czwartek, 12 stycznia 2023

Meg Adams - „Stalker”


Veronica Davis nie pamięta wiele z dzieciństwa, poza tym, że w wieku kilku lat została adoptowana. Jako nastolatka postanawia dowiedzieć się czegoś o swoim pochodzeniu, jednak za każdym razem, gdy znajduje się już blisko poznania prawdy, nagle trop się urywa. W dodatku dziewczynie coraz częściej wydaje się, że jest obserwowana.

Gdy parę lat później rzuca studia i rozpoczyna pracę w portalu informacyjnym, to dziwne wrażenie powraca. Kobieta znowu czuje obecność tajemniczego prześladowcy. Wtedy jej życie ponownie wywraca się do góry nogami. Najlepsza przyjaciółka Veroniki zostaje zamordowana, a ona sama odkrywa, że ktoś obsesyjnie śledzi każdy jej krok.

Wkrótce ten ktoś wyłoni się z cienia i Veronica stanie twarzą w twarz ze swoim stalkerem. Mężczyzną równie przerażającym co fascynującym, dla którego Veronica od dawna jest obsesją…

„Czasami pragniemy czegoś tak bardzo, że zrobimy wszystko, aby to zdobyć. Niezależnie od konsekwencji i pomimo tego pieprzonego głosu w głowie nakazującego nam przestać. Ja potrafiłem skutecznie go wyciszyć na długie lata. Może już nigdy nie miał wrócić.”

Książki Meg bardzo lubię i chętnie po nie sięgam, dlatego, gdy zobaczyłam w zapowiedziach kolejną propozycję od niej, wiedziałam, że obowiązkowo muszę ją mieć. Bez wątpienia okładka przyciąga wzrok, a do tego porównanie do dwóch książek, które bardzo mi się podobały, czyli „Raw” i „Jej stalkera”, sprawiły, że sięgnęłam po nią z ogromną przyjemnością. Podoba mi się styl pisania autorki, ale tu początek wywołał u mnie dość mieszane uczucia, uwielbiam, jak w książce są dialogi i tak naprawdę dla mnie im więcej tym lepiej, tu mi ich początkowo zabrakło, było bardzo dużo odczuć głównej bohaterki, jej rozterek, przemyśleń, ale zabrakło konwersacji, które ja tak uwielbiam. Fakt, że im dalej zagłębiałam się w lekturze, tym było lepiej, ale na pewno to też zaważy na całościowej ocenie. Podobał mi się pomysł na fabułę, mnóstwo tajemnic, zagadek do rozwiązania i nieprzewidywalna akcja, która z każdą kolejną stroną rozwijała się coraz bardziej, by na samym końcu nieźle zaskoczyć czytelnika. Ciekawy pomysł miała również autorka na kreację bohaterów, Jax, ah ten mój mroczny Jax, bez wątpienia jest moim ulubieńcem, lubię takich typów spod ciemnej gwiazdy, zdobył moje serce już od samego początku, no bo która z nas nie kocha niegrzecznych chłopców, chociaż nie powiem, zdrowo popaprany to on też był. :) Natomiast Vera, to kobieta o bardzo silnym charakterze, podobało mi się to, że nie dawała sobą pomiatać, a przede wszystkim nie pozwoliła się zastraszyć, cały czas wytrwale dążyła od wyznaczonego sobie celu, ale czy go osiągnęła? Musicie przekonać się sami. Nie była jednak ona też ze stali i autorce w genialny sposób udało się oddawać jej emocje i uczucia.

Dobrze pociągnięty jest tu również motyw stalkera, który osobiście w książkach uwielbiam, Jax był takim nie do końca cichym obserwatorem, znał ją bardzo dobrze, wiedział o niej dosłownie wszystko i przewidywał każdy kolejny jej krok, jednak czy był dla niej zagrożeniem, czy wybawieniem, przekonajcie się sami. :)

Meg Adams po raz kolejny pokazała, że jej wyobraźnia nie ma ograniczeń, a pomysły na fabułę są nieprzewidywalne i bardzo dobrze dopracowane. Tak jak wspomniałam wyżej, zabrakło mi jedynie większej ilości dialogów, ale cóż, teraz już nic z tym nie zrobimy. Czy polecam tę książkę? Oczywiście, ja świetnie się przy niej bawiłam i na pewno w przyszłości do niej powrócę. Wam mogę zagwarantować miły i emocjonujący wieczór z tą lekturą. Ja daję jej 6/10.

Polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...