środa, 26 września 2018


Oskar Salwa - „Inga. Strefy zakazane”

Guty jest to mała miejscowość w Polsce gdzie wojsko zaczęło rozwijać swoje bazy. Pewnego dnia zjawia się w nim Inga, aby pożegnać swojego ojca, z którym od dwudziestu lat się nie widziała. I tym samym kobieta chce zamknąć pewien etap swojego życia. Jednak wraz z biegiem czasu odkrywa ona, że jego śmierć to nie był przypadek, stopniowo ujawniają się poszczególne elementy i nie spodziewa się, że w ten sposób zacznie całkowicie nowy rozdział swojego życia, nie do końca bezpieczny. W momencie rozpoczęcia swojego śledztwa, nie zdaje sobie sprawy jak przerażająca może być prawda o miasteczku, w którym się zjawiła i jej mieszkańcach.

Inga wzięła się w Gutach w celu definitywnego zamknięcia parszywego rozdziału związanego z nią i ojcem. Okazało się, że dopiero teraz otworzy go naprawdę. Wyglądało na to, że ktoś rzeczywiście pomógł Krychowiakowi wyciągnąć kopyta. Nie można było tego zostawić. Nic mu nie była winna, ale w końcu była też jego córką. Głupi atawizm. Więzy krwi okazywały się w ostatecznym rozrachunku najważniejsze.”Jakie tajemnice skrywa miasteczko?
Co odkryje Inga prowadząc swoje śledztwo?
Jaki był prawdziwy powód śmierci jej ojca?
Co z całą sprawą ma wspólnego wojsko?

(...) amerykański kontyngent czekał w równych dwuszeregach na delegację z Warszawy. Inga też chciała się z nią zobaczyć. Miała do przekazania materiały ze swojego prywatnego dochodzenia. Najwyższe czynniki państwa powinny się dowiedzieć co się tutaj wyprawia. Złożenie raportu było jej obywatelskim obowiązkiem, którego zapragnęła dopełnić, chociaż przecież nikt nie prosił, żeby wsadzała nos w nie swoje sprawy.”Oskar Salwa redaktor i dziennikach, miłośnik thrillerów. Pierwszą jego powieścią, która ukazała się na naszym rynku był „Wernisaż”, po który ja niebawem sięgnę. „Inga. Strefy Zakazane” to pierwsza propozycja tego autora, którą miałam okazję przeczytać i powiem szczerze, że uważam że jest to fajna pozycja na szare wieczory. Akcja książki jest poprowadzona w taki sposób, że tak naprawdę do samego końca utrzymują nutkę niepewności, tajemniczości i zagadki do rozwiązania, a nawet kilku wynikających z treści. Światowy spisek, którego kulisy rozgrywają się w małej miejscowości Guty, nikt by się nie spodziewał, że dochodzi w niej do takich konspiracji. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, wciągnęła mnie do tego stopnia, że szukałam każdej wolnej chwili aby przeczytać chociaż kilka zdań.

Biorąc pod odstrzał główną bohaterkę Ingę, została ona w tej powieści ucharakteryzowana na czterdziestoletnią kobietę, której została przypisana rola żony światowej sławy architekta, lecz jest nią tylko na papierze. Niestety jest dość rozwiązłą osobą o dość płytkim sposobie myślenia, niezbyt przypadła mi do gustu. Bardzo polubiłam postać drugoplanową Roberta, niepozornym mechanikiem z typu milczków, trzymający ludzi na dystans, ale ma też swoje tajemnice i przyznam się, że nieźle mi zaimponował swoim sprytem i przebiegłością, o czym dowiadujemy się tak naprawdę dopiero na końcu książki, a zdradzę wam, że dobry z niego cwaniaczek i żałuję, że nie pojawia się on częściej w książce, tak samo jest z innymi drugorzędnymi postaciami.

Książka mi się podobała, chociaż uważam, że zdecydowanie można było rozbudować obszerniej mnóstwo wątków, a sama fabuła byłaby jeszcze bardziej zachęcająca. Po opisie oczekiwałam od niej ciut więcej, ale i tak spędziłam przyjemne chwile z nią, a Wy jeżeli lubicie intrygi, spiski oraz chcecie przekonać się jakie tasiemnice skrywa tu amerykańska armia sięgnijcie po tę propozycję od Oskara Salwy.

Polecam

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lira.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...