poniedziałek, 20 lipca 2020


Katarzyna Kubera - „Uwieść ochroniarza”
[Patronat medialny]


Osiemnastoletnia Julliet – córka przyszłego prezydenta USA – wpada na szalony pomysł. Postanawia uwieść swojego o dziesięć lat starszego ochroniarza, seksownego Clarka. W tym celu sporządza specjalną listę i rozpoczyna realizowanie składających się na nią punktów, co ma jej pomóc w osiągnięciu celu.
Niemal wszystko ich różni. Julliet, która nie liczy się z konsekwencjami swoich decyzji, jest nieokiełznana, natomiast Clark – obowiązkowy. Dlatego wybryki dziewczyny coraz bardziej działają mu na nerwy.
Chociaż mężczyzna bardzo się stara, z coraz większym trudem opiera się pięknej Julliet. W tę ich pozornie niewinną zabawę wkrada się prawdziwe pożądanie.
Czy Clark zaryzykuje swoją karierę i zdecyduje się na ten zakazany związek?

Zabrzmiało apodyktycznie. Mężczyzna wychodzi z pokoju. Szczerze?
Podoba mi się to.
Podoba mi się to, że jest taki opanowany i zdystansowany.
Podoba mi się to, że nie skacze nade mną tak jak każdy inny facet ze szkoły.
Podoba mi się to, że jest trudno dostępny.
Podoba mi się to, że jest wyzwaniem.
Lubie wyzwania.”

Czy Julliet uda się uwieść ochroniarza?
Czy Clark ulegnie dziewczynie?
Jaki będzie finał tej historii?

Wzrok mężczyzny staje się świdrujący.
Bardzo uwodzicielski.
Erotyczny.
To wzrok, który zazwyczaj zapowiada pocałunek.
Mimo to tli się w nim ziarenko oporu.
Czekam na jego ruch.
Co zrobi Clark?
Chociaż przed chwilą sądziłam, że mam go dość to jednocześnie cholernie go pragnę. Przez cały cholerny czas marzę, by poczuć te zmysłowo wykrojone usta na moich.”

Katarzyna Kubera to autorka, która dopiero co zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym, a nasz blog miał ogromną przyjemność objąć patronatem tę historię. Pomimo tego, że Kasia dopiero co rozpoczyna swoją przygodę w literackim świecie, to uważam, że pierwsza historia spod jej pióra jest naprawdę bardzo dobrze napisana i jestem pod ogromnym wrażeniem. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to jeden z lepszych debiutów, z jakimi się spotkałam. Książka jest idealnie zrównoważona i dobrze przemyślana, otrzymujemy odpowiednią dawkę humoru, dramy i akcji. Język, jakim posługuje się autorka, jest prosty i bardzo przyjemny dla czytelnika, a dialogi są po prostu genialne. Ja jestem nią zachwycona. Ostatnie kilka dni miałam sporo pracy, ale byłam tak ciekawa tej opowieści, że szukałam, chociaż kilku wolnych minut, aby przeczytać kilka stron. Niesamowicie intrygująca i wciągająca do tego stopnia, że ma się ochotę odizolować od całego świata i pozostać tylko z tą lekturą.

Jeżeli chodzi o bohaterów, to są bardzo fajnie wykreowani, nie są oni indealni, tylko każdy z nich posiada swoje wady i zalety. Julliet z jednej strony szalona małolata, która swoimi wybrykami potrafiła rozbawić mnie do łez, ale momentami swoim nieprzemyślanym zachowaniem również mnie irytowała, jak nikt inny. Pomimo tego i tak ją uwielbiam! Clark natomiast to bardzo intrygująca postać, przystojny, opiekuńczy, ale też wycofany i w pewnej sytuacji miałam ochotę skopać mu tyłek. Znakomitym pomysłem jest to, że autorka postanowiła wprowadzić tu narrację dwutorową, którą po prostu uwielbiam.

Na tym zakończę moją recenzję, ponieważ uważam, że „Uwieść ochroniarza” to pozycja, którą koniecznie musicie przeczytać. Ja świetnie się przy niej bawiłam i nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejne propozycje autorki ,po które na pewno sięgnę.

Uwieść ochroniarza” to cudowna opowieść o ogromnym pożądaniu, z dużą dawką humoru, ale i z wartką akcją. Gwarantuję, że spędzicie z tą książką naprawdę bardzo przyjemne chwile, a gdy zaczniecie ją czytać, nie będziecie w stanie odłożyć jej ani na chwilę. Jestem pewna, że pokochacie tę historię tak samo, jak ja.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję autorce Katarzynie Kubera oraz Wydawnictwu NieZwykłe.

1 komentarz:

  1. Ja niestety jestem bardzo rozczarowana książką. Zabrakło mi chemii między bohaterami. Główna bohaterka była nachalna, zaś główny bohater ją od siebie odtrącał. Nie mam pojęcia, co skłoniło go do zmiany zdania i wreszcie zdecydował się ją przelecieć. Nawet nie wiem, w którym momencie ona się w nim zakochała, skoro rozmawiali tyle, co nic, w głowie mając tylko jedno.
    Dorosły facet nazywający swoje przyrodzenie własnym imieniem wręcz mnie zażenowało. Ogólnie książka jak dla mnie napisana zbyt dziecinnie. Głowna bohaterka okropna, rozpieszczona, płytka. Ani on, ani ona mnie do siebie nie przekonali, a to rzadko mi się zdarza, bym nie polubiła choć jednego z głównych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...