wtorek, 23 lipca 2019


Tillie Cole - „Słodki dom”


Niesamowite, jak głośno potrafi krzyczeć cisza, nieustannie przypominać ci, że jesteś zupełnie sam na tym świecie.”

Molly Shakespeare nie miała łatwego startu w życiu, już przy swoich narodzinach straciła mamę, kilka lat później tatę, została sama z babcią, która nauczyła ją, że aby osiągnąć sukces musi pracować ciężej niż pozostali. Molly to bystra i inteligentna dziewczyna, jednak samotna. Przeniosła się z Anglii do Alabamy, aby móc zrobić studia magisterskie z filozofii, a następnie doktorat. Szybko orientuje się, że ludzie w Alabamie są całkowicie inni, głośni, z ostrym temperamentem i uwielbiają imprezy, a życie dziewczyny zmieni się całkowicie, gdy na jej drodze staje Romeo Prince, przystojniak, który robi, co chce i może mieć każdą dziewczynę...

- A ty, Molly Shakespeare, właśnie publicznie całowałaś się z najbardziej pożądanym facetem na całym kampusie. Z facetem, który nigdy nie składa nikomu żadnych deklaracji. Z facetem, którego inni faceci się boją, a któremu dziewczyny z przyjemnością oddałyby własne płuco.
-Masz szczęście mała.”

Czy Molly i Romeo mają szansę na stworzenie szczęśliwego związku?
Do czego może posunąć się zazdrosna kobieta?
Jaką przeszłość skrywa zarówno Romeo, jak i Molly?

Coś we mnie pękło i zaczęłam płakać. Płakałam po raz pierwszy od wielu lat, chowając twarz w dłoniach. Romeo gładził mnie po włosach, ani na moment nie wypuszczając mnie z bezpiecznej przystani swoich objęć, bo tym właśnie dla mnie był – przystanią... moim ukojeniem.”

Tillie Cole to bestsellerowa autorka wielu znakomitych powieści, między innymi genialnych serii „Kaci Hadesa” oraz „Poranione dusze”. Niedawno na polskim rynku wydawniczym pojawiła się pierwsza część kolejnego cyklu „Słodki dom” i ja właśnie miałam możliwość ją przeczytać. Nie miałam jeszcze okazji wcześniej zapoznać się z twórczością autorki, chociaż wszystkie jej książki znajdują się na moim regale, jednak już teraz muszę stwierdzić, że jak najszybciej nadrobię zaległości (moja przyjaciółka Kasia od pierwszego tomu Kaci, namawia mnie, abym w końcu przestała się obijać i przeczytała tę serię :D). Tę historię czytało się bardzo przyjemnie, styl pisania autorki, pomimo niejednokrotnie trudnych tu tematów jest subtelny i skutecznie przyciąga czytelnika prowadzoną tu fabułą. Autorka wie, jak zachęcić, do tego, aby odczuwać całym sobą tę opowieść i poczuć silną więź z bohaterami.

Pani Cole zdobyła moje serce napisana tu historią, która do łatwych na pewno nie należy, nie jest to prosty romans, w którym bohaterowie mają drogę usłaną różami i brną przez życie, mając na nosie różowe okulary. Chociaż ja sama spodziewałam się słodkiego romansiku i tytuł troszeczkę też nasuwał takie myśli. Otrzymujemy genialną historię o trudnym dzieciństwie i niewiele prostszym dorosłym życiu, za którymi ciągle ciągnie się mroczna i bolesna przeszłość, a opisywany tu los, który ich spotkał, niejednokrotnie sprawił, że po moich policzkach leciały łzy wielkości grochu. Poruszająca i emocjonalna – te dwa słowa idealnie opisują zawartą treść.
Był moment, kilkadziesiąt stron przed zakończeniem,w którym musiałam odłożyć na chwilę książkę, aby ochłonąć, targały mną tak ogromne emocje, że nie byłam w stanie dalej czytać, miałam ochotę wpaść w tamto miejsce, gdzie rozgrywała się akcja i spuścić łomot tym dwóm potwornym babsztylom.

Bohaterowie tej powieści są znakomicie wykreowani i większość z nich zdobyła moją sympatię. Zacznę może od Molly, która jest osobą inteligentną i bystrą, jednak dość zamkniętą w sobie, skrywa rodzinne tragedie, które spotykały ją co kilka lat, aż została całkowicie sama, a zwierzyła się tylko nielicznym osobom. Romeo, oj to dopiero rozrabiaka, uwielbiam jego buntowniczy charakter, ale również to, jak czuły potrafi być, po tym, co przeszedł, a uwierzcie mi, jego życie to było istne piekło serwowane ze strony jego.... a nie będę zdradzała fabuły, ale jego rodzinka, o mamuniu miałam chęć złoić im skórę, zarazy jedne.

Cała ta historia jest skonstruowana idealnie, troszkę humoru, sarkazmu, erotyzmu i dramatu, wspaniała czwórka, która tworzy perfekcyjny całokształt powieści. Maleńkim minusikiem była narracja, która była prowadzona jedynie z punktu widzenia Molly i szczerze powiem, że brakowało mi tego, że nie mogliśmy poznać myśli i uczuć Romea.

Słodki dom” to bardzo emocjonująca i poruszająca powieść o miłości, która pomimo wielu przeciwności losu, rozkwita między dwójką całkowicie różnych od siebie osób. Ścieżka, którą muszą przejść, nie jest prosta, a czy koniec ich wspólnej drogi pozwoli im stworzyć szczęśliwy związek? A może przeszkody, które na niej spotkają okażą się nie do pokonania? Gorąco zachęcam Was do przeczytania tej książki i poznania historii Molly i Romea. Ci bohaterowie zdobyli moje serce i z niecierpliwością będę wyczekiwała każdego kolejnego tomu z tej serii.

Szczerze polecam,

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.




1 komentarz:

  1. Zainteresowała mnie ta książka, mimo że nie czytam romansów

    youtube

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...