Monika
Nerc - „Dziedzic podziemia. Oblicze diabła”
[Patronat
medialny]
„Jestem
królem wszelkiego cierpienia. Urzeczywistniam najgorsze koszmary,
nie czując przy tym nawet strzępu współczucia.”
Miłość
do diabła nie jest łatwa, ale czasem serce nie pozostawia wyboru.
Związek Catriony i Grigoriya nadal jest skomplikowany. Wszystko, co się dookoła nich dzieje, skutecznie ich rozdziela. Jakby tego było mało, kiedy nie są razem, ktoś czyha na życie Catriony. Dziewczyna omal nie ginie w zamachu.
Tymczasem Grigoriy chce zapewnić jej ochronę. W tym celu wylatuje do Włoch, aby spotkać się ze Starszyzną i walczyć o spokojną przyszłość Catriony. Nie cofnie się przed niczym, żeby dziewczyna w końcu była bezpieczna.
Jednak w cieniu tych wydarzeń wychodzą na jaw kolejne sekrety. Okazuje się, że przeszłość Catriony i Grigoriya jest zasnuta mgłą.
Będą musieli znaleźć w sobie ogromną siłę, by zawalczyć o to, co dla nich najważniejsze. Ale czy ludzie z ich otoczenia na to pozwolą?
„W
tej sekundzie świat się dla mnie zatrzymuje. Moje ciało napina się
niczym struna i nie mogę złapać oddechu. Po prostu siedzę, nie
potrafiąc zrozumieć znaczenia tych słów. Wiatr się uspokaja, a
płatki śniegu zmieniają się w deszcz, jakby samo niebo płakało
nad moim losem. Szok miesza się z niedowierzaniem, aż przestaję
czuć cokolwiek. Pustka pochłaniała moje wnętrze.
Kim ja
jestem?
Chwytam się mocno ławki, gdy grunt pod stopami zaczyna
falować.”
Czy
Grigoriyowi uda się udobruchać Starszyznę?
O czym ze swojej
przeszłości dowie się Catriona?
„Cholernie
ryzykuję, zgłaszając się tylko do jednego z członków
Starszyzny, zamiast wystąpić na oficjalnie zwołanym spotkaniu.
Niżej postawieni w hierarchii robili w majtki na samą wzmiankę o
Starszyźnie, a ja miałem zamiar zagrać z nimi w cholernie
niebezpieczną grę. Ludzie o mojej pozycji boją się, że zostaną
zniszczeni pstryknięciem palców! I mają rację.
Ale ja kurewsko
nienawidzę, gdy muszę słuchać czyichś rozkazów.
Załatwię
to po swojemu.”
No
i nadszedł ten smutny czas... Dlaczego smutny? Ponieważ skończyłam
trzeci i tym samym ostatni tom trylogii „Dziedzic podziemia”.
Losy Grigoryja i Catriony pokochałam od pierwszego tomu. Z ogromną
niecierpliwością czekałam na zakończenie tej historii i
zastanawiałam się, jakie perypetie zafunduje im jeszcze autorka.
Szczerze mówiąc bardzo się zdziwiłam i to w pozytywnym tego słowa
znaczeniu. Mnóstwo tajemnic, jeszcze więcej zwrotów akcji i
niepewność, czy ta opowieść będzie miała happy end? Losy
bohaterów w tej części są idealnym zakończeniem tej opowieści.
Autorka daje nam dynamiczną fabułę, przez którą, albo może
bardziej, dzięki której nie mamy ani chwili wytchnienia. Gdy tylko
zaczniemy czytać tę książkę, nie chcemy, a przede wszystkim nie
możemy jej odłożyć, aż do ostatniej strony, a samo zakończenie,
pozostawia nas z pytaniem „że co kufa??!!”. No ale dobrze,
chwila, moment i wszystko się wyjaśnia, bo w przeciwnym razie
obawiam się, że moje serce mogłoby nie wytrzymać nadmiaru emocji.
Śmiało mogę stwierdzić też, że zdecydowanie na plus poprawił
się również warsztat pisarski autorki, odnoszę wrażenie, że ta
część jest najbardziej dopracowana, oczywiście nie mówię, że z
poprzednimi było coś nie tak, bo one również bardzo mi się
podobały, ta jednak zostaje moją ulubioną. Chociaż nie ukrywam,
że chętnie poznałabym również osobno historię Vincenza.
:)
„Dziedzic podziemia. Oblicze diabła” to opowieść,
która jest idealnym dopełnieniem całej trylogii. Jest to historia,
w której czytelnik na pewno nie otrzyma słodko pierdzącego
romansu, tylko opowieść o dwójce ludzi, którzy staną u samych
bram piekieł, aby otrzymać spokój, o ile takowy w ich życiu ma
prawo bytu. Ja od tej książki otrzymałam wszystko to, co chciałam,
a nawet i więcej, a najważniejsza była nieprzewidywalność,
ponieważ autorce wiele razy udało się mnie zaskoczyć, dzięki
czemu ma ogromnego plusa. Gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po tę
powieść, gwarantuję, że warto.
Gorąco
polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania książki i
objęcia patronatem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz