poniedziałek, 15 lipca 2019


K. N. Haner
“Ring girl”


Jakiś czas temu na swojej grupie czytelniczej autorka udostępniła kilka rozdziałów (bodajże 4) “Ring girl”, po przeczytaniu, których chciałam więcej i więcej, najlepiej od razu mieć całą książkę i ją przeczytać. W końcu się jej doczekałam w wersji papierowej, co mnie niezmiernie ucieszyło. Tym razem Kasia stawia na sportowca, a mianowicie na boksera. Szczerze mówiąc, uwielbiam takie historie i klimaty, o których mogę czytać godzinami :D
Przybliżę Wam teraz pokrótce fabułę oraz zapoznam Was z moją opinią.

“Bo bez miłości jesteśmy nikim. Stajemy się martwi za życia”.

Eden Turner to młoda dziewczyna, która studiuje z dala od rodzinnego domu. Jest córką byłego Mistrza Świata w boksie oraz znanego trenera bokserskiego, który po pewnej sytuacji kończy karierę wielkim skandalem. Po części swoją porażkę wyładowywał na córce przez co, nie mają ze sobą najlepszego kontaktu. Nie chce się wiązać i nie szuka miłości, ale ta być może czeka na nią tuż za rogiem. Kiedy udaje się na Galę Bokserską poznaje tam Logana “Dantego” Johnsona pretendenta do tytułu, który już od pierwszej chwili wywiera na nie spore wrażenie. Eden go zna, ale Logan jej nie pamięta. Nie spodziewała się, że te przypadkowe spotkanie może się okazać dłuższą znajomością. Łączy ich ze sobą wiele, ale ich relacja zaczyna się od kłamstwa, co nie wróży nic dobrego. Z biegiem czasu odkrywają pewne tajemnice, które usilnie miały być strzeżone i zaczynają na wszystko patrzeć z zupełnie innej perspektywy.

Jednak czy budowanie relacji na kłamstwie nie okaże się dla nich zgubne? 
Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą?

“Bo nie ważne, ile razy upadniemy, ważne jest, by przyznać się do błędów i próbować je naprawić, a potem iść dalej. Najgorzej jest stanąć w miejscu i nic nie robić. Wtedy nie będzie lepiej”.

Jestem zdecydowanie na TAK. Ta książka to istny rollercoaster emocjonalny. Kasia po raz kolejny nam pokazuje, że nie osiada na laurach, tylko tworzy kolejne niesamowite książki. Nie dostaniecie tu słodko pierdzącego love story, tylko kupę różnorodnych emocji. Tym razem autorka pokazuje się nam nieco z innej strony, były już gwiazdy rocka, mafia, życie na odludziu, sponsoring, a teraz mamy sportowca. Widać, że Kasia nie stawia na jedną tematykę i próbuje się wykazać również w innych dziedzinach, co zdecydowanie jej świetnie wychodzi. “Ring girl” zawiera w sobie wiele ważnych wątków jak znęcanie się psychiczne i fizyczne, manipulacja, zakazy i nakazy, kłamstwa i nieproszona miłość. Nie znajdziecie tu wielu scen łóżkowych, co szczerze mówiąc, bardzo mi odpowiadało. Podoba mi się pomysł na rozdziały, które są rundami i mamy ich tu 46 oraz epilog. Plusem było również to, w jaki sposób autorka opisywała walki, dziewczęta z planszami zwane ring girls i treningi. Kolejne, co mi się podobało w tej książce, to kreacja głównych bohaterów oraz to jak się ze sobą komunikowali. Są zdecydowanie silni, charyzmatyczni, tacy, których w dzisiejszym świecie można spotkać na każdym kroku, mieli swoje za uszami, ale naprawdę według mnie byli idealnie wykreowani. 
Eden to silna młoda dziewczyna, która przeszła w swoim życiu wiele i nie ma, co się jej dziwić, że nie szuka miłości, która według niej jest przereklamowana, czasami mnie wnerwiała, ale i tak ją lubiłam.

“Miłość była dla mnie przereklamowana, a ludzie przez nią stawali się inni, bezmyślni, podejmowali nieodpowiednie decyzje, a potem kończyli ze złamanym sercem”.

Logan za fasadą ignoranta skrywał bardzo zranionego chłopca, którego wszystkie zakazy i nakazy męczyły. Dla ludzi wydawał się wielką gwiazdą, ale nikt tak naprawdę go nie znał i nie wiedział, jak wygląda jego życie. Był opiekuńczy i wyrozumiały względem Eden.

Nie wiem, co by tu jeszcze napisać, bo nie chcę spojlerować, ale mogę Wam powiedzieć, że musicie po “Ring girl” koniecznie sięgnąć, bo wierzę, że się w niej zakochacie tak samo, jak ja. Zaczęłam ją czytać w sobotę po południu i do wieczora tego samego dnia, była skończona, po prostu wpadłam w trans i nic, ani nikt nie dał rady mnie od niej oderwać. Zdecydowanie ta historia kończy się zbyt szybko i żałuję, że zamiast czytać po jednej rundzie, to pochłonęłam ją od razu :(
 Kasia dzięki lekkości języka, którym pisze, wie jak stworzyć dobrą historię i przede wszystkim wie, jak przyciągnąć do siebie czytelnika i żeby nie było, wcale jej tu nie słodzę, tylko nadzwyczajnie w świecie stwierdzam fakty. Przeczytałam jej wszystkie książki dotychczas wydane i mogę Wam powiedzieć, że jej warsztat pisarski w ciągu tych kilku lat, bardzo się poprawił, moduluje emocjami iście mistrzowsko i stąd po jej książki sięga tak wiele czytelników. 

“Podsumowując” “Ring girl” to definitywnie pozycja MUST READ i która się musi znaleźć w waszych zbiorach. Jeśli lubicie klimaty bokserskie i niespodziewaną miłość, to jest to zdecydowanie książka dla Was. Dajcie się porwać autorce na przejażdżkę po bokserskim świecie, gdzie zobaczycie, jak wygląda walka na ringu, przygotowania, treningi i gdzie występują seksowne ring girls :)

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość zostania ambasadorkami tej książki dziękujemy autorce K. N. Haner oraz Wydawnictwu Kobiecemu.


Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...