czwartek, 12 marca 2020


Agnieszka Siepielska
“Dama Paxtona”
[Patronat medialny]


"Gra między nami właśnie się zaczęła."

Nikki Preston postanawia uciec od obłudy, która na co dzień ją otacza. W tym celu dziewczyna przyjeżdża do miasteczka Prescott, w którym przed laty spędzała wakacje. Chce zamieszkać w domu odziedziczonym po dziadkach.

Jej entuzjazm szybko gaśnie, gdy dowiaduje się, że tereny otaczające posiadłość zostały wykupione i obecnie są własnością klubu motocyklowego Sinners&Reapers. Klubu, którego wiceprezesem jest koszmar jej dzieciństwa - Paxton Hays.

Paxton i jego klubowi bracia pojawili się w miasteczku, żeby założyć tam swój oddział i rozkręcić nowy interes. Aby wszystko poszło zgodnie z planem, potrzebują terenów należących do Nikki. Dla Paxtona klub oraz bracia są najważniejsi, nikt ani nic tego nie zmieni, a już z pewnością nie dziewczyna, która zalazła mu za skórę, kiedy jeszcze byli dziećmi.
Ale czy na pewno?

“Klub jest najważniejszy. Pierwszy. Zawsze. Nikki jak na razie jest przeszkodą, ale nadejdzie moment, w którym ją odnajdę i przywłaszczę, choćbym miał ją przykuć do łóżka kajdankami.”

Z twórczością Agnieszki Siepielskiej spotykam się po raz pierwszy i jest to jak najbardziej udane spotkanie. Kiedy dopadłam się do “Damy Paxtona”, to nie mogłam się oderwać od tej lektury. Uwielbiam w książkach motyw klubów motocyklowych i byłam pewna, że ta pozycja mnie wciągnie w swoje szpony i dokładnie tak zrobiła. Tę książkę czyta się naprawdę błyskawicznie, chociażby przez rozmiar czcionki, który jest fajny i duży. Nie musimy nadwyrężać wzroku, żeby coś dojrzeć. Bardzo podoba mi się styl autorki, który jest nadzwyczaj lekki, płynny i spójny. Były momenty, kiedy rechotałam w głos, ale były też takie, że miałam ochotę Paxtona udusić gołymi rękami. Ale i tak go uwielbiałam i zdecydowanie dołączam go do mojego haremu. Pomysł na fabułę był przemyślany i pomysłowy, dzięki czemu momentalnie wciąga czytelnika w czytanie. Bohaterzy zostali wykreowani ciekawie i dało ich się lubić, ale oczywiście nie wszystkich, byli niegrzeczni faceci, co po prostu w książkach uwielbiam, były wulgaryzmy, ale pasujące do tej historii, bo wiadomo motocykliści, to nie ciepłe kluchy, tylko rzucają na prawo i lewo mięchem. Fajnie została tu przedstawiona relacja hate/love, którą również uwielbiam, ponieważ lubię obserwować, jak wzajemny stosunek bohaterów zmienia się od nienawiści do miłości. Jednakże muszę przyznać, że Pax czasami grubo przesadzał, za co miałam ochotę mu skopać ten zarozumiały tyłek. Dialogi między bohaterami były naprawdę fajne, ale też śmieszne. Cieszę się bardzo, że Aga również postawiła na dawkę humoru, dzięki czemu cała historia nabiera wyrazistości i chwytliwości. Autorka w tych prawie 272 stronach zafundowała nam ostrą jazdę bez trzymanki, było wiele zwrotów akcji, które nie raz spowalniały bicie moje serca i przez co nie było czasu na nudę. Nie raz mi się również serducho ściskało i było mi szkoda Nikki, bo Paxton naprawdę nic jej nie ułatwiał i był zwykłym dupkiem. Oboje mają wybuchowe charaktery i nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Paxton jest wiceprezesem klubu motocyklowego Sinners&Reapers, jest arogancki, chamski, ale jako vice dokładnie taki musi być, żeby utrzymać swoją renomę, aczkolwiek w głębi jego duszy ukrywa się miły i kochający facet. Jak to się mówi, ma swoje przebłyski dobroci, ale prawie cały czas jest wulgarny. Nikki to dziewczyna, która przyjechała do Prescott, aby zamieszkać w domku po babci, tylko że nie spodziewała się, ile przez to nerwów natraci. Polubiłam tę bohaterkę już na wstępie, ponieważ nie była cizią mizdrzącą się do Paxa, tylko jak miała coś do powiedzenia, to to robiła, miała własne zdanie i kiedy było trzeba to “ryjem” też dawała ( w sensie, że potrafiła odpowiedzieć na zaczepki). 

“- Przyjdzie taki dzień, że dasz mi to, czego chcę, Nikki, a nawet będziesz błagała, żebym to wziął.
- Jesteś chorym psycholem, Paxton! Nigdy nie zniżę się do takiego poziomu! - wrzeszczę, dźgając go palcem, a ten, chwytając mnie za nadgarstek, przyciąga z powrotem do siebie.”

Co do zakończenia, to jestem ciekawa, o co chodziło z Hulkiem i Chloe i mam nadzieję, że to o nich będzie druga część :)
Mogę śmiało powiedzieć, że “Dama Paxtona” jest to naprawdę pozycja godna uwagi. Ja osobiście przy tej lekturze bawiłam się świetnie i na pewno jeszcze do niej kiedyś powrócę.


Podsumowując “Dama Paxtona” to historia dwóch osób i dwóch przeciwieństw, które się przyciągają, jak magnes. Wkroczcie do klubu motocyklowego, gdzie spotkacie niegrzecznych facetów, na których widok spadają majtki, a alkohol leje się strumieniami. Jednak z drugiej strony jest dziewczyna, która chciała tylko zamieszkać w domku po babci i uciec od obłudy, która ją na co dzień otaczała. Jak myślicie, jak zakończy się ta historia? 
Gorąco polecam!

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce Agnieszce Siepielskiej i Wydawnictwu NieZwykłemu.

Wydawnictwo NieZwykłe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...