środa, 30 stycznia 2019


Rachel Heng - „Klub samobójców”
„Witaj w świecie, w którym najgorszym przestępstwem jest śmierć.”

Leo Kirino to stuletnia obywatelka, która ma wspaniałe życie. Wraz ze swoim narzeczonym Toddym wygrali w genetycznej loterii i otrzymali szansę, aby żyć wiecznie. W momencie, gdy kobieta spotyka swojego ojca, którego nie widziała od 88 lat, zaczyna mieć bliską styczność ze śmiercią, a wszystkie ścieżki przecinające drogi mężczyzny prowadzą do „Klubu samobójców”, tajnej organizacji, którą jak określa Państwo, jest stowarzyszeniem terrorystów, chcących zaburzyć idealny porządek państwa. Do tej organizacji trafia również Leo

„To był głupi pomysł, żeby tu przyjść, a jeszcze głupsze było to, że pozwoliła, aby uwiódł ją ten blask i przepych. Była na przyjęciu Klubu Samobójców. Przypominały jej się te filmiki, zażywny, anonimowy mężczyzna, kobieta o pszenicznych włosach, Musk, którego poznała. Spojrzała po kłębiącym się wokół tłumie... Czy ktoś z nich organizował te samobójstwa? Kto je filmował?”

Co kryję się pod nazwą „Klubu samobójców”?
Dlaczego ponownie w życiu Lei pojawił się ojciec?
Czy Lea stanie się członkinią tego stowarzyszenia?
Jaki był powód tego, że Kaito opuścił swoją rodzinę?

Uważam, że jeśli uda nam się znaleźć długowiecznych o odpowiednich predyspozycjach genetycznych, to zdołamy rozwiązać problem z populacją. Nieśmiertelność. Nie trzeba się martwić o wyniki po narodzeniu. Może jednak już znamy rozwiązanie, może jest ono tuż pod naszymi nosami.”

Rachel Heng – powieści tej autorki zdobywają wiele nagród, książka „Klub samobójców”, którą miałam okazję teraz przeczytać, wywołała ogromną dyskusję dotyczącą dążenia do doskonałości i obsesji na temat zdrowego odżywiania. Tak naprawdę mam co do tej książki mieszane uczucia, może przez to, że po opisie spodziewałam się całkowicie czegoś innego, bardziej dramatycznego, krwawego, z ogromnym dreszczem emocji, niestety troszkę się wynudziłam na tej pozycji. Fakt, że motyw przewodni dotyczy długowieczności, czegoś, co jest coraz częściej spotykane w literaturze z gatunku fantastyki. Uważam, że mogłaby to być świetna powieść, o ile autorka troszkę bardziej zaszalałaby z wyobraźnią i rozpisaniem akcji, bo niestety na rozkręcenie się tematu musimy poczekać do ponad połowy książki, a i wtedy nie ma jakiś ogromnych fajerwerków. Bardzo mi się podobało jak Pani Heng zaprezentowała nam rozwój medycyny, który jest na najwyższym poziomie i nie ma nic, czego nie można by zastąpić, począwszy od inteligentnej krwi, zamienników serca, kończąc na diamentowej skórze. Dzięki takiemu rozwojowi technologii i medycyny ludzie nigdy nie umrą.

Narracja książki prowadzona jest z dwóch punktów widzenia – dwóch kobiet. Pierwsza z nich to Lea wzorowa bohaterka, idealnie pasująca do otaczającego ją świata. Nieszczęśliwy los powoduje, że znajduje się ona pod obserwacją Ministerstwa. Spotkanie swojego ojca po wielu latach sprawia, że z jej nosa spadają różowe okulary i to, co wydawało się perfekcyjne, wcale takie nie jest. Drugim narratorem jest Anja, która mieszka z matką teoretycznie żyjącą, gdyż jej ciało napędzane jest przez sztuczne bijące serce, jednak umysł już nie jest w stanie współpracować z rzeczywistością i tym, co się dzieje dookoła niej. Przez co nie otacza ją wyidealizowany świat stworzony przez Ministerstwo, tylko rzeczywistość, która nie zawsze jest dla niej łaskawa.

Uważam, że ta historia miała w sobie ogromny potencjał, jednak nie został on w pełni wykorzystany przez autorkę. Nie jest to zła książka ani dobra, bardziej mój stosunek do niej jest neutralny, czytałam powieści o wiele gorsze, tutaj po prostu akcja nie rozwinęła się na tyle szybko, aby zachęcić czytelnika do pokochania jej i poczucia jakiejkolwiek więzi z bohaterami. Czy polecam Wam tę propozycję? I tak i nie, miała swoje zarówno plusy, jak i minusy. Uważam, że opinię na jej temat powinniście wyrobić sobie sami.

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...