wtorek, 6 czerwca 2023

 

Jamie Begley

„Knox”

Knox, były żołnierz Navy Seal, znalazł swoje miejsce wśród bikerów z The Last Riders, ale nawet oni nie uratują go przed niechybnym wtrąceniem do więzienia. Mężczyzna został wrobiony w morderstwo i żeby się z tego wygrzebać, będzie potrzebował dobrego prawnika, a właściwie prawniczki.

Diamond Richards jest kobietą zupełnie inną niż te, którymi na co dzień interesuje się Knox. Ubrana w eleganckie ciuchy, poważna i oddana pracy. To kobieta, o której motocyklista mógłby tylko pomarzyć. Ale czy na pewno?

Diamond nie potrafi zaprzeczyć, że umięśniony biker wywołuje w niej uczucia, jakich wcześniej nie znała. Jest dziki i nieokiełznany, a bronienie go w sądzie będzie dla niej prawdziwym wyzwaniem.

To już trzeci tom serii The Last Riders. Tym razem autorka przedstawiła nam opowieść Knoxa oraz Diamond. Mężczyzna zostaje wrobiony w morderstwo i jego niewinności musi dowieść rudowłosa kobieta, która początkowo nie chce się zgodzić, jednak w końcu przyjmuje to zlecenie. A później... Tego już musicie dowiedzieć się sami :D

Uważam, że autorka fajnie przedstawiła ten tom. Mamy tu bikera, który słynie z tego, że lubi dziki i nieokiełznany seks. Jest kobieciarzem i się z tym nie kryje. Jego postać została wykreowana ciekawie i szczerze go lubiłam. Pani Begley wyjaśnia nam w książce, dlaczego Knox stał się właśnie taki, chociaż mogła bardziej pociągnąć ten temat. Gdy poznał Diamond, ciągnęło go do niej, a jednocześnie tego nie chciał, ale wiadomo, że pokusa była silniejsza. Natomiast Diamond to prawniczka, która ma charakterek. Prowadzi kancelarię prawną, gdzie nie ma zarąbistych zleceń. Jednak, kiedy trafia się okazja bronienia Knoxa i dobre wynagrodzenie, podejmuje się tego. Przy Knoxie stara się być profesjonalna, ale jej to nie wychodzi. Ulega pokusom, które mogą jej przynieść złamane serce, bo dobrze zna jego reputację. Lubiłam ją, bo nie była ciepłą kluchą i okazała się naprawdę pomocną osobą.

Oczywiście spotykamy tu również bohaterów poprzednich części, jak i kolejnych. Miło było powrócić, by śledzić ich losy. Najbardziej czekam na tom Shade’a, bo coś czuję, że tu to dopiero będzie się działo. Wracając do „Knoxa”, to bawiłam się przy tej książce naprawdę dobrze. Przeczytałam ją w jeden wieczór, gdzie ostatnio jakoś to czytanie idzie mi strasznie wolno. W sumie ta historia nie ma nawet 300 stron i druk jest spory, to może dlatego :D Miejscami lektura była przewidywalna, ale nie wszystko udało mi się odgadnąć, więc to duży plus. Było kilka scen zbliżeń, lecz nie były one opisane jakoś wulgarnie, chociaż niektóre były trochę wyuzdane. Jednak nie czytało się tego źle. Było fajnie. Do tego jeszcze pewne tajemnice zostały wyjaśnione, więc byłam naprawdę zadowolona.

Jeżeli czytaliście „Razera” oraz „Vipera” to musicie koniecznie sięgnąć i po „Knoxa”, bo z tomu na tom wydaje mi się, że ta seria autorce wychodzi coraz lepiej. Polecam i oceniam książkę 8/10.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe Zagraniczne.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...