piątek, 26 lutego 2021

 Emilia Szelest - „Free Birds”


Skromna pisarka, zblazowany gwiazdor, hipnotyzujące Los Angeles i namiętność, która wywróci wszystko do góry nogami.

Życie Karoliny Nawrockiej nabiera rumieńców. Prawa do ekranizacji jednej z jej powieści zostały właśnie sprzedane, a ona leci aż do Los Angeles, by wziąć udział w pracach nad filmem. Na miejscu poznaje lidera zespołu The Free Birds, Alexa Morgana, który ma skomponować piosenkę przewodnią do filmu. Między młodą mężatką a sfrustrowaną gwiazdą rocka iskrzy od samego początku. Co wydarzy się, gdy tych dwoje, na skutek pewnej intrygi, spędzi tydzień w jednym pokoju hotelowym? Czy siedem wspólnych dni będzie początkiem wielkiego dramatu czy love story?


„- Zabieraj zabawki i spadaj.
- Chętnie, ale jest jeden problem.
Odwróciłam się i popatrzyłam na niego gniewnie.
- Niby jaki?
Zostaliśmy tu zamknięci na tydzień albo i dłużej, dopóki nie napiszemy piosenki.
Miałam wrażenie, że wcale nie jest mu przykro.
- Jak to zamknięci?! - wrzasnęłam. - Tu w moim pokoju?
Przytaknął.”

Jak zmieni się sytuacja przez tydzień?
Czy Alex i Karolina będą w stanie się dogadać?
Czy uda im się napisać piosenkę?

„Alex podobał mi się już jako młody wokalista. Właściwie nigdy nie sądziłam, że mogłabym go spotkać, a co dopiero być z nim zamknięta w tym samym pomieszczeniu. To było marzenie każdej nastolatki, także moje. Co dziwniejsze w jego towarzystwie czułam się inaczej niż kiedykolwiek wcześniej. Miałam ochotę na zrobienie czegoś głupiego. Czułam się wolna, a uśmiech nie znikał z mojej twarzy.”

Emilia Szelest znana jest z cyklu z Weroniką Kardasz, która zdobyła wielu zwolenników, ja osobiście mam tę serię, jednak wstyd się przyznać, jeszcze jej nie przeczytałam, ponieważ w ostatnim czasie nadrabiam tylko egzemplarze patronackie i recenzenckie. Dlatego, gdy otrzymałyśmy możliwość wyrażenia opinii o najnowszej powieści Emilii, byłam naprawdę szczęśliwa, że będę miała możliwość przeczytania jej. W czasach, gdy na naszym rynku wydawniczym zdecydowanie króluje mafia, ciężko dostać dobrą historię, która porwie nas w swoje szpony i sprawi, że nie będziemy chcieli odłożyć jej ani na chwilę. I ta opowieść zdecydowanie do nich należy. Dostałam tu książkę, której fabuła jest nieprzewidywalna, emocjonalna i piękna, posiada sporą dawkę humoru i nietuzinkowych bohaterów. Jest to historia, która przenosi nas do świata gwiazd rocka, skromnej, choć pewnej siebie pisarki i uczucia, które budzi się do życia, w najmniej oczekiwanym momencie. Jednak nie myślcie sobie, że dostaniecie tu słodko pierdzącą opowieść, w której bohaterowie mają ścieżki usłane różami, o nie, dramę też tu mamy i to taką z przytupem, że aż miałam ochotę książkę odłożyć przez lekkomyślność Alexa. Ale nie zmieniło to mojej miłości do niego.

Autorka pisze stylem lekkim i przyjemnym, a prowadzona fabuła wciąga czytelnika już od pierwszych stron i sprawia, że chcemy poznać zakończenie losów tej dwójki jak najszybciej. Przejścia między rozdziałami są płynne i nie zawierają żadnych skoków czasowych. Otrzymujemy też narrację dwuosobową, dzięki czemu możemy szczegółowo poznać obu bohaterów, ich rozterki, uczucia i dylematy. Naprawdę jest to historia na przemiły wieczorny relaks przy świeczkach i z lampką wina.

Emilia Szelest swoją najnowszą historią zabiera nas w podróż do świata show-biznesu, w którym anonimowość, gdy jest się gwiazdą rocka i słynną pisarką nie istnieją. Czy będzie to tylko przelotny romans, a może zamieni się w coś poważniejszego? A co z mężem Karoliny? Gwarantuje Wam, że ta opowieść uprzyjemni wam wieczór i gdy tylko złapiecie ją w swoje ręce, nie będziecie chcieli odłożyć jej ani na chwilę. Ja jestem tą opowieścią zachwycona i na pewno w momencie jakiejś słabości do niej powrócę.

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...