środa, 26 maja 2021

 

Nana Bekher

“Nie uciekniesz”

“Mam dopiero dwadzieścia dwa lata i zniszczone życie. Nie potrafię zaufać facetom, zresztą, który by chciał dziewczynę z taką przeszłością?” 

Nie może się zatrzymać. Nie może nikomu zaufać. Nie wierzy już w miłość.

Laura przeszła w życiu wiele. Udało się jej uciec od prześladowców, ale poczucie zagrożenia nie mija nigdy. Musi być w nieustannym ruchu, aby demony przeszłości nie mogły jej dopaść. Od tej pory życie Laury jest ucieczką, a ciepło rodzinnego domu nierealnym marzeniem.

Któregoś dnia Laura ratuje dziewczynkę przed rozpędzonym samochodem. Rodzina małej Elise udziela Laurze schronienia, a jej ojciec Daniel sprawia, że na nowo odkrywa moc pożądania. Laura nie może jednak pozwolić sobie na miłość. Chroni dostępu do siebie i nikomu nie odważy się powiedzieć prawdy o swojej przeszłości. Co się stanie, jeśli Daniel zburzy ten mur? Czy nie przerazi go to, co za nim znajdzie? Czy będzie gotów ochronić Laurę przed nią samą oraz przed tymi, którzy będą ją ścigać?

“Nie wiem, co nam przyniesie przyszłość i czy jest w niej jakaś nasza wspólna historia, ale chcę jej szczęścia. Ze mną czy beze mnie Laura zasługuje, by odnaleźć szczęście i miłość.”

Twórczość Nany Bekher jest mi dobrze znana. Bardzo lubię jej książki i byłam ciekawa, czym autorka mnie zaskoczy, w lekturze “Nie uciekniesz”. Powiem Wam, że jest to cudowna książka, którą pochłonęłam momentalnie. Jest to także trudna historia młodej dziewczyny, która przeżyła w swoim życiu ogromny koszmar. Przeszłość non stop ciągnie się za nią i nie opuszcza jej dosłownie na krok. Ucieka przed swoimi oprawcami, kierując się do Chicago. Jednakże dziewczyna tam nie dociera, a wszystko to za sprawą incydentu, którego Laura była świadkiem. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby nie pomóc dziecku, którego o mało co nie potrącił samochód. I w tym momencie jej życie diametralnie się zmienia. 

Czy Daniel, Grace i mała Elise zaopiekują się uciekającą dziewczyną? Czy tytuł, który nosi ta książka, jednak pozwoli Laurze uciec od życia, w którym doznała cierpienia?

Od razu teraz to napiszę. Koniecznie musicie to przeczytać! Nana idealnie pokierowała całą fabułą, która była przemyślana i stopniowo dozowana. Emocje normalnie wylewają się na każdej stronie tej opowieści. Był tu dynamizm, był strach, była przyjaźń, miłość, demony z przeszłości, intrygi i dosłownie wszystko, czego byście tylko chcieli. Bohaterzy zostali świetnie wykreowani, nie byli sztuczni, tylko naprawdę można było poczuć dokładnie to samo, co oni czuli w danym momencie. Laura. Kurcze ta dziewczyna naprawdę przeszła przez koszmar w swoim życiu. Jest silna i bardzo ją podziwiam, że mimo to, co ją spotkało, ona starała się żyć dalej. Szukała swojego szczęścia i miejsca na ziemi. Natomiast Daniel ah ten Daniel mój kolejny książkowy mąż. Chyba każda kobieta chciałaby mieć takiego Daniela obok siebie. Żeby nie było, ja tam mam swojego osobistego, ale takiego fikcyjnego też z przyjemnością przygarnę. To kochający ojciec, idealny syn i facet z sercem na dłoni. Był opiekuńczy, wspierał i mocno kochał. Było tu sporo postaci drugoplanowych, które odgrywały istotną rolę w tej opowieści, dzięki czemu całokształt nabrał tej prawdziwości. Były i czarne charaktery, które gdybym tylko mogła, tobym ukatrupiła w szczególności Rafaela i tego dziada cholernego Stevena. Boszeee jak ja ich nienawidziłam, ale za to pokochałam małą Elise. Ta dziewczynka była jak promyk słońca, rozświetlający każdy dzień.

Oczywiście mamy tu narrację dwutorową za co, jestem autorce wdzięczna. Uwielbiam taki zabieg, kiedy możemy poznać po równo obydwóch bohaterów, a nie tylko jedną stronę. Były tu również wspomnienia z przeszłości Laury, które mroziły krew w żyłach, jacy zwyrodnialcy żyją na naszej planecie. Wiem, że ta książka jest fikcją, ale niektóre rzeczy tu zawarte naprawdę przydarzają się ludziom i to w prawdziwym życiu. Znajdują się tu również sceny zbliżeń, które są delikatne i zmysłowe. Ja jestem naprawdę zachwycona, tym co autorka w tej książce przedstawiła. Czasami zadziwia mnie wyobraźnia autorów, bo nie oszukujmy się, napisanie książki nie jest jakąś tam błahostką. Trzeba wymyślić to, o czym chcemy napisać i do tego dążyć. Nanie wychodzi to za każdym razem. Uwielbiam, że wplata w swoje książki postacie z innych krajów. Tym razem mamy Meksyk. 

Nie wiem, co by tu jeszcze napisać, żeby nie zdradzić nic z fabuły. Napiszę prosto, że jestem tą historią oczarowana. Podobało mnie się tu naprawdę wszystko, ale mam takie maluteńkie, prawie niewidoczne “ale”, którym było bardzo częste jąkanie się bohaterów podczas dialogów. Ale to naprawdę, tylko to, bo reszta jest po prostu mega. Ogromne gratulacje dla autorki za to, że mnie wciągnęła w tę podróż. Już dawno nie czytałam czegoś takiego, co by mnie momentalnie porwało w swoje szpony i pozwoliło mi odczuwać na własnej skórze wydarzenia, które są zawarte w tej lekturze. Świetna robota!

Zdecydowanie polecam. Na pewno się nie zawiedziecie.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Niegrzecznym Książkom oraz Wydawnictwu Kobiecemu.

Wydawnictwo Kobiece 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...