poniedziałek, 19 czerwca 2023

 Tijan - „Insiders”


Nawet życie na uboczu nie uratuje jej przed szaloną namiętnością oraz tym, co zgotowała jej rodzina… 

Bailey z mistrzowską gracją porusza się po świecie komputerów. Wszystko wskazuje na to, że czeka ją świetlana przyszłość i zawrotna kariera. Ale właśnie wtedy jej życie wywraca się do góry nogami. Próba porwania przez tajemniczą organizację Arcane to dopiero początek. Nieoczekiwanie Bailey w końcu dowiaduje się, kim jest jej ojciec. Poznaje także mrocznego i pociągającego Kashtona, który oferuje jej coś na kształt pomocy. Jak skończy się dla Bailey ta pokręcona relacja?   

Outsiderka, skupiona do tej pory przede wszystkim na swojej komputerowej pasji, nagle poznaje swoją rodzinę i trafia do świata, który jest jej zupełnie obcy – pełnego bogactwa, dekadenckich rozrywek, namiętności i niebezpieczeństw czyhających za każdym rogiem. Czy Bailey dokona właściwych wyborów? Jedno jest pewne – nic już nie będzie przewidywalne. 


Bardzo lubię książki Tijan i po wszystkie sięgam z ogromną przyjemnością, fakt, że jeszcze nie wszystkie przeczytałam, ale większość. Niebawem oczywiście mam zamiar ponadrabiać zaległości. Kilka dni temu w moje łapki trafił pierwszy tom serii „Insiders”. Sam opis bardzo mnie zaciekawił i nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Gdy zaczęłam czytać, po raz kolejny podczas lektury książki tej autorki miałam na twarzy ogromny uśmiech. Bawiłam się podczas czytania świetnie, ale po kolei. Zacznę może od bohaterów, których bardzo polubiłam. Początkowo miałam obawy co do postaci Bailey, że okaże się głupio mądrą cwaniarą, ale im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym coraz większego przekonania nabierałam, że jest równą babką. Mądra, sprytna i odważna, pomimo traumy, jaką ma nie robiła z siebie, nie wiadomo kogo, tylko dzielnie stawiała czoła swoim problemom. Natomiast Kash, o mamo, to mój kolejny książkowy mąż. Uwielbiam to, jaki jest, opanowany, niewzruszony, pewny siebie, tajemniczy, ale również czuły i opiekuńczy. Podobało mi się to, jak stopniowo się otwierał i zmieniała się jego postawa, bo do samego końca pozostawał mężczyzną z krwi i kości, a nie, że raptem zrobiła się z niego ciepła klucha.

Autorka w genialny sposób pokazała w tej lekturze, jak ważne są wartości rodzinne, jak ogromne znaczenie mają ludzie, którzy znajdują się w naszych kręgach i co wnoszą do naszego życia. Jeżeli chodzi o samą książkę i postacie, które się tu pojawiły, to nie ukrywam, że chętnie poznałabym historie każdego członka tej rodziny w osobnej książce, bo są to naprawdę intrygujące postacie i liczę na to, że autorka nam to da.

Całą fabułę oceniam na 9/10. Bawiłam się przy tej książce świetnie i bardzo się cieszę, że już w lipcu wychodzi trzeci i tym samym ostatni tom tej trylogii, dlatego poczekam, aż zostanie wydany i sięgnę wtedy ciągiem po pozostałe dwie części. Was gorąco zachęcam do tego, abyście przeczytali tę powieść, ponieważ gwarantuję, że się nie zawiedziecie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Niegrzecznym Książkom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...