak w pewnym momencie coś się wydarza, co może zachwiać ich relacją. Czy przyjaźń z płcią przeciwną ma szansę na powodzenie? A co, jeśli w pewnym momencie zaczną pojawiać się uczucia?


Celowo nie zdradzam Wam nic z książki, żeby nie psuć Wam czytania. Jednak wracając do moich odczuć, to książka mi się podobała, ale gdzieś tak dopiero od setnej strony. Początek trochę mnie nudził i nie działo się nic ciekawego, aczkolwiek później historia przybiera lepszy obraz i nabiera tempa. Co prawda fabuła jest bardzo przewidywalna i z łatwością można się domyślić niektórych wątków i zakończenia, ale i tak mi się podobała. Została fajnie pociągnięta i podobało mi się, jak autorka kierowała losami bohaterów. Przyjaźń, która łączyła Ari i Cartera była naprawdę piękna. Mogli ze sobą rozmawiać o wszystkim i gdyby było trzeba, to wskoczyliby za sobą w ogień. Taka przyjaźń to prawdziwy skarb i nie zdarza się zbyt często. Są fajnymi bohaterami i miło było śledzić ich przygodę. Polubiłam ich i poczułam z nimi więź.


Książka w skali levelu hot została oceniona na dwie z pięciu gwiazdek i jest to jak najbardziej słuszna ocena. Były sceny zbliżeń, ale krótkie i zmysłowe. Autorka pisze lekko i spójnie, przez co kartki między palcami przelatują szybciutko. Fajnym zabiegiem było pokazanie teraźniejszości, jak i cofanie się do czasów szkolnych. Mogliśmy zaobserwować, jak relacja Ari i Cartera się rozwijała. Oczywiście zastosowana została tu także narracja dwutorowa, która dopełnia wartość książki. Mamy tu też postacie poboczne, które dodały swoją cegiełkę do całości, dzięki czemu było ciekawiej.


W całym rozrachunku polecam Wam tę książkę, bo jest miłą odskocznią od romansów mafijnych, których przeczytałam zbyt dużo w ostatnim czasie. Nie wymaga ona, nie wiadomo jakiego skupienia od czytelnika, ale jest idealnym odmóżdżaczem na leniwe wieczory przy lampce wina :) Oceniam tę historię 7/10.


 Jeszcze tak na koniec chciałabym coś dodać. Na samym początku napisałam takie pytanie: “Czy przyjaźń z płcią przeciwną ma szansę na powodzenie?” Jak Wy uważacie? Czy według Was jest to możliwe? Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi i mam nadzieję, że się ze mną nimi podzielicie :)


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Niegrzecznym Książkom.

 

 

1 komentarz:

  1. Uwielbiam twórczość autorki, ale tej książki jeszcze nie mam. Nadrobię.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...