środa, 12 września 2018


T.M. Frazier
"Soulless"




“Tej historii daleko do romansu.
Jednak to wciąż była opowieść o miłości.
I była tylko nasza.
Nic mnie nie powstrzyma, dopóki nie odnajdziemy naszego szczęśliwego zakończenia”.

Poznaj finał historii miłosnej Bear’a i Thii.

Przyznam szczerze, że zakończenie “Lawless” pozostawiło wielki znak zapytania i byłam pewna, że autorka właśnie od tego momentu zacznie kolejną część i co jest zaskakujące to, to że tak się nie stało.

Wracając do fabuły Bear przebywa w więzieniu za coś, czego nie zrobił, ale z miłości do Thii poświęcił się i wziął zabójstwo jej rodziców na siebie. Martwi się o swoją dziewczynę, bo wie, że czyha na nią, jak i na niego niebezpieczeństwo. Wie, że ma przyjaciół, którzy zaopiekują się Thią. Jednak nie zamierza zostać w więzieniu i robi wszystko, żeby jak najszybciej z niego wyjść, i żeby mógł ją chronić.  

Thia znajduje się pod opieką przyjaciół Bear’a. Stara się być cierpliwa i czekać, ale upłynęło zbyt wiele czasu, odkąd ostatni raz go widziała i postanawia zrobić wszystko, żeby jej ukochany wyszedł na wolność.

Jednak to nie jest takie proste i aby tej dwójki miłość mogła przetrwać, będą musieli stoczyć walkę na śmierć i życie, a Bear nie tylko będzie musiał stoczyć walkę z wrogami, ale z własnym ojcem i z ludźmi, których swojego czasu uważał za braci.

Jak zakończy się historia Bear’a i Thii. Jaką rolę odegra Sadi? Co skrywała Grace przez tak wiele lat?

T.M. Frazier pisze naprawdę mocne, seksowne i dobre romanse. Autorka zaserwowała nam szaloną przejażdżkę kolejką górską pełną zaskakujących zwrotów akcji, napięcia, odkryć, jak i emocji, dzięki którym czytałam z rozdziawioną buzią. Historia Bear’a i Thii nie jest z tych cukierkowatych, nie była usłana różami. Bohaterzy przeszli przez piekło i to dosłownie. Jedyne co się w nich nie zmieniło to wzajemna miłość, która stała się głębsza i namiętniejsza. W całej serii King: śmierć, porwania i wojna gangów jest na porządku dziennym, a historia Bear’a i Thii była niekończącą się bitwą, o którą warto było walczyć. W tej części podobało mi się to, że autorka cofała się w przeszłość, dzięki czemu mieliśmy jako taki wgląd w życie bohaterów i to, co się z nimi działo. Pani Frazier używa mocnego języka, dzięki czemu utrzymuje cały czas podniosły nastrój, chwile grozy, jednak wie, kiedy ma przystopować. Dialogi są przemyślane i dobrze skomponowane. Książka jest do tego stopnia wciągająca, że przeczytałam ją w mniej niż półtora dnia, co świadczy o tym, że autorka potrafi stworzyć taką historię, która nie pozwoli Ci się od siebie oderwać.



Bear to facet, którego wszyscy się boją, no ale to już było wiadome w poprzednich częściach. Jest bardzo opiekuńczy względem Thii, jest lojalnym, a wszczególności oddanym przyjacielem Kinga i jego rodziny. Widać, że związek z Thią go odmienił na lepsze.

“Chciałem znowu żyć.
Mieć kogoś, dla kogo mógłbym żyć.
Ti była moja szansa na prawdziwe szczęście, chociaż Bóg jeden wie, czym ono było, zanim ją poznałem”.

Thia to dziewczyna, którą się lubi z marszu, może nie jest idealna, ale chciała za wszelką cenę pomóc Bearowi. W tej części stała się o wiele silniejsza i pewniejsza siebie. To wojowniczka, która dla swojego mężczyzny zrobiłaby wszystko.

W “Soulless” nie zabraknie także Kinga i Ray, ale również pojawi się całkiem nowa bohaterka, którą jest Rage. Wiecie co, jeszcze zwrócę uwagę na te wzmianki o Preepym, które były naprawdę wzruszające, bardzo mi go brakowało w książce, bo był takim promyczkiem i dopełnieniem całej serii. Fakt, że ciągle pojawia się jako duch, a raczej głos w podświadomości bohaterów, to i tak mi go brakuje.

“Wyciągnąłem rękę i pogładziłem na karku tatuaż z napisem: “PREP”, który wykonał dla mnie King”.

Właśnie, jeszcze jedno, a mianowicie końcówka książki, która się kończy epilogiem. WTF za przeproszeniem. W ogóle jak można przerwać w takim momencie, przecież to przestępstwo w biały dzień. Ja się na to nie zgadzam i żądam wyjaśnień :D :D :D
Powiem Wam, że te wszystkie postacie i historie im przypisane są tym, co ja szczerze uwielbiam. Autorka naprawdę stworzyła genialną fabułę i świat, w którym zagrożenie czyha na nas z każdej strony. Jeden fałszywy lub nieodpowiedni ruch stawia cię w poważnym niebezpieczeństwie. Jeżeli szukacie słodkiej i miłej historii miłosnej, to sobie odpuśćcie tę serię, bo tu tego nie znajdziecie. Jeśli lubicie mroczne, seksowne romanse z szalonymi, niebezpiecznymi i sympatycznymi postaciami, nieprzewidywalną fabułą, to mogę Wam tę serię z czystym sumieniem polecić.

“Zaczęliśmy od złamanej obietnicy, która nigdy nie miała zostać dotrzymana. A skończyliśmy na obietnicy, która będzie trwać wiecznie”.

Jeszcze tak na koniec. Okładka, to znaczy okładki całej serii King, są po prostu obłędne. Gdybym nie była wielką fanką czytania książek, to i tak bym je kupowała, chociażby ze względu na te wspaniałe okładki obok, których nie sposób przejść obojętnie :)

                                                           Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...