Carrie
Elks - „Włoskie lato”
Cesca
Shakespeare znajduje się w jednym z najgorszych momentów swojego
życia, została kolejny raz zwolniona z pracy. Po wizycie u ojca
chrzestnego otrzymuje propozycję, aby zatrzymała się w willi jego
przyjaciół we Włoszech i przy okazji przypilnowała posiadłości
przez kilka tygodni. Gdy dociera na miejsce, dowiaduje się, że
właścicielami tej willi jest rodzina Carlton, która ma troje
dzieci, syna o imieniu Sam oraz dwie córki Siennę i Isabellę.
Kobieta miała okazję poznać Sama wcześniej, gdyż ten jest
odpowiedzialny za poniesioną przez nią porażkę i zrujnowaną
karierę. Potworny zbieg okoliczności sprawia, że nie tylko ona
szuka w tym domu spokoju, ale również ten przeklęty Sam ukrywa się
w willi, aby uciec od mediów i paparazzich goniących go na każdym
kroku.
„Czuła
się teraz jak rozkapryszone dziecko. Ta rozmowa wyglądała zupełnie
inaczej, niż to sobie wcześniej wyobrażała. Przez ostatnie parę
lat snuła fantazję, jak to staje przed nim ze swoim słusznym
gniewem i mściwą wściekłością. Ale ani razu się nie zdarzyło,
żeby w tych jej mrocznych wyobrażeniach Sam zbywał jej oskarżenia
paroma gładkimi słowami. Gdzie się podziały przeprosiny? Gdzie
się podziała jej zemsta? Chyba zasługiwała na coś więcej?”
Czy
Cesca dowie się, dlaczego Sam zniknął kilka lat wcześniej bez
żadnego wyjaśnienia?
Jak
potoczy się sytuacja między tą dwójką?
Czy
połączy ich głębsze uczucie? A może jedynie przelotny romans?
„Cesca
nie mogła zrozumieć, dlaczego jest taka rozbita tą kłótnią –
czy raczej swoim wybuchem – i tym, jak zareagował Sam. Jeszcze
parę tygodni temu byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy, z
tego, że w końcu rzuciła na kolana tego złotego chłopca. Czy nie
zawsze tego chciała? Okazji, by powiedzieć Samowi Carltonowi, co o
nim myśli? Problem polegał na tym, że nie czuła teraz
satysfakcji, ani zwycięstwa, ani żadnego z uczuć, jakich się
spodziewała. Ogarnęły ją za to niesmak, żal i całkiem spore
obrzydzenie do samej siebie.”
„Włoskie
lato” to moja trzecia styczność z twórczością Pani Elks i już
teraz mogę śmiało powiedzieć, że po raz kolejny bardzo udana. Od
momentu, kiedy poznałam pierwszą z sióstr Shakespeare, bardzo
polubiłam styl pisania autorki, który jest przyjemny, spójny i
bardzo subtelny. Wszystko dzieje się w odpowiednim czasie. Nie są
to przesłodzone historie, w których bohaterowie mają życie usłane
różami, wręcz przeciwnie, każde z nich ma jakąś przeszłość,
niekoniecznie łatwą, obdarzeni są piętnem, które ciągnie się
za nimi niczym cień. Do tego znakomite opisy przyrody, które nie
są, aż nazbyt rozbudowane, tylko idealnie opisane, chłonęłam
całą sobą ten wspaniały włoski klimat.
W
trzecim tomie opowiadającym historię kolejnej z sióstr poznajemy
Cescę i Sama. Choć tak naprawdę „Włoskie lato” jest pierwszym
tomem tej serii, ponieważ w poprzednich dwóch, które miałam
możliwość wcześniej czytać Sam i Cesca byli już razem. Od
samego początku z niecierpliwością czekałam, aby dowiedzieć się,
jak się poznali i co ich połączyło. Opowieść o każdej z nich
niesamowicie mnie intryguje i ciekawi to, jaką skrywają przeszłość
i pomimo że jest to rodzeństwo, to rozjechali się w cztery różne
kierunki, ale więź, która je łączy jest niesamowita. Na tę
czekałam chyba najbardziej. :)
Cesca,
to osoba, która po porażce, jaką poniosła kilka lat temu, nie
może się podnieść. Chwyta się każdego zajęcia, jednak nie może
zagrzać dłużej miejsca w żadnej pracy. Na szczęście ma
wspaniałego ojca chrzestnego Hugh, który wyciągnął do niej
pomocną dłoń, tym samym wpakowując ją do domu jej największego
wroga, który jest odpowiedzialny za jej porażkę. Sam natomiast to
Hollywoodzki przystojniak i bad boy, skrywający swoją drugą twarz
pod maską, osobiście go uwielbiam, uważam, że jest uroczy,
słodki i z ogromnym poczuciem humoru, a te jego docinki po prostu
kocham :D Wspomnę tylko jeszcze, że autorka w genialny sposób
pokazała nam jak wyglądała tu jego praca, jako aktora, że sława
wcale nie jest taka fajna, wiecznie osoba będąca w samym centrum
zainteresowania, goniący reporterzy chcący tylko złapać twoje
potknięcie, a żeby mieć chociaż chwilę spokoju trzeba
kombinować, ile się da, aby nikt się o tym nie dowiedział.
„Włoskie
lato” to znakomita historia, która bez wątpienia umili Wasz
wieczór. Połączenie relacji hate – love, iskry przeskakujące
między bohaterami i cudowny urok Włoch dodaje tej powieści
odpowiedniego nastroju, że w momencie, gdy zaczniecie ją czytać,
nie będziecie w stanie jej odłożyć ani na chwilę. Ja jestem w
tej historii zakochana i z ogromną przyjemnością jeszcze do niej
powrócę, teraz jednak z niecierpliwością będę wyczekiwała
czwartego tomu i tym samym opowieści o kolejnej siostrze
Shakespeare. A Was gorąco zachęcam, do sięgnięcia po tę powieść
i przekonania się, jak gorące mogą być Włochy i włosi. :D
Gorąco polecam!!
Gorąco polecam!!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz