Kamila Wiśniewska - „Związani umową”
Pewnego dnia podczas pracy w restauracji, gdzie jest kelnerką, poznaje Camerona Salvatore, trzydziestoletniego właściciela dużej firmy. Nie wie, że mężczyzna od dłuższego czasu próbuje znaleźć sobie żonę. Niespecjalnie się do tego pali, ale chce to zrobić na prośbę ciężko chorej siostry.
Annabel od razu wpada Cameronowi w oko. Kiedy Salvatore orientuje się, że dziewczyna nie da się łatwo namówić na małżeństwo, postanawia podpisać z nią roczną umowę, po której będą mogli się rozwieść. Zdesperowana Annabel przystaje na układ.
Kobieta jednak nie ma pojęcia, że Cameron nie jest tylko dobrze prosperującym biznesmenem. Skrywa on jeszcze drugą twarz. Boksera, który nocami staje do walk na ringu.
„-
Rozumiem twoją złość, ale zdążylibyśmy się poznać. Robię to
ze względu na siostrę. Ciągnę kłamstwo o swojej partnerce już
od kilku lat, a Rose, marzy, aby być na moim ślubie. Musimy być
przygotowani na każdą sytuację, boję się, że niedługo będzie
już za późno. Po roku małżeństwa po prostu by coś między nami
nie wypaliło. Rozeszlibyśmy się w zgodzie tak, by nie wywołać u
mojej siostry żadnego stresu.”
Co
wyniknie z tego układu?
Czy któreś z nich poczuje do drugiego
coś więcej?
„W dniu, w którym w moim
życiu pojawił się Cameron Slavatore, coś się zmieniło. Jeszcze
nie wiedziałam do końca co, ale czułam, że wkrótce wszystko się
wyjaśni. Nie chciałam jednak dłużej patrzeć na ojca, który
rujnuje samego siebie, nie wspominając już o rodzinie. Przecież z
czasem byłoby tylko gorzej. Podnoszenie na mnie ręki stałoby się
codziennością, a do tego tata mógłby skrzywdzić Sophie. Nie
zamierzałam na to pozwolić. Byłam gotowa na wszystko, aby to, co
przytrafiło się mi, nigdy jej nie spotkało.”
Kamila
Wiśniewska wkracza na polski rynek z przytupem! Jest to debiut, ale
już na początku powiem, że naprawdę dobrze napisany. W ostatnim
czasie mafia, mafią, mafię pogania, a klimaty te mam wrażenie, że
są w wielu przypadkach pisane na jedno kopyto. Kocham mafię, ale
oczekuję od nich czegoś niepowtarzalnego i zaskakującego.
„Związani umową” jest bardzo miłą odskocznią, otrzymujemy
tu świetnie napisany romans, przepełniony ciężkim życiem
bohaterów, rodzącym się niespodziewanym uczuciem i pożądaniem,
które jest wręcz namacalne. Ja czytając tę opowieść, świetnie
się bawiłam, tylko ja się pytam, dlaczego tak mało? Mogę prosić
więcej?? :D Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania,
sytuacja pomiędzy bohaterami nie była naciągana i nie pędziła na
łeb na szyję, tylko wszystko działo się w odpowiednim momencie i
tempie, chociaż nie powiem, co niektóre wątki mogłyby być
bardziej rozpisane. Ale zdecydowanie jest to książka, która
sprawi, że wasz nudny wieczór minie w ekspresowym tempie, ponieważ
gdy zaczniecie czytać tę historię, nie odłożycie jej, dopóki
nie dobrniecie do samego końca.
Główni bohaterowie mieli w
swoim życiu przekichane, zmagali się ze swoimi demonami
przeszłości, które ścigały je na każdym kroku i zasiewały
niepewność, czy jednak te demony ponownie się pojawią i zaburzą
ich spokój? O tym musicie przekonać się sami. Nie jest tajemnicą,
że każdą czytaną przeze mnie książkę (no chyba, że jest nudna
jak flaki z olejem), bardzo przeżywam i tak dokładnie było tym
razem cieszę się, że ta dwójka trafiła na siebie, ponieważ
uważam, że tworzą idealną parę. Otrzymujemy tu narrację
dwutorową, dzięki czemu poznajemy myśli i rozterki obojga bohaterów i to jak zmieniają się ich uczucia i postrzeganie wielu spraw.
„Związani umową” to historia, która porwie Was w
podróż, której droga nie zawsze jest prosta i usłana różami. Ja
podczas czytania jej spędziłam emocjonujące i piękne chwile, były
momenty, w których miałam ochotę płakać nad losem bohaterów,
ciskać książką po kontach z nerwów, ale i cieszyłam się z ich
wspólnych sukcesów, jednak jakie będzie zakończenie tej
opowieści, musicie przekonać się sami! Ja mogę wam jedynie
zagwarantować, że przypadnie Wam ona do gustu!! :D
Gorąco
polecam!!
Paula
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz