wtorek, 29 stycznia 2019


K.N. Haner - „Sponsor. Tom 2”

Dwie dusze, które nie potrafią bez siebie żyć.
Dwa serca, które wybijają wspólny rytm.”

Druga i tym samym ostatnia część „Sponsora”, historii Nathana i Kaliny. Dziewczyna po nieszczęśliwym wypadku, próbuje w pełni wrócić do dawnej sprawności, poddając się długiej i męczącej rehabilitacji, jednocześnie opiekując się młodszą siostrą Sabriną i lecząc złamane serce. Ponownie w jej życiu zjawia się Nathan i w momencie, gdy wydaje się, że wszystko już będzie tak jak być powinno, Kalina otrzymuje niespodziewaną propozycję, która całkowicie może odmienić jej dotychczasowe życie, a kobieta będzie miała do podjęcia bardzo trudną decyzję. Jednak ich związek ponownie będzie zagrożony, czy Kalina odnajdzie w sobie siłę, aby trwać przy boku Nathana w sytuacji, gdy mężczyzna jej życia będzie najbardziej potrzebował jej wsparcia?

Teraz ciało Nathana wypełniała pustka i złość na samego siebie. Ależ on był zły. A swoje słabości, za nieumiejętność radzenia sobie z samym sobą i to jak ogromnie skrzywdził kobietę, którą kocha. Nie był pewny, czy to naprawdę była miłość, ale nie mógł tego wiedzieć, bo nigdy nie darzył nikogo takim uczuciem. Miłość do matki to było zupełnie coś innego. Nathan pragnął kochać, ale miłość w jego wydaniu prowadziła tylko do bólu i łez.”

Jaki tym razem czeka ich los?
Czy odnajdą wspólnie ukojenie dla swoich zranionych dusz?
Czy Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi jego błędy?
Czy Nathan przegoni demony przeszłości?

Kalina zaczęła zdawać sobie sprawę, że to wszystko będzie trudniejsze niż myślała. Oboje musieli wyrzucić z siebie złe emocje, a to wcale nie oznaczało, że będzie lepiej. Co jednak mieli zrobić? On nadal patrzył na nią tak jak kiedyś, a ona ciągle go kochała. Odniosła wrażenie, że każdy dzień bez niego potęgował uczucie, jakim go darzyła. Chciała mu to powiedzieć, chciała mieć pewność, że pewne rzeczy się nie zmieniły, a inne...”

K.N. Haner jest nieodwracalnie i dożywotnio mianowana „Królową Dramatów”. W tym przekonaniu utwierdza mnie coraz bardziej, każda jej wydana pozycja. Tym razem miałam przyjemność przedpremierowo przeczytać drugi tom „Sponsora”. Nie będę ukrywała, że pierwsza część złamała mi serce. Czy autorka wydarzeniami zawartymi w kontynuacji poskładała je choć częściowo? W pewnym stopniu tak jednak jest to taka książka, która wzbudziła we mnie pełną paletę uczuć, były momenty, w których łzy lały się strumieniami, a za chwilę miałam ochotę ciskać nią we wszystkie kąty. Uwielbiam sposób, w jaki autorka prowadzi fabułę, jest skonstruowana tak, że trzyma nas w napięciu praktycznie od pierwszej do ostatniej strony, chce się ją skończyć jak najszybciej i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, ale z drugiej pragnęłam, by czas z tą pozycją dłużył mi się jak najbardziej.

Główni bohaterowie, to postacie tak ucharakteryzowane, że albo ich od razu pokochasz, albo znienawidzisz. Uwielbiam Barbarę – matkę Nathana, niebywale szczera, kochająca swojego syna ponad wszystko, jeżeli jednak coś namiesza, nie szczędzi swojego języka i daje mu porządny opierdziel, gdy się należy. Kalina to kobieta niebywale silna i cierpliwa, chociaż oczywiście po tym, co przeszła, miała momentami słabsze chwile, będąc na jej miejscu, miałby tak chyba każdy z nas. I moja ukochana Sabrina ta mała cudowna mądra dziewczynka niejednokrotnie rozbawiła mnie swoim beztroskim podejściem i jej słodkim przekręcaniem słówek, by za chwilkę zaskoczyć mnie tym, jak inteligentną jest osóbką, do tego niezła z niej cwaniara i mała przekupka :D. No i Nathan, ten to dopiero miał przechlapane, aż było mi go żal, ciągle miał pod górkę, ale zaimponował mi swoim podejściem i tym, jak zmienił się jego sposób myślenia i patrzenia na większość sytuacji, chociaż momentami miałam ochotę na niego nawrzeszczeć i powiedzieć „weź się człowieku ogarnij, co ty robisz!!”. O czarnych charakterach tej powieści nawet nie będę się wypowiadać, bo zjadły mi one wszystkie nerwy i brak mi po prostu na nie słów, banda zakłamanych, zawistnych, zazdrosnych gnid. Jak mówi przysłowie „po trupach do celu” i to bez wątpienia w 100% ich opisuje.

Był zagubiony, zły, miał żal do siebie i innych, a w tym wszystkim miał też to pieprzone serce, a ona chciała wierzyć, że chociaż w malutkiej części biło ono właśnie dla niej.”

Kolejna powieść od K.N Haner, którą jestem zachwycona, a każda jej książka zarówno ta już wydana, jak i te które dopiero będą miały premierę w przyszłości, zawsze ustawione będą na półce z moimi ulubionymi pozycjami. Jeżeli jesteście gotowi na potężną dawkę adrenaliny i jeszcze większy emocjonalny mix, koniecznie musicie sięgnąć po tę propozycję. UWAGA!! UPRZEDZAM!! Naszykujcie się na zarwaną nockę, ponieważ gdy zaczniecie czytać, nie będziecie się mogli od niej oderwać ani na chwilę.
Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce K.N. Haner oraz Wydawnictwu Editiored.



4 komentarze:

  1. Dziękuję bardzo. Ogromnie się cieszę, że spodobała Ci się historia Kaliny i Nathana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za możliwość zrecenzowania Sponsora, książka jest naprawdę świetna!! Będziemy ją polecać każdemu. :)

      Usuń
  2. Moja książka jest w trakcie wysyłki ! Czekam na nią z niecierpliwością ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla twórczości K.N Haner już dawno powiedziałam STOP.
    Jej książki i wykreowani bohaterowie są puści i bez charakteru.
    Drwal - nuda.
    Nieczyste Więzy - bez ładu i składu
    Seria Mafijna - bez komentarza
    A Sponsor? Ojejku. Bohaterowie tak wkurzający, że ledwo dobrnęłam do końca pierwszej części.



    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...