poniedziałek, 20 lipca 2020



Juliana Stone
“Offside”
[Patronat medialny]


“Chodziło jej tylko o hokej – i nic więcej – ona chciała tylko grać”.

Kiedy hokejowy fenomen Billie-Jo Barker wraca po kontuzji do rodzinnego miasteczka i postanawia dołączyć do miejscowej męskiej ligi hokeja, rozpętuje się piekło. Nie chodzi nawet o to, czy Billie ma talent, bo tego nikt nie kwestionuje, ale o to, że Billie jest kobietą. Niektórzy miejscowi faceci nie chcą, żeby dziewczyna i do tego tak utalentowana należała do ich męskiego klubu.

Wkrótce Billie staje się tematem wszystkich rozmów w miasteczku i przyczyną swoistej wojny płci. Każdy mieszkaniec ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Jednak Billie interesuje opinia tylko jednej osoby, która akurat niezbyt przejmuje się tym konfliktem – Logana Foresta. Mężczyzna złamał jej serce, gdy miała osiemnaście lat, a teraz w każdy piątek wychodzi z nią na lodowisko.

Billie-Jo Barker ma wiele do udowodnienia. Sobie, swoim siostrom oraz mieszkańcom miasteczka. Na lodowisku zdobywa bramki, ale czy uda jej się zdobyć mężczyznę, o którym marzyła całe życie? I czy Logan w końcu dostrzeże, że dawna chłopczyca jest teraz niesamowicie seksowną kobietą?

Tradycyjnie to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, które uważam za jak najbardziej udane. “Offside” to pierwsza część z cyklu Siostry Barker, która opowiada historię jednej z trojaczek - Billie-Jo. Dziewczyna to była hokeistka, która przez poważną kontuzję, nie może już grać zawodowo. Wraca w swoje rodzinne strony i postanawia dołączyć do męskiej ligi hokeja, co według połowy miasteczka jest nie na miejscu. Oczywiście mężczyźni również się burzą i dają to odczuć Billie na każdym kroku. Jednak dziewczyna się nie poddaje i stawia na swoim. Do tego wszystkiego spotyka Logana Foresta, który był jej nastoletnią miłością. Czy tę dwójkę połączy romans? Jaką tajemnicę przed Loganem skrywa Billie?
Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się pomysł, w jaki autorka poprowadziła całą fabułę. Mamy tu historię sportowców i to nie piłki nożnej czy baseballu, tylko hokeja. Rzadko kiedy spotykamy w książkach właśnie taką dyscyplinę sportową. za co pisarka ma ode mnie ogromnego plusa. Kolejnym pozytywem tej książki jest różnorodność, mam na myśli, że jest w niej humor, cięty język, tajemnice, są uszczypliwości i zazdrość oraz paskudne siostry. Tak dokładnie paskudne. Bobbi po prostu przechodziła samą siebie i jak Boga kocham, miałam tak bardzo ochotę jej przyłożyć, że nie macie pojęcia. Gdyby moje siostry zachowywały się tak względem mnie, to nie chciałabym ich znać. To samo tyczy się Betty. Zazwyczaj w przypadku bliźniaków, czy trojaczków powszechnie się uważa, że łączy ich naprawdę bliska więź, ale w tym przypadku tak nie było. Oto przykład poniżej.

“Jako jedyna zachowałam się odpowiedzialnie i do szału doprowadza mnie, że rozczulasz się nad sobą z powodu głupiego hokeja. Wydawało ci się, że zawsze będziesz grać? - Kobieta z obrzydzeniem pokręciła głową. - Masz dwadzieścia pięć lat i nie ukończyłaś studiów, ponieważ rzuciłaś je, by przeprowadzić się do Europy i gonić za karierą. Poszłaś ścieżką wiodącą do pieniędzy, która w pewnym momencie się skończyła i z której wyleciałaś prosto w krzaki, gdy tylko trzepnęłaś głową w te bandy.”

Bardzo podoba mi się styl, jakim napisana jest ta lektura. Przede wszystkim jest lekki i spójny. Akurat w tej pozycji mamy zastosowaną trzecioosobową narrację, której nie lubię, aczkolwiek w tym przypadku mi nie przeszkadzała, była również z dwóch punktów widzenia, co mi wszystko wynagrodziło. Billie i Logan byli naprawdę fajnymi bohaterami, których dało się lubić już od samego początku. Chemia między nimi oraz napięcie seksualne, było wyczuwalne na kilometr. Uważam, że do siebie pasowali i wspólnie się uzupełniali. Autorka idealnie żonglowała emocjami, które dały nam naprawdę świetną historię. Czytelnik ma okazję się zagłębić w życie bohaterów i przeżywać razem z nimi to, co im los niesie. Jedynie, co mnie irytowało to wiele razy powtarzane słowo “kurna”. Co do zakończenia, to spodziewałam się trochę innego, bo jak dla mnie, było takie na szybkiego pisane. Mimo wszystko z tą lekturą spędziłam naprawdę mile czas, ponieważ bardzo błyskawicznie się ją czytało i szkoda, że to już koniec. Teraz pozostaje nam czekać na opowieść kolejnej z  sióstr, którą jest Bobbi-Jo.

Reasumując “Offside” to lektura, która Was pochłonie momentalnie. Jeżeli lubicie w książkach motyw sportowy, kłótnie, tajemnice, upór i zazdrość, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was. Pisarka stworzyła naprawdę ciekawą historię, po którą warto sięgnąć. Polecam!

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu. 



1 komentarz:

  1. Gratuluję patronatu. O tej książce jeszcze nie czytałam. Mam nadzieję, że mnie też pochłonie.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...