wtorek, 9 lutego 2021

 

Danielle Lori

“The Maddest Obsesion”

 

“Miłość jest obsesją. Niektórzy by powiedzieli.... że najgorszą, najbardziej szaloną obsesją ze wszystkich.” 


Ona boi się ciemności, której on jest panem.


Jej sukienki są bardzo obcisłe, a obcasy zbyt wysokie. Za głośno się śmieje i bez skrępowania mówi o swoim zamiłowaniu do narkotyków. Jednak niewiele osób wie, że to tylko fasada. Mur, za którym młoda żona mafiosa ukrywa ataki paniki.


W oczach większości ludzi Christian jest przykładnym stróżem prawa. Niemniej półświatek Nowego Jorku zna go jako kogoś zupełnie innego. Jest tak mocno powiązany z mafią, że z powodzeniem mógłby być jednym z jej członków.


Zasady moralne są Christianowi obce. Mówi, że był już w piekle, a to, co tam widział, nie zrobiło na nim wrażenia.


Gianna jest dla niego zakazana. W dodatku mężczyzna jej nie toleruje – jej powierzchowności, całej otoczki, którą wokół siebie stworzyła. Poza tym jest mężatką. To wszystko powinno go odpychać.


Jednak Gianna nie wie jednego. Za wyraźną niechęcią Christiana i otwarcie okazywaną przez niego nienawiścią, kryje się prawdziwa obsesja. Obsesja na punkcie Gianny. 


To już moje drugie spotkanie z twórczością autorki i mogę szczerze napisać, że drugi tom serii Made “The Maddest Obsession” podobał mi się dużo bardziej niż pierwsza część. W tym tomie poznajemy Giannę oraz Christiana. Ta opowieść do łatwych nie należy, ponieważ nasi główni bohaterzy, nie mieli wcale łatwego życia. Ona, jak i on borykali się ze swoimi demonami z przeszłości. Gianna uciekała w alkohol i narkotyki, a Christian to agent federalny, który nie jest przykładnym stróżem prawa, ale w oczach obcych ludzi na takiego nie wygląda. Ma powiązania z mafią i mógłby uchodzić za jednego z nich członka. Z Gianną od lat darli koty. Roboli sobie na złość, przedrzeźniali się i szczerze mówiąc, lubiłam o tym czytać. W ogóle mi to nie przeszkadzało, chociaż Christian czasami potrafił być naprawdę kawałem sukinkota to i tak jego postać lubiłam. Jak z opisu wynika, Gianna była mężatką, ale chemia, którą można było czuć pomiędzy nią a Christianem, była wręcz parząca. Byłam naprawdę ciekawa, jak to się wszystko rozwinie. Zastanawiałam się również, czy osoby skrzywdzone tak bardzo przez życie, mogą być razem. Ciekawiło mnie też to, co się w ich życiu wydarzyło. O Gianny sekrecie dowiadujemy się dosyć szybko, ale za to, żeby poznać przeszłość Christiana, musimy czekać, prawie że do końca książki. Jednak warto na to czekać. 


Uważam, że całość tej historii wypadła naprawdę dobrze. Była ciekawa i dobrze napisana fabuła, byli przemyślani i interesująco opisani bohaterzy, były dramy i sekrety, było trochę krwawo, były i seksy, które zostały opisane w sposób stosowny. Jezu, ale to zabrzmiało :D No były przedstawione bez wulgaryzmu, ale za to działały na wyobraźnię i robiło się wręcz hot :D 


Podczas czytania tej opowieści w ogóle się nie nudziłam, bo kiedy czytałam historię Eleny i Nico, to do dwusetnej strony wynudziłam się jak mops. Tutaj autorka mi na to nie pozwoliła i potrafiła mnie wciągnąć w świat, który zapisała na kartkach papieru. Jak się wkręciłam w czytanie, to nie wiedziałam, kiedy przestać. Nawet przypaliłam obiad, co prawie nigdy mi się nie zdarza :D Książka podzielona jest na dwie części “przeszłość” oraz “teraźniejszość”, dzięki czemu mieliśmy okazję śledzić życie Christiana oraz Gianny, oraz to, jak przebiegała ich relacja od samego początku, kiedy to Gianna była jeszcze mężatką. Autorka pisze stylem lekkim i spójnym, używa miejscami wulgaryzmów, ale przy tego typu książce inaczej być nie może. Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Giannę za to, że nie była zahukaną szarą myszką. Była odważna, potrafiła się przeciwstawić, miała swoje zdanie, po prostu była typową babką z jajami. Ale też było mi jej szkoda, bo za całą tą fasadą, była kruchą, młodą kobietą. Zresztą przekonacie się sami, kiedy sięgniecie po tę pozycję. Natomiast Christian nie raz mnie wnerwiał tym, jak się do Gianny odnosił, że miałam ochotę wejść do tej książki i coś mu zrobić. Mimo wszystko lubiłam jego postać, bo był naprawdę mocnym bohaterem, a ja takich właśnie w książkach uwielbiam, a nie jakieś ciepłe kluchy. Rościł sobie prawa do Gianny i dosłownie usuwał wszystkich facetów, którzy się do niej zbliżali i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Był arogancki, chamski, ale to do niego pasowało. W przeszłości przeszedł wiele i na pewno to wpłynęło na jego dotychczasowe życie i zachowanie.

Jeszcze wspomnę tylko, że Gianna to macocha Nico, tak więc i ten bohater się w tej części pojawi :)


Cóż mogę jeszcze napisać? Hmmm… może, że ta pozycja jest naprawdę dobra i pochłonie Was na kilka godzin. Ja przy jej czytaniu wypiłam, aż trzy piwa (0%) haha :D  Teraz się tylko takim raczę :D

Jeśli lubicie mafijne klimaty i nie macie ich jeszcze dość, to zdecydowanie ta książka powinna Was usatysfakcjonować. Mnie się ona naprawdę podobała i w żadnym razie nie zmarnowałam czasu, który jej poświęciłam. Tak więc z czystym sercem mogę Wam polecić “The Maddest Obsession”, bo jest to ciekawa i zarazem intrygująca książka. 


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...