wtorek, 8 listopada 2022

 

Ludka Skrzydlewska

„Król popiołów|

[Patronat medialny]


Śledztwa w mieście grzechu bywają bardzo niebezpieczne. Ale niezwykle fascynujące!

Tajemnice rozwiązuje zawodowo... Tyle że własne uczucia są zwykle najtrudniejszą zagadką

To miało być łatwe, rutynowe zlecenie. Dla Everly Chance, prywatnej detektyw przyzwyczajonej do pracy na krawędzi prawa w najbrudniejszych zakamarkach Las Vegas, śledzenie niewiernej żony jest jak niedzielny spacer.

Jednak nie tym razem. Bo tym razem wszystko układało się źle ― doszło do podwójnego morderstwa, a dziewczyna, z prowadzącej śledztwo, stała się ściganym przez zabójców świadkiem. Tylko że Everly Chance nie jest typem osoby, która biernie przyjmuje na siebie rolę ofiary i grzecznie pozwala się zastrzelić... Przeciwnie, kobieta rozpoczęła własne dochodzenie, by ustalić, kto na nią poluje.

Tropy prowadzą do Arthura, męża zamordowanej, potężnego i wpływowego organizatora nielegalnych walk. Najwyraźniej nie zamierzał zbyt głęboko przeżywać żałoby. Przeciwnie, wykazywał żywe zainteresowanie atrakcyjną panią detektyw, daleko wykraczające poza sprawy zawodowe. Dokąd wspólnie dotrze tych dwoje?

„Łatwiej jest nie angażować się za bardzo , nie wystawiać się na zranienie i obserwować swoje życie z bezpiecznego emocjonalnego dystansu.”

“Król popiołów” to już trzeci tom z cyklu Królowie Vegas. Tym razem autorka do nas przychodzi z opowieścią Everly, która jest prywatnym detektywem. Dziewczyna była świadkiem morderstwa i od tej pory zaczyna się pościg. Tropy prowadzą do Arthura, który jest organizatorem nielegalnych walk. Specjalnie nie będę Wam nic więcej zdradzała z fabuły i napomknęłam o niej bardzo króciutko, bo to trzeba przeczytać samemu. Nie chcę nikomu odbierać przyjemności z czytania, ale powiem tylko jedno: ta część jest świetna i najlepsza z dotychczas wydanych.

Everly to babka, którą polubiłam na wstępie. Jako detektyw musi mieć twardy tyłek i być nieustraszoną. Pokazała, że nie jest bierną osobą i dociekała oraz szukała wszystko na własną rękę. Uwielbiam takie babki z jajem i Everly naprawdę darzyłam sympatią. Natomiast Arthur to facet z krwi i kości, który nie jest mięczakiem i nie pozwala nikomu wejść sobie na głowę. Razem z Everly tworzą mieszankę wybuchową i bałam się, że gdy wybuchną, to będą za sobą nieśli spustoszenie. Jak dla mnie pasują do siebie, co zresztą potwierdza chemia między tą dwójką.

Bardzo lubię pióro Ludki, bo jest lekkie i spójne, dzięki czemu przez jej książki się płynie. Stwarza niebanalne historie, które z marszu porywają czytelnika. Cieszę się, że mam okazję recenzować tę serię, bo naprawdę autorka potrafi zafundować czytelnikowi istny rollercoaster emocjonalny. Ludka zadbała o to, żeby nie było tu miejsca na nudę. Ależ ja żałuję, że ta lektura tak szybko się skończyła. Zawsze narzekam na druk w książkach Editio Red i mam wrażenie, że jak czasami czytam jakąś od nich książkę, to końca nie widać, ale w tym przypadku pragnęłam, żeby ta opowieść miała więcej stron. I weź tu człowieku, mnie zrozum :D

W tej powieści oprócz chemii i gorących scen, znajdziecie nutkę kryminału, sensacji, niebezpieczeństwa, intryg i tajemnic. Pisarka wszystkie te wątki połączyła w jedną zgrabną całość, stwarzając kolejną ciekawą historię. Ja jestem na ogromne TAK i z czystym sumieniem polecam. Oceniam „Króla popiołów” 9/10.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Editio Red.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...