poniedziałek, 14 listopada 2022

 

Coralee June

„Malice”

[Patronat medialny]


Juliet Cross pracuje w barze, do którego często przychodzi jej najlepsza przyjaciółka Vicky. Ich relacja jest dosyć skomplikowana, bo trudno, żeby taka nie była, kiedy psiapsiółka dziewczyny to… księżniczka mafii. Ale Juliet zna zasady. Nie wolno pytać o żadne osobiste sprawy i pojawiać się w domu Vicky bez zapowiedzi.

Juliet obserwuje z boku życie Vicky, które nie jest łatwe, zwłaszcza gdy dziewczyny pilnuje gburowaty, umięśniony i wytatuowany ochroniarz. Mimo to przyjaźń Juliet i Vicky kwitnie.
Jednak pewnego dnia rozpętuje się piekło i nagle Juliet przestaje być tylko obserwatorką. Przestaje być też tylko przyjaciółką Vicky. Zostaje dostrzeżona przez mafię, szczególnie przez jej bossa – starszego brata Vicky, który uważa, że Juliet wie coś, czego nie powinna.
Być może kobieta zapłaci za to życiem.

“Zaprzedanie duszy diabłu wiążę się z pewnymi korzyściami.”

Widząc zapowiedzi “Malice’a” na stronie Wydawnictwa NieZwykłego wiedziałam, że koniecznie będę musiała sięgnąć po tę pozycję. Jest to pierwszy tom serii Malice Mafia i szczerze mówiąc, sama nie wiem, co mnie bardziej przyciągnęło: okładka, czy opis, ale niech będzie, że obie te rzeczy. Nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce i chciałam jak najszybciej odkryć historię Juliet. Kilka pierwszych stron mnie zaintrygowało i chciałam jak najszybciej przewracać kartki, by się do wiedzieć, co na kolejnej jest zapisane. Czy ta opowieść mnie kupiła? Myślę, że tak, chociaż znajdowało się w niej wiele kontrowersyjnych sytuacji i także tych obrzydliwych. Jedną scenę czytałam chyba z pięć razy, bo nie wiedziałam, czy wzrok mi płata figla, czy jednak rzeczywiście te słowa się tu znajdują. Ale do rzeczy. W tej lekturze spotykamy Juliet, która pracuje  w barze jako kelnerka i raz w tygodniu spotyka się ze swoją przyjaciółką Vicky, która była tajemnicza i nigdy nie opowiadała jej o swoim życiu prywatnym. Wszystko się zmienia, gdy dziewczyna poznaje przez przypadek jej starszego brata, który obrał ją sobie za cel. To wydarzenie zwiastuje, że życie młodej kobiety już nigdy nie będzie takie samo.

Co wydarzy się w życiu Juliet?

Ja na to pytanie już znam odpowiedź, a teraz pora na Was, by zapoznać się, co się ukrywa za tytułem „Malice”. W tej książce występuje motyw reverse harem i chyba jeszcze nigdy nie przeczytałam książki z takim zabiegiem. Jeśli jednak już mi się zdarzyło, to niestety, ale kompletnie nie pamiętam :D

Nasza główna bohaterka, to zwyczajna dziewczyna, która opiekuje się babcią i nie ma żadnego życia towarzyskiego. Niedawno skończyła liceum i jak na samym początku tej recenzji wspomniałam, pracuje w barze i spotyka się z przyjaciółką. Była przyjacielska, ale nie należała do grzecznych dziewczynek, co uwydatniało się w pobliżu Malice’a. Jako że mamy tu reverse harem, to znaczy, że Malice to nie jedyny mężczyzna, z którym będzie spotykać się Juliet. Vicky i Malice mają jeszcze dwóch braci Williama oraz Anthony’ego, którym również podoba się młodziutka dziewczyna. Jednak o dziwo, czytało mi się to naprawdę dobrze, bo każdy z mężczyzn był inny. Nick aka Malice był bezwzględnym i psychopatycznym ch*jkiem za przeproszeniem i nie raz miałam ochotę mu wyrządzić krzywdę, ale to właśnie do niego mnie najbardziej ciągnęło, ponieważ uwielbiam niebezpiecznych chłopców w książkach, bo uważam, że takie postacie zawsze są dobrze przedstawione pod względem psychologicznym. William był opiekuńczy i dbał o wszystko, ale czasami miałam go dość, bo nie potrafił się postawić, tylko wszystkiemu przytakiwał. Anthony to kochany chłopak, którego umysłem władają demony przeszłości. Podobało mi się to, że przy Juliet się otwierał i jej dotyk go na swój sposób uspokajał.

Jest to dobra książka mafijna, mroczna i zdecydowanie nie dla każdego. Trzeba mieć naprawdę otwarty umysł, żeby się za tę lekturę zabrać, bo nie dostaniecie tu serduszek i kwiatków, tu nic nie jest oczywiste. Są akcje mafijne, porachunki, ale też to, czy prawdziwa przyjaźń jest w stanie przetrwać, jeśli złamie się obietnicę. Autorka, jak na taką tematykę, pisze lekko i spójnie, dzięki czemu tę opowieść czyta się szybciutko. Zabrakło mi tu jedynie punktu widzenia mężczyzn, ale mam nadzieję, że w drugi tomie, to się zmieni.

Cóż mogłabym jeszcze napisać Wam o tej historii? Na pewno są tu sceny dla dorosłych, chemia pomiędzy całą czwórką i tematyka, która rzadko się zdarza w książkach. Jakbym miała teraz wymienić pozycje na polskim rynku wydawniczym z motywem reverse harem, to tylko podałambym „Malice’a”, bo nie kojarzę nic innego. Jeżeli szukacie inności w mafijnych książkach, to zdecydowanie tutaj to znajdziecie. Mimo kilku scen, które mnie obrzydzały i wolałabym ich nie widzieć w tekście, to uważam, że ta pozycja jest warta uwagi i ją polecam. Oceniam ją 7/10.


Kasia

 

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe Zagraniczne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...