K.N.
Haner - „Sponsor. Tom 2”
„Dwie
dusze, które nie potrafią bez siebie żyć.
Dwa
serca, które wybijają wspólny rytm.”
Druga
i tym samym ostatnia część „Sponsora”, historii Nathana i
Kaliny. Dziewczyna po nieszczęśliwym wypadku, próbuje w pełni
wrócić do dawnej sprawności, poddając się długiej i męczącej
rehabilitacji, jednocześnie opiekując się młodszą siostrą
Sabriną i lecząc złamane serce. Ponownie w jej życiu zjawia się
Nathan i w momencie, gdy wydaje się, że wszystko już będzie tak
jak być powinno, Kalina otrzymuje niespodziewaną propozycję, która
całkowicie może odmienić jej dotychczasowe życie, a kobieta
będzie miała do podjęcia bardzo trudną decyzję. Jednak ich
związek ponownie będzie zagrożony, czy Kalina odnajdzie w sobie
siłę, aby trwać przy boku Nathana w sytuacji, gdy mężczyzna jej
życia będzie najbardziej potrzebował jej wsparcia?
„Teraz
ciało Nathana wypełniała pustka i złość na samego siebie. Ależ
on był zły. A swoje słabości, za nieumiejętność radzenia sobie
z samym sobą i to jak ogromnie skrzywdził kobietę, którą kocha.
Nie był pewny, czy to naprawdę była miłość, ale nie mógł tego
wiedzieć, bo nigdy nie darzył nikogo takim uczuciem. Miłość do
matki to było zupełnie coś innego. Nathan pragnął kochać, ale
miłość w jego wydaniu prowadziła tylko do bólu i łez.”
Jaki
tym razem czeka ich los?
Czy
odnajdą wspólnie ukojenie dla swoich zranionych dusz?
Czy
Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi jego błędy?
Czy
Nathan przegoni demony przeszłości?
„Kalina
zaczęła zdawać sobie sprawę, że to wszystko będzie trudniejsze
niż myślała. Oboje musieli wyrzucić z siebie złe emocje, a to
wcale nie oznaczało, że będzie lepiej. Co jednak mieli zrobić? On
nadal patrzył na nią tak jak kiedyś, a ona ciągle go kochała.
Odniosła wrażenie, że każdy dzień bez niego potęgował uczucie,
jakim go darzyła. Chciała mu to powiedzieć, chciała mieć
pewność, że pewne rzeczy się nie zmieniły, a inne...”
K.N.
Haner jest nieodwracalnie i dożywotnio mianowana „Królową
Dramatów”. W tym przekonaniu utwierdza mnie coraz bardziej, każda
jej wydana pozycja. Tym razem miałam przyjemność przedpremierowo
przeczytać drugi tom „Sponsora”. Nie będę ukrywała, że
pierwsza część złamała mi serce. Czy autorka wydarzeniami
zawartymi w kontynuacji poskładała je choć częściowo? W pewnym
stopniu tak jednak jest to taka książka, która wzbudziła we mnie
pełną paletę uczuć, były momenty, w których łzy lały się
strumieniami, a za chwilę miałam ochotę ciskać nią we wszystkie
kąty. Uwielbiam sposób, w jaki autorka prowadzi fabułę, jest
skonstruowana tak, że trzyma nas w napięciu praktycznie od
pierwszej do ostatniej strony, chce się ją skończyć jak
najszybciej i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, ale z
drugiej pragnęłam, by czas z tą pozycją dłużył mi się jak
najbardziej.
Główni
bohaterowie, to postacie tak ucharakteryzowane, że albo ich od razu
pokochasz, albo znienawidzisz. Uwielbiam Barbarę – matkę Nathana,
niebywale szczera, kochająca swojego syna ponad wszystko, jeżeli
jednak coś namiesza, nie szczędzi swojego języka i daje mu
porządny opierdziel, gdy się należy. Kalina to kobieta niebywale
silna i cierpliwa, chociaż oczywiście po tym, co przeszła, miała
momentami słabsze chwile, będąc na jej miejscu, miałby tak chyba
każdy z nas. I moja ukochana Sabrina ta mała cudowna mądra
dziewczynka niejednokrotnie rozbawiła mnie swoim beztroskim
podejściem i jej słodkim przekręcaniem słówek, by za chwilkę
zaskoczyć mnie tym, jak inteligentną jest osóbką, do tego niezła
z niej cwaniara i mała przekupka :D. No i Nathan, ten to dopiero
miał przechlapane, aż było mi go żal, ciągle miał pod górkę,
ale zaimponował mi swoim podejściem i tym, jak zmienił się jego
sposób myślenia i patrzenia na większość sytuacji, chociaż
momentami miałam ochotę na niego nawrzeszczeć i powiedzieć „weź
się człowieku ogarnij, co ty robisz!!”. O czarnych charakterach
tej powieści nawet nie będę się wypowiadać, bo zjadły mi one
wszystkie nerwy i brak mi po prostu na nie słów, banda
zakłamanych, zawistnych, zazdrosnych gnid. Jak mówi przysłowie „po
trupach do celu” i to bez wątpienia w 100% ich opisuje.
„Był
zagubiony, zły, miał żal do siebie i innych, a w tym wszystkim
miał też to pieprzone serce, a ona chciała wierzyć, że chociaż
w malutkiej części biło ono właśnie dla niej.”
Kolejna
powieść od K.N Haner, którą jestem zachwycona, a każda jej
książka zarówno ta już wydana, jak i te które dopiero będą
miały premierę w przyszłości, zawsze ustawione będą na półce
z moimi ulubionymi pozycjami. Jeżeli jesteście gotowi na potężną
dawkę adrenaliny i jeszcze większy emocjonalny mix, koniecznie
musicie sięgnąć po tę propozycję. UWAGA!! UPRZEDZAM!!
Naszykujcie się na zarwaną nockę, ponieważ gdy zaczniecie czytać,
nie będziecie się mogli od niej oderwać ani na chwilę.
Gorąco
polecam!!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce K.N. Haner
oraz Wydawnictwu Editiored.
Dziękuję bardzo. Ogromnie się cieszę, że spodobała Ci się historia Kaliny i Nathana <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za możliwość zrecenzowania Sponsora, książka jest naprawdę świetna!! Będziemy ją polecać każdemu. :)
UsuńMoja książka jest w trakcie wysyłki ! Czekam na nią z niecierpliwością ♥
OdpowiedzUsuńDla twórczości K.N Haner już dawno powiedziałam STOP.
OdpowiedzUsuńJej książki i wykreowani bohaterowie są puści i bez charakteru.
Drwal - nuda.
Nieczyste Więzy - bez ładu i składu
Seria Mafijna - bez komentarza
A Sponsor? Ojejku. Bohaterowie tak wkurzający, że ledwo dobrnęłam do końca pierwszej części.