piątek, 18 listopada 2022

 Sarah Brianne & Jamie Begley - „Mroczne więzy”
[Patronat medialny]


Niezwykły duet matki i córki!

W pierwszej części powieści Sarah Brianne powraca z dziewiątym tomem bestsellerowej serii „Made Men”, a w drugiej poznamy bohaterów serii Jamie Begley, autorki, której powieści wkrótce pojawią się w Polsce!
Nadia Brooks dobrze wiedziała, że proszenie Dante Caruso o pieniądze to czyste szaleństwo. O mężczyźnie krążyły niepokojące plotki, jednak dziewczynę przepełniała determinacja. Musiała zdobyć środki, żeby pomóc dzieciakom. To było ważniejsze niż jej strach.
Mogła spodziewać się wszystkiego, ale na pewno nie tego, że ten facet, chociaż dużo starszy od niej, będzie tak diabelsko przystojny. Dokładnie tak o nim pomyślała, że jest diabłem. Niestety właśnie takich mężczyzn lubiła, a on jej odmówił i musiała odejść z kwitkiem.
Kiedy już myślała, że nigdy więcej go nie zobaczy, nagle rozpętuje się piekło. Po wszystkim Dante dotyka jej ciała, żeby… sprawdzić, czy nie jest ranna. Jak do tego doszło?
Haley Clark – przyjaciółka Nadii – w tym samym czasie idzie na spotkanie z innym milionerem – Desmondem Beckiem. Nadia ma nadzieję, że Haley pójdzie znacznie lepiej niż jej.

Gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach tę książkę, uśmiech z buzi nie schodził mi przez kilka dni. Byłam przeszczęśliwa, że otrzymam opowieść, w której kolejny raz spotkam się z bohaterami serii Made Men, ale byłam również zaintrygowana, ponieważ słyszałam co nieco o twórczości Jamie Begley i byłam ciekawa, obie autorki, łączą nie tylko więzy krwi, ale i dryg do pisania.

Historia Dantego bardzo mi się podobała, fajne było to, jaką przemianę przeszedł od samego początku, początkowo zdystansowany i chłodny, ale przecież taki musi być. Hayley jest cudowna, polubiłam ją już od pierwszej strony, gdy tylko się pojawiła, jest ciepła i przyjazna, ale ma też swoje demony przeszłości. Autorka doskonale wie, jak pisać, aby zachęcić czytelnika do poznania jej bohaterów, ale po każdym kolejnym skończonym tomie czuję niedosyt, jej historie są świetne i czyta je się z ogromną przyjemnością, co więcej, nie przeszkadza mi tu nawet występująca trzecioosobowa narracja, której wprost nie cierpię. Kocham tę serię i liczę na to, że otrzymamy jeszcze dalszą część Lucci, no i Amo oraz Leo. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie jedynie na tym, wręcz przeciwnie, da nam więcej naszych cudownych bohaterów, bo to jest jedna z tych serii, które mogłabym czytać w nieskończoność.

Druga część recenzji będzie o Hayley i Desmondzie. Pierwszy raz spotkałam się z twórczością autorki, ale już teraz śmiało mogę stwierdzić, że na pewno nie ostatnie. Pomimo tego, że relacja pomiędzy tą dwójką rozwijała się dość długo, to cała przedstawiona tu opowieść jest naprawdę bardzo przemyślana i przedstawiona, właściwie czułam troszkę niedosyt, że tak szybko się skończyła. Podobał mi się pomysł na fabułę i dostałam tu wszystko, co w książkach kocham, inteligentną i przebiegłą główną bohaterkę, mężczyznę dążącego za wszelką cenę do wyznaczonego sobie celu, który wie, czego od życia chce, zawiłą i dość nieprzewidywalną fabułę, a do tego tajemnice i intrygi rodzinne, czego chcieć więcej? A no właśnie, dzięki temu chciałoby się pozostać z bohaterami jak najdłużej.

Czy podobało mi się połączenie twórczości obu autorek? Zdecydowanie tak! Obie historie wspaniale się uzupełniały, bo wszyscy bohaterzy pojawiali się w obu opowieściach, a co więcej, były też postacie z mojej ukochanej serii Made men. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla każdej fanki tych niegrzecznych chłopców i nie tylko! Ja daję jej 9/10.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki oraz objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...