czwartek, 12 września 2019



Belle Aurora
“Raw”
[Patronat medialny]


Co byście zrobili, kiedy niespodziewanie zakapturzona postać zaczęłaby Was obserwować? Czy balibyście się tego? A może raczej czulibyście się znacznie bezpieczniej?

“Obserwuje mnie spod kaptura, wyciągnięty na kawiarnianym krzesełku.
Wiem, że powinnam to zgłosić.
Jest wszędzie. Dosłownie wszędzie. Wydaje się wręcz, że wie lepiej niż ja, dokąd się udam w następnej kolejności.”

Taka właśnie sytuacja przytrafiła się Alexie Ballentine. Wiedziała, że ktoś ją obserwuje i czuła na sobie jego wzrok. Nigdy nie widziała jego twarzy, którą usilnie skrywał pod kapturem. Nie odczuwała strachu, wręcz czuła się bezpiecznie, wiedząc, że jej stalker jest, gdzieś tam obok. Powinna już to dawno zgłosić na policję, jednak tego nie robi. Ma za sobą trudne dzieciństwo i to cud, że w wieku dwudziestu sześciu lat jest wykształconą osobą i ma do tego dobrą pracę. Ale którejś nocy wszystko się zmienia. Pewne zrządzenie losu, w końcu pozwala jej poznać twarz nieznajomego i dowie się, że jest coś, za co będzie musiała zapłacić.

“Muszę ją ukarać.
Potrzebujesz jej. Tylko jej. Niczego więcej.
Ignoruję głos w myślach, patrząc na swoją nagrodę. To przez nią jestem taki, jaki jestem.
To wszystko jej wina.
A teraz za to zapłaci.”

Belle Aurora urodziła się w Australii i jako dziecko pokochała czytanie. Pewnego lata nuda zmusiła ją do spenetrowania domowej biblioteczki, gdzie natknęła się na książkę “Powiew skandalu” Sandry Brown i zakochała się w romansach. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, choć wiem, że na polskim rynku wydawniczym jest nam już znana z serii Friend - zoned, której nie miałam jeszcze okazji przeczytać (w przyszłości na pewno nadrobię zaległości). “Raw” to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji, jakich udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Właśnie czegoś takiego mi brakuje na naszym rynku wydawniczym, ponieważ książek z motywem, który jest zawarty w tej powieści, jest u nas naprawdę niewiele, a to wielka szkoda. Ja czytam bardzo dużo książek, ale ta opowieść mnie centralnie wbiła w fotel. Kiedy się dopadłam do tej lektury, to nie byłam się w stanie od niej oderwać. Już od pierwszych stron, czyli prologu wiedziałam, że zostanę zmiażdżona i przepadnę. Ta opowieść jest dobra, mocna, mroczna, popaprana, nieprzewidywalna, ciekawa, napisana z sensem i przede wszystkim wciągająca, a zatem jest to dokładnie to, co ja lubię. Pani Aurora odwaliła kawał świetnej roboty, pisząc tę książkę. Pomysł na fabułę miała po prostu genialny i trafiła z nim w dziesiątkę, stworzyła postacie charyzmatyczne, nietuzinkowe i dobrze rozwinięte, nawet te drugoplanowe, które wiele wniosły w całą tę historię i dobrze się w nią wkomponowały. Język, jakim pisze pisarka, jest spójny, opisowy i wulgarny, ale w tego typu opowieści nie może być inaczej. Porachunki gangsterskie były ciekawie opisane, aczkolwiek mogło być tego więcej. Dialogi pomiędzy bohaterami są w fajny sposób napisane, nie są naciągane, nie zabrakło w nich humoru, jak i podniosłej atmosfery, było również wiele sytuacji mrożących krew w żyłach. Po raz kolejny pojawia się narracja, którą uwielbiam i dwa punkty widzenia, dzięki którym mogliśmy bliżej poznać Twitcha i Lexi. Chemia pomiędzy tą dwójką była wręcz buchającą lawą wylewającą się z wulkanu. Sceny seksu były odważne, niekiedy brutalne i zdecydowanie HOT.

Alexa to mądra kobieta, ma pracę, w której się spełnia, posiada przy sobie dwójkę przyjaciół, których uwielbia oraz stalkera. Jest zadziorna, ale przy Twitchu szybko się poddaje, ulega mu na każdym kroku. Jednakże sądzę, że jest też silna, bo przeżyła w swoim życiu naprawdę wiele. Natomiast Twitch boszeee, co to za facet. Miałam ochotę go w jednej chwili udusić lub zrobić mu gorsze rzeczy (jednak lepiej z nim nie zadzierać :D), a w drugiej po prostu być blisko niego i się wtulać w jego ciało. Nie był dobrym człowiekiem, ale czy aby na pewno? Miał wiele za uszami i robił takie rzeczy, po których, ja bym od niego uciekała z krzykiem, aż by się za mną kurzyło. Jednak lubiłam jego postać tak samo, jak Lexi. Oboje tworzyli istną mieszankę wybuchową i  nie od dziś wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają :) 

“- Czasami dobrzy ludzie muszą robić złe rzeczy. To nic osobistego. Takie życie, pani Ballentine.
Jezu. Mocne słowa. Ale jakże trafne.”

Jedyne, do czego się mogę przyczepić, to spora ilość literówek, ale to tyle, a i jeszcze zakończenie. No ja się pytam, jak tak można i do tego tyle czekać. Mam nadzieję, że po wydaniu “Dirty” wydawnictwo nie będzie nam kazało długo czekać na trzecią część, bo się chyba załamię, tak dokładnie w depresję jakąś chyba wpadnę (taki mały żarcik). Co do okładki, to jest fajna i tajemnicza. Zdecydowanie przyciąga wzrok.

Podsumowując “Raw” to bezkompromisowo pozycja MUST READ. Jeśli lubicie mroczne, mocne i popaprane klimaty, to ta książka jest bezapelacyjnie dla Was. Dajcie się wciągnąć autorce w świat intryg, porachunków gangsterskich i niespodziewanego uczucia.

“W miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.”

Szczerze polecam, bo wiem, że dla tej książki całkowicie przepadniecie.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.


Wydawnictwo NieZwykłe

3 komentarze:

  1. Alicja Skirgajłło12 września 2019 13:10

    Ja miałam okazję ją już przeczytać dużo wcześniej, kiedy jedna koleżanka ją tłumaczyła i wrzucała na watt. Jest cholernie wciągająca i z pewnością sięgnie po nią kolejny raz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tę serię czytałam w oryginale i jest naprawdę dobra :)

      Usuń
    2. W takim razie chcę ją!!!!

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...