piątek, 18 listopada 2022

 

Melanie Moreland

„Reid”


Reid Matthews miał za sobą paskudne dzieciństwo. Za swoją głupotę zapłacił czterema latami odsiadki. W więzieniu zaczął marzyć o pracy w BAM, firmie Bentleya, Aidena i Maddoxa. Kiedy przyszedł prosić o posadę, Aiden dostrzegł w nim wyjątkowo uzdolnionego i zdeterminowanego człowieka. Postanowił dać mu szansę. Wkrótce okazało się, że w świecie komputerów dla Reida nie ma rzeczy zbyt trudnych czy niemożliwych. Udowodnił to, kiedy Bentley i Maddox stanęli w obliczu przerażających okoliczności. Z czasem stał się dla Bentleya, Maddoxa i Aidena kimś więcej niż pracownikiem. Zdobył prawdziwych przyjaciół.

Pewnego dnia w pracy spotkał Beccę, managerkę marketingu. Dotąd nie miał dziewczyny i uważał, że nigdy z żadną się nie zwiąże. Był zbyt nieporadny w tych sprawach. Ale Becca wywarła na nim wielkie wrażenie. Jej uroda, jedwabiste włosy, głęboki głos... Była delikatna i silna równocześnie. Reid, który wywalczył sobie szansę na nowe życie, stanął wobec kolejnego wyzwania.

Przeczuwał, że Becca jest jedyną kobietą, z którą może przeżyć miłość, tę jedyną i najważniejszą w życiu. Dostrzegał, że i ona jest nim zafascynowana i chce z nim być. Jednak jego kryminalna przeszłość wciąż była dla niego zagrożeniem. Cztery lata pokuty najwidoczniej były zbyt małym zadośćuczynieniem za błędy, które kiedyś popełnił. Reid chciał ponad wszystko udowodnić, że zasługuje na miłość. Tyle że tym razem, aby nie przegrać wszystkiego, musiał się zmierzyć z czymś trudniejszym niż najbardziej skomplikowany kod na świecie.

Jaki kod otworzy jej serce?

„Na tym polega życie, Reid. Na tworzeniu wspomnień. Po jednej słodkiej chwili. Kolekcjonujesz je, a potem przechowujesz w pamięci. A kiedy jest ci źle, podnoszą cię na duchu.”

„Reid” to już czwarta część cyklu Prywatne Imperium, a z tego, co kojarzę, to jest chyba 7 tomów. Tym razem przyszła pora na Reida, który był informatykiem w firmie BAM. W przeszłości wylądował w więzieniu za coś, co z jednej strony było głupie, bo kto robi takie rzeczy, ale z drugiej, był wtedy młody i myślał, że w taki sposób pomoże. Siedząc w pace, marzył o tym, by pracować dla Bentleya, Aidena i Maddoxa. Kiedy nadarzyła się okazja, postanowił starać się o posadę informatyka. Chłopaki przyjęli go pod swoje skrzydła. Reid był w swoim żywiole i firmę traktował jak drugi dom. Pewnego dnia w korporacji BAM, pojawia się Becca. Reid od razu zwrócił na nią uwagę, jednak nie miał doświadczenia z dziewczynami. Jednak przyjaciele popychają go do tego, żeby się w końcu odważył i zrobił pierwszy krok.

Jak potoczy się historia Reida?

Trochę poczekałam, zanim zabrałam się za ten tom, ale w pełni byłam nim zafascynowana. Ciekawiło mnie, jaką historię autorka stworzyła dla Reida, który był naprawdę fajnym chłopakiem. Najbardziej chyba podobało mi się w nim to, że był taki niedoświadczony i wszystkiego się uczył. Oczywiście chodzi mi tu o uczucia. Był pomocny i starał się, żeby wszystko było idealne. To mądry mężczyzna, który miał nieciekawą przeszłość. Strasznie się rozczulałam i nawet uroniłam kilka łez, bo było mi go tak bardzo szkoda. Gdy w jego życiu pojawiła się Becca, świat zaczął nabierać kolorowych barw, ale cały czas, gdzież z tyłu jego głowy była ta obawa przed jego kryminalną przeszłością. Natomiast Becca to złota dziewczyna, wspierała Reida i zawsze była tuż obok. Mężczyzna zafascynował ją od pierwszego spotkania i nie mogła przestać o nim myśleć. Polubiłam ją, bo wiedziała, czego chce. Co do postaci drugoplanowych, czyli Bentleya, Aidena i Maddoxa, to mężczyźni stanęli na wysokości zadania i okazali się prawdziwym wsparciem dla Reida. Traktowali go jak młodszego brata, którego wzięli pod swoje skrzydła. Były sytuacje, że przez to, co zrobili dla swojego przyjaciela, znowu ryczałam.

Ogólnie cały zarys tej historii był ciekawy i przemyślany. Bohaterzy wpasowali się w scenerię i świetnie odgrywali swoje role. Chemia między nimi była namacalna, przez co ciągnęło ich do siebie. Autorka dzięki swoim lekkim piórem wciągnęła mnie w tę lekturę i ciężko było mi odłożyć książkę, chociaż na chwilę. Dzięki humorowi, który znalazłam w tej książce, wiele razy buzia mi się uśmiechała, co bardzo uwielbiam, ponieważ to nadaje wyrazistości opowieściom. Mamy tu także narrację dwutorową, co było fajnym zabiegiem, bo mogliśmy się więcej dowiedzieć o bohaterach. Sceny hot też były i Reid okazał się naprawdę jurnym chłopakiem :D

Bardzo miło spędziłam swój czas z tą książką i szczerze polecam. Jeśli szukacie czegoś, co Was rozerwie i chociaż na chwilę wyłączy umysł, żeby się zrelaksować, to „Reid” z pewnością spełni Wasze oczekiwania. Oczywiście polecam Wam także poprzednie tomy, bo również są świetne. Moja ocena to 8/10.

Kasia

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...