wtorek, 5 czerwca 2018




Marta Matulewicz
"Singielka w Londynie"






“Potrafię to zrobić -  powtarzam sobie w myślach jak mantrę. Potrafię z dnia na dzień zostawić pracę recepcjonistki w modnej siłowni, potrafię, bez uronienia jednej łzy, rozstać się ze zdradzającym mnie facetem, potrafię przytyć ( cóż, nie można mieć wszystkiego) dowolną liczbę kilogramów w bardzo krótkim czasie i potrafi wyssać z powietrza cellulit”.


Ewa to młoda kobieta, która postanawia z dnia na dzień zostawić za sobą swoje dotychczasowe życie i rozpocząć nowe w stolicy Wielkiej Brytanii - Londynie. Nowy kraj, to więcej możliwości. Dziewczyna zamieszkuje ze swoją przyjaciółką Zosią. Już pierwszego dnia pobytu w Londynie Ewę spotykają same wpadki. O mało co nie puszcza domu z dymem. W tym dniu również poznaje przystojnego strażaka Scotta, którym jest oczarowana.


Dziewczyna nie chcąc dłużej żerować na swojej przyjaciółce postanawia znaleźć pracę, ale marzy również o tym, żeby znaleźć swojego księcia z bajki. Kiedy Ewa zostaje zaproszona przez Zosię i jej chłopaka Pawła na imprezę urodzinową jego przyjaciela, tam poznaje Oliviera, który jest lekarzem (chirurgiem). Od pierwszej chwili Ewa czuje się w jego towarzystwie bardzo dobrze, spędzają wiele godzin na rozmowie, dlatego postanawiają się umówić na randkę.


Czy Ewie uda się znaleźć pracę? Czy wyjazd do Londynu odmieni jej życie? Który mężczyzna zawróci jej w głowie? Czy to będzie strażak Scott, a moze chirurg Olivier?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie czytając tę lekturę.


Marta Matulewicz to miłośniczka książek, dobrego kina i pięknych perfum, która po dziesięcioletnim pobycie w Wielkiej Brytanii postanowiła, że czas wracać do Polski ( i przywiozła ze sobą ponad osiemdziesiąt pudeł ciuchów). Napisała “Singielkę w Londynie” po to, aby kobiety, czytając o jej losach, mogły zaśmiewać się do łez.


“Singielka w Londynie” to lekka, zabawna i przyjemna lektura opowiadająca o perypetiach i życiu Ewy w Londynie. Historia może i banalna, ale miała w sobie to coś, co nie pozwoliło mi odłożyć książki, tylko kazało się dalej zagłębiać w losy głównej bohaterki. Szczerze mówiąc podziwiam Ewę, że potrafiła rzucić wszystko, wyjechać do innego kraju i rozpocząć nowe życie. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe, bo sama dziesięć lat temu wyjechałam do Wielkiej Brytanii, żeby zaznać innego i lepszego życia, poznać nowych ludzi i spotkać miłość mojego życia.
Ewa miała o tyle dobrze, że nie wyjechała w ciemno. Była tam jej przyjaciółka, która ją zaprosiła do siebie i jej pomogła.


Przez całą lekturę nie potrafiłam się przestać śmiać, wpadki Ewy były, wręcz przekomiczne, a przede wszystkim jedna związana z policją i próbowaniem dostania się do mieszkania przez okno. No normalnie płakałam ze śmiechu. Książka tak mnie pochłonęła, że przeczytałam ją w kilka godzin.


Autorka pisze stylem prostym i śmiesznym. Bardzo dokładnie opisuje miejsca. Postać Ewy stworzyła w taki sposób, że chciałabym się z nią zaprzyjaźnić. Ewa to troszkę taka łamaga, ale zwariowana pozytywnie bohaterka. Po prostu jej się nie da nie lubić.


Dobra więcej już nie zdradzam, ale jeśli lubicie śmieszne i przyjemne historie to “Singielka w Londynie” jest zdecydowanie dla Was. Dostarczy Wam dużej dawki humoru i również pokaże, że wszelkie przeciwności losu można pokonywać z uśmiechem na twarzy. 
Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji :) :)


                       Kasia


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu LIRA. 
  
 Wydawnictwo Lira


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...