środa, 14 listopada 2018


Marta W. Staniszewska
“Nigdy nie mówię nigdy” 
[Patronat medialny]



Zapraszamy na recenzję przedpremierową książki “Nigdy nie mówię nigdy”, której premiera będzie miała miejsce 29 listopada. Czy książka nam się podobała? Zobaczcie sami :)

Samantha jest właścicielką dobrze prosperującej firmy. Robi, co chce i kiedy chce. Nikomu z niczego nie musi się tłumaczyć, ale do czasu, kiedy na jej drodze pojawia się Henry, który przewróci jej dobrze poukładany świat do góry nogami. Sam nie spodziewała się, że mężczyzna okaże się tym, kogo będzie potrzebowała w swoim życiu. Jednak wkrótce pewne sprawy ujrzą światło dzienne i tych dwoje będzie musiało się zmierzyć z tajemnicami ukrywanymi przez lata i ich skutkami.
Autorka z książki na książkę pisze naprawdę coraz lepiej. Historia Sam i Henry’ego wciągnęła mnie w swoje szpony i nie puściła, dopóki nie dobrnęłam do ostatniej strony. Kiedy dowiedziałam się, że będzie Spin off serii “Nigdy…", to byłam wniebowzięta. Myślałam, że to będą dalsze losy Sophie i Aleksa, ale kiedy zaczęłam czytać, to przyznam, że byłam lekko zawiedziona, zupełnie niepotrzebnie. Historia Sam i Henry’ego jest po prostu świetna. Oczywiście jak, to u mnie bywa podczas czytania, uroniłam kilka łez. Pani Staniszewska po raz kolejny wciągnęła nas w świat intryg i tajemnic. Wykreowała świetnych i przejrzystych bohaterów, pozwoliła mi czytelnikowi na przeniesienie się do ich świata i uczestniczeniu we wszystkich wydarzeniach. Pisze językiem prostym, ciekawym, opisuje miejsca z dokładnością, dzięki czemu jeszcze bardziej zachęca nas do czytania. Jednak zabrakło mi tylko jednego, a tą rzeczą jest wątek mitologiczny, ponieważ bardzo mi się on podobał we wcześniejszych częściach, to było coś innego, z czym, jak do tej pory się nie spotkałam. Widać również, że autorka stawia w swojej powieści na emocje, które są naprawdę odczuwalne.
Samantha Ryder to zapracowana, piękna bizneswoman, która jest właścicielką znanej firmy aranżacyjnej i wykończeniowej. Ciężko w przeszłości pracowała, by osiągnąć, to czym się może poszczycić. Bardzo zależało jej na wygraniu przetargu nad wystrojem i aranżacją wnętrz, sieci hoteli Madison De Lux. Warunek, który postawił właściciel to, to, że Sam musi się zająć tym osobiście.
Po pierwsze to pani ma zająć się moją firmą. Może mieć pani pomocników, elfy, krasnoludki, gnomy wszystko mi jedno, ale to pani ma wykonać wszystkie projekty i to pani ma być za nie odpowiedzialna”.
Kobieta nie patrzy na świat przez pryzmat różowych okularów zakochania się i widziała tylko stek banałów i oklepanych randkowych zwyczajów. Dla niej faceci byli, a może nadawali się tylko do jednego. Szczerze mówiąc, jej osoba czasami mnie denerwowała i styl życia, który obrała. Jednak dałam jej szansę, bo wiedziałam, że kobieta się zmieni, a raczej miałam na to cichą nadzieję.
“Mężczyźni to zdobywcy. Myśliwi bez skrupułów- przerwałam jej. -Nie w głowie im miłość, kwiatki i serduszka, kiedy daje im to, czego potrzebują”.  
Henry Morrison to nieziemsko przystojny właściciel klubu Morrison's. Otworzył go, żeby odnaleźć sens w swoim życiu. To syn Georga Pratta dla którego Samantha ma
pracować nad wystrojem hoteli. Kiedy po raz pierwszy ujrzał  Sam, to wiedział, że kobieta nie będzie mu obojętna. Henry od samego początku zawładnął moim sercem. Zakochałam się w tym oto bohaterze i nikomu go nie oddam, więc musicie sobie znaleźć jakiegoś innego :D
“Ta dziewczyna… ona miała tu jeszcze nieźle namieszać…”
Jak potoczą się losy bohaterów, tego dowiecie się, oczywiście sięgając, po swój egzemplarz.
Podsumowując “Nigdy nie mówię nigdy” to historia na zbyt banalna, ale za to wciągająca momentalnie czytelnika w wir zdarzeń i tajemnic. To książka, która pochłonie Was w trymiga, przynajmniej tak było w moim przypadku. Jeśli czytaliście poprzednie części, to ta pozycja na pewno Wam się spodoba. Gwarantuje, że jest na co czekać.  

Kasia

Dziękujemy autorce Pani Marcie W. Staniszewskiej za możliwość przeczytania książki i objęciem jej patronatem medialnym przez blog GirlsBooksLovers oraz dziękujemy Wydawnictwu Psychoskok.

logo

2 komentarze:

  1. uwielbiam czytać ksiązki i chyba się na nią skuszę!
    eerie-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zaczac od cześci "Nigdy cie nie zapomniałam" :)

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...