piątek, 7 września 2018

VERA BUCK-RUNA


"Salpetriere może i było najsłynniejszym szpitalem w całej Francji, może i najnowocześniejszym, lecz nic nie mogło ukryć faktu, że w całej tej nowoczesności leżały blisko cztery tysiące chorych, starych i obłąkanych, którzy jęczeli, bo umierali, albo płakali, bo jeszcze żyli."

Paryż, rok 1884 i słynny szpital psychiatryczny Salpetriere. Młody szwajcarski  student medycyny Jori Hell pragnący zdobyć tytuł doktorski ,widzi dla siebie szansę na dobre przyuczenie do upragnionego zawodu będąc pod skrzydłami Doktora Charcout, który na oddziale neurologicznym przeprowadza eksperymenty na histeryczkach. Pokazy te, są sławne w środowisku lekarskimi, ściągają lekarzy z całej Europy. Znany neurolog, niczym wytrawny magik czaruje swoje pacjentki, a widownia, jak i Jori są zachwyceni pokazami. Pewnego dnia w klinice zjawia się dziewczynka imieniem Runa , ku zaskoczeniu lekarzy jest odporna na wszystkie metody terapeutyczne, które jak dotąd skutecznie stosował Charcot. Student w opętaniu Runy widzi dla siebie szansę zdobycia tytułu doktora i proponuje przeprowadzenie zabiegu, którego jeszcze nikt się nie podjął-chce operacyjnie usunąć obłęd z mózgu dziewczynki. W czasie kiedy Runa pojawia się w szpitalu, w mieście zaczynają pojawiać się tajemnicze wiadomości, które intrygują mieszkańców. Czyżby Runa miała coś z tym wspólnego?

Książka jest tak mroczna, że aż straszna można śmiało stwierdzić, że to wytrawny horror. Metody terapeutyczne jakie są stosowane na kobietach, w leczeniu histerii są wręcz kontrowersyjne. Naprawdę kobiety w tamtych czasach miały straszne życie. Niejednokrotnie byłam oburzona i zła na zacne grono lekarskie, gdy czerpali przyjemność z oglądania seansów doktora Charcout, a na samo wspomnienie mam ciary na plecach. W tej książce nie ma żadnego pozytywnego bohatera , wszyscy to jedna wielka klika, która dla swojego dobrego samopoczucia jest w stanie upodlić kobietę. Naprawdę nie wyobrażam sobie jak metodą leczenia histerii, może być prasa do jajników lub kąpiele w wannach z lodowatą wodą po prostu to dla mnie jest nie do pojęcia. Współczułam każdej pacjentce poddawanej seansom, byłam wściekła na neurochirurgów, bo w tamtych czasach pojęcie histerii, było niczym łatka na wszystkie choroby lub lekką odmienność kobiety.

Jeśli chodzi o samą fabułę książki to dla mnie, historia mogłaby być opowiedziana w znacznie mniejszym tomie niż 600 stron. Czyta ją się dość mozolnie i ja, mimo że byłam bardzo ciekawa, to strasznie się  męczyłam. Dodatkowo denerwowały mnie te wszystkie terminy lekarskie, dla mnie było ich ewidentnie za dużo. Książka podzielona jest na kilka części, które tworzą spójną całość.

,,Runa" to debiut niemieckiej pisarki i muszę przyznać, że mimo tego, iż  nie jest dla mnie, to podziwiam autorkę za tak odważne i kontrowersyjne podejście do tematu. Dodatkowo przeraża fakt, że to powieść o szpitalu, który istniał naprawdę, jak i niektórzy bohaterzy. Co tam się działo w rzyczywistości, tego nie wiemy, możemy tylko przypuszczać.

Gdy zaczęłam czytać tę książkę to poczułam się jakbym oglądała horror z dawnych lat o niekonwencjonalnych metodach leczenia. Natomiast, gdy ją kończyłam, chciałam stamtąd uciec i już nigdy nie wracać. Ta książka przeraza i ja na pewno już do niej nie wrócę. Czytacie na własną odpowiedzialność.

Marietta


1 komentarz:

  1. Jej... Z jednej strony nie lubię takich wlekących się książek, a z drugiej zaciekawiłaś mnie tym, co się tam działo. Takie książki zawsze dość mocno oddziaływują na moją psychikę, na tyle, że pragnę dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie historii i czuję autentyczny wstręt do niektórych bohaterów... Prawdopodobnie niedługo przeczytam :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, jeśli masz ochotę :)
    https://fochoblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...