Tijan
- „Miłość”
Seria: Crew # 3
Jaki
czeka ich los?
„Działał spokojnie,
metodycznie, ale jednocześnie dało się wyczuć w nim jakąś
zmianę. To samo czułam w swoim ciele – to wrażenie
rozprzestrzeniało się we mnie, wywołało gęsią skórkę, ale to
nie był strach. Raczej niepokój. Cross był naszym przywódcą. To
ten sam facet, który powstrzymał nas, kiedy mieliśmy zaatakować
Alexa Ryersona na szkolnym parkingu w Roussou. Ten sam facet, którego
musiała powstrzymać cała grupa policjantów, kiedy zostałam
aresztowana. A to, że teraz pali ubrania wzbudzało niepokój, który
wywęszył nawet Jordan.”
„Miłość”
to zakończenie trylogii Crew,
w
której poznajemy losy czworga przyjaciół Zellmanna, Crossa, Bren i
Jordana. Byłam bardzo ciekawa, w którym kierunku autorka poprowadzi
ich historię. Pierwszy tom podobał mi się bardzo, pochłonęłam
go w ekspresowym tempie, drugi zaś początkowo mnie nudził, przez
pierwsze 150 stron troszkę mi się ciągnęła i nie mogłam złapać
tego czytelniczego bakcyla, co przy poprzednim tomie, ale dalej, gdy
zaczęła się akcja, przeczytałam ją z prędkością światła i
czułam niedosyt, dlatego z ogromnym zapałem capnęłam zakończenie
tej opowiastki. Przeczytanie jej zajęło mi kilka dni, ale nie przez
to, że książka była zła, o nie, była naprawdę dobra, szczerze
mówiąc, lepszego zakończenia wymarzyć sobie nie mogłam.
Dynamiczna akcja, intrygi i tajemnice w połączeniu z pięknym
uczuciem i pożądaniem dają nam opowieść, którą pokocha się
całym sercem. Autorka w iście mistrzowski sposób przelewa emocje
na papier i wszystko to, co odczuwali nasi bohaterowie, odczuwałam i
ja. W pierwszych dwóch częściach ta czwórka przyjaciół
momentami była lekkomyślna, zbyt narwana i dość nieprzewidywalna,
tu już po skończeniu liceum zaszła w nich zmiana, wydorośleli,
zmieniło się ich postrzeganie na wiele spraw, ale przy tym nadal
pozostali lojalnymi i odważnymi przyjaciółmi na dobre i na złe.
Bardzo, ale to naprawdę bardzo się cieszę, że autorka zdecydowała
się na większą ilość rozdziałów z punktu widzenia Crossa, oraz
dała nam niewiele, ale jednak kilka Zellmanna i Jordana, chociaż
nadal i tak w większości towarzyszyła nam Bren, co absolutnie mi
nie przeszkadzało, bo naprawdę polubiłam tę dziewczynę, która
nie miała w życiu łatwo.
Na tym zakończę moją recenzję,
gorąco Was zachęcam do przeczytania trylogii Crew
od
Tijan. Jest to propozycja idealna dla czytelników oczekujących od
lektury dynamicznych zwrotów akcji, narastającego młodzieńczego
pożądania i fabuły, która wciąga i trzyma w napięciu od
pierwszej do ostatniej strony. Ja dzięki tej pozycji jeszcze
bardziej pokochałam twórczość autorki. Daję jej zdecydowane
9/10.
Gorąco polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece oraz
Niegrzecznym Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz