K. Bromberg - „Zbyt piękne, by było prawdziwe”
Tym weteranem był Gunner Camden. Mężczyzna miał za sobą buntowniczą młodość. Oszukiwał, kradł, a najbardziej kochał bejsbol. Był naprawdę dobrym zawodnikiem. Któregoś dnia wyjechał na wojnę. Wrócił okryty sławą, ale stał się zupełnie innym człowiekiem. Żył niespełnionymi marzeniami i żalem za utraconym szczęściem. Musiał zapomnieć o ukochanym sporcie. Aż któregoś dnia spotkał śliczną Chase Kincade. Zaiskrzyło. Wrócił ogień, wróciły marzenia i szczęście. Gunner znowu czuł, że żyje.
Chase nie sądziła, że Gunner obudzi jej uczucia. Myślała, że skończy się na krótkiej namiętności. Ale stało się, pokochała go. Tyle że Gunner nie poznał prawdziwej Chase. Dziewczyna przekonała się tym razem, że kłamstwo rodzi kolejne kłamstwo, a w nakręcającej się spirali nieprawdy łatwo zniszczyć coś niezwykle cennego.
Coś, co było nie do odzyskania.
Kocham
książki K. Bromberg i po każdą z nich sięgam z ogromną
przyjemnością. Autorka ma to do siebie, że pisze cudowne,
chwytające za serce opowieści, które kochają miliony czytelników
i ja zdecydowanie zaliczam się do tego grona. Z niecierpliwością
czekam na kolejne powieści autorki, które zostaną wydane w naszym
kraju i zawsze, gdy widzę zapowiedź, na mojej twarzy pojawia się
ogromny uśmiech, ponieważ są to lektury, po które obowiązkowo
muszę sięgnąć. Gdy zobaczyłam czwarty tom „Bezwzględnej gry”,
cieszyłam się jak dziecko i wyczekiwałam mojej upragnionej
przesyłki. Wiedziałam, że czytając ją, kolejny raz się nie
zawiodę. Czy sprostała ta opowieść moim oczekiwaniom?
Zdecydowanie tak. Bawiłam się przy niej świetnie i czytałam ją z
ogromnym zainteresowaniem. Od kiedy tylko Chase pojawiła się w tej
serii, zastanawiałam się, jaka będzie jej historia, we wszystkich
tomach jest opowiadana inna opowieść, każdej z sióstr, najpierw
była Dekker, później Lennox, Brexton i na koniec została Chase,
która była chyba najbardziej intrygująca z ich wszystkich, chociaż
wszystkie te opowieści bardzo mi się podobały. Każda z wydanych
powieści autorki ma w sobie przesłanie i tu kolejny raz tak było,
nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, żebym dostała od niej pusty
naciągany romans, w którym amorki strzelają swoimi strzałami w
tyłki bohaterów, albo ich droga do szczęścia jest usłana różami,
tutaj tego na pewno nie ma. Dostajemy cudowną i porywającą
opowieść o dwójce, tak odmiennych od siebie ludzi, którzy są
idealnym wzajemnym uzupełnieniem, jednak początkowe kłamstewka i
intrygi coraz bardziej zapędzają główną bohaterkę w spiralę, z
której coraz ciężej jest jej wybrnąć, jakie będzie zakończenie
tej opowieści? Czy Gun wybaczy Chase, że go oszukała i tym samym
zapomni o tym, czego tak bardzo nienawidzi, czyli kłamstwa? Czy jest
szansa na zbudowanie związku opartego na zaufaniu, jeżeli już od
samego początku jego fundamenty zostały tak mocno naruszone?
Czy
polecam tę książkę? Zdecydowanie tak, z pewnością powrócę do
tej historii, jak i do pozostałych książek autorki, bo po prostu
kocham jej powieści. Jeżeli szukacie historii pięknej, ale
jednocześnie bolesnej to gorąco was zachęcam do poznania Guna i
Chase, jestem przekonana, że uprzyjemni wam ona wieczór i będziecie
chcieli, aby czas spędzony z tą dwójką trwał jak najdłużej. Ja
daję jej 8/10. Gorąco polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz